Opaska Xiaomi Mi Band 2 to w naszym domu kolejny (po telefonach i kamerce sportowej) sprzęt marki Xiaomi, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Jest ze mną od niespełna miesiąca, dlatego pisząc ten post opieram się również na opinii Wojtka, który używał tej opaski znacznie dłużej. Najpierw korzystał z pierwszej wersji bez pulsometru, a od około roku posiada tę, którą teraz pożyczył oddał mnie.
Xiaomi Mi Band 2 to tak naprawdę niewielki mechanizm wielkości połowy (mojego ;)) palca. Posiada on jeden dyskretny przycisk, dzięki któremu możemy odczytywać podstawowe dane z zegarka. Lokujemy go w silikonowej opasce, dzięki czemu zawsze mamy go przy sobie. Warto stawiać na te oficjalne, dedykowane opaski, bo z pozostałych mechanizm może wypadać. Jeśli chodzi o wygodę – ja się do tej bransoletki przyzwyczaiłam, choć jestem antyfanką biżuterii i zegarków. Po tym wnioskuję, że opaska jest wygodna :). Jest też wodoodporna, więc nie trzeba jej zdejmować np. podczas kąpieli lub pływania.
Jakie funkcje posiada Xiaomi Mi Band 2
Głównym powodem, dla którego zdecydowałam się przetestować tę opaskę, był pomiar kroków i snu. Ma ona też oczywiście zegarek, pulsometr, może posłużyć jako dyskretny budzik, lub powiadamiać o nadchodzących połączeniach i smsach. Ta ostatnia funkcja jest bardzo przydatna, ale aby z niej korzystać, trzeba cały czas mieć włączony bluetooth w telefonie. Niemniej nie raz mnie poratowała, np. kiedy wyjechałam od rodzinki na wsi, a siostra dzwoniła do mnie z informacją, że zapomniałam czegoś zabrać ;).
Oficjalną aplikacją współpracującą z opaską jest apka Mi Fit. To w niej sprawdzamy szczegóły snu, historię aktywności, ustawiamy budzik itp. Wiem, że są też inne aplikacje, które mogą odczytywać dane z tej bransoletki, ale ja z nich nie korzystałam. W tej aplikacji znajdziemy sporo funkcji, np. monitorowanie tempa biegu czy tętna, dodawanie innej niż kroki aktywności fizycznej itp. Ale to już bardziej funkcje apki Mi Fit niż opaski, dlatego nie chcę zbyt głęboko wchodzić w ten temat. Najważniejsze jest to, że tych aplikacji jest kilka (można dokonać też synchronizacji z Google Fit) i jeśli czegoś Wam brakuje w Mi Fit, możecie poszukać tego w innej apce.
Do odczytywania niektórych danych nie potrzebujemy za każdym razem odpalać aplikacji. Możemy w niej sobie ustawić, aby po dotknięciu przycisku na bransoletce pokazywała nam się godzina, kroki, przebyty dystans, spalone kalorie (które trzeba traktować z olbrzymim dystansem ;)), puls i naładowanie baterii. To bardzo wygodne rozwiązanie.
Ach właśnie, bateria! Ja swoją opaskę ładowałam jak na razie tylko raz, a używam jej dość intensywnie, bo odbieram również wywołujące wibracje powiadomienia z telefonu. Przy takim użytkowaniu bateria wystarcza na ok. 2 tygodnie. Bez powiadomień z telefonu pewnie na jeszcze dłużej.
Krokomierz w Xiaomi Mi Band 2
Funkcja, która absolutnie mnie nie zawiodła, to krokomierz. Zależało mi na tym, aby mierzyć kroki za pomocą opaski, a nie telefonu, bo wtedy mogę robić to również podczas chodzenia po domu, czy np. tańca.
Kiedy powiedziałam Wam na Instagramie o rozpoczęciu testów, dostałam kilka wiadomości, że opaska nie zlicza kroków, kiedy ręka jest w jednej pozycji, np. podczas trzymania jej na wózku albo w kieszeni. Ja jednak nic takiego nie zauważyłam. Podczas spacerów z psem niemal zawsze mam rękę z opaską schowaną w kieszeni i podczas testów sprawdzałam co kilkadziesiąt kroków, czy opaska je zliczała. Zawsze wszystko było w porządku, kroków i przebytych metrów przybywało adekwatnie do rzeczywistości. A spacer z wózkiem w okresie testów przytrafił mi się raz i przyznaję, że wtedy zapomniałam tak wnikliwie to skontrolować, moja uwaga była skupiona na pewnej dwulatce ;). Ale miałam tego dnia dużo więcej kroków niż zwykle, więc podejrzewam, że wszystko naliczyło się prawidłowo. Opaska liczy kroki NIE na zasadzie machania ręką czy GPS, tylko na podstawie jakichś mikro drgań świadczących o wykonywaniu charakterystycznego dla chodu ruchu. Przykładowo kiedy zmywam lub piszę na klawiaturze, nie traktuje tego jako chodzenia. I chwała jej za to!
Dodatkowo opaska co jakiś czas przypomina, że nieco się zasiedziałam i wypadałoby wstać ;). Tylko to akurat jest mało precyzyjne, bo robi to też np. podczas zmywania.
Monitorowanie snu
I tu przechodzimy do kwestii, w której opaska nie zawsze dobrze się sprawdza. Moja pierwsza noc z nią trwała według niej… Prawie 16 godzin. Nie no, sorry, ale tyle, to ja nie jestem w stanie spędzić w łóżku nawet kiedy jestem chora ;). Nie wiem na jakiej podstawie opaska moją normalną życiową aktywność zakwalifikowała jako sen. Wojtek powiedział mi wtedy, że ona musi się ze mną dotrzeć i później będzie lepiej. I faktycznie było, tylko nadal nie było idealnie. Podstawowym błędem, jaki popełnia opaska, jest wydłużanie mojego czasu snu. Zdaje się, że liczy go od momentu położenia się, do momentu wstania, lub naciśnięcia na niej przycisku. Na początku mocno ten temat monitorowałam i czasami opasce szło naprawdę nieźle, ale… Raz przyłapałam ją na kłamstwie ;). Jednej nocy Wojtek długo robił coś przy komputerze, albo przy zapalonej lampce i ja przez to co chwilę się wybudzałam i zwracałam mu uwagę. Następnego dnia w aplikacji zobaczyłam, że dokładnie w tym czasie przez 3h niby spałam snem głębokim… Straciłam wtedy zaufanie do tego pomiaru snu i nie traktuję go całkiem serio. Ale w momencie kiedy piszę ten tekst zerknęłam sobie na pomiar snu z ostatniej nocy i widzę, że jest dość precyzyjny, zgadza się nawet godzina kilkuminutowego wybudzenia. Więc to nie jest tak, że to się kompletnie nie sprawdza… Tylko moim zdaniem trzeba mieć dystans do tych danych.
Bardzo mnie ciekawi, jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii, bo Wojtek był z tej funkcji bardzo zadowolony.
Czy Xiaomi Mi Band 2 to najtańszy smartwatch?
Opaska Xiaomi Mi Band z pewnością zalicza się do najtańszych tego typu sprzętów. Nie jestem jednak pewna, czy można nazwać ją smartwatchem czy też zegarkiem sportowym… Ma kilka funkcji typowych dla tego typu sprzętu, ale są one chyba zbyt okrojone, aby móc porównywać ją z bardziej zaawansowanymi zegarkami. Niemniej jedno na pewno można o niej powiedzieć – jest niedroga. W Polskich sklepach można ją kupić za nieco ponad 100 zł, a jeśli ktoś nie boi się zakupów bezpośrednio z Chin – może ją nabyć za kilkadziesiąt złotych (tylko wtedy trzeba na nią “trochę” dłużej poczekać). Wojtek swoje opaski kupował na gearbest.com, gdzie czasami można trafić na fajne promocje.
Xiaomi Mi Band 2 – czy warto?
I już tak podsumowując moją opinię na temat Xiaomi Mi Band. Czy warto? Niech za odpowiedź posłuży informacja, że podczas chińskiego black friday zakupiliśmy kolejne 3 egzemplarze. Jeden dla mnie (wtedy dopiero oddam Wojtkowi jego opaskę), jeden dla mojej mamy i jeden dla sama-jeszcze-nie-wiem-kogo, ale na święta będzie jak znalazł ;). A dlaczego jestem na tak, pomimo tego nieprecyzyjnego monitorowania snu? Bo to nie jest dla mnie najważniejsze. Ten monitoring snu zbyt wiele w moim życiu nie zmieni, to jest tylko ciekawostka. Natomiast pomiar kroków działa na mnie bardzo motywująco. Jak wiecie – pracuję w domu, głównie za biurkiem i o tej porze roku bywają dni, kiedy moim jedynym wyjściem jest krótki spacer z psem. Podejrzewam, że gdybym pracowała poza domem i dojeżdżała do pracy samochodem, to moja aktywność wyglądałaby podobnie… I kiedy na koniec dnia widzi się, że zrobiło się np. tylko 2000 kroków, to jest to nieco dołujące. I zarazem motywujące do tego, aby następnego dnia zrobić więcej – wydłużyć wyjście z psem, wyjść na spacer jeszcze dodatkowo z bratanicą, wysiąść przystanek wcześniej, kiedy korzysta się z komunikacji miejskiej itp…. Ćwiczenia jogi opaska mi nie zlicza jako kroków, ale taniec już tak, więc czasami nawet zatańczenie do kilku piosenek robi robotę i podnosi tę liczbę kroków np. o 2000.
Już wyczekuję wiosny i lata, kiedy codziennie będę robić znacznie więcej kroków, a w podróży bić rekordy. Z opasek Wojtka wiem, że np. w Cinque Terre robiliśmy po kilkanaście kilometrów dziennie.