W końcu. Po zapracowanym lipcu przyszedł czas na luźniejszy sierpień. Miałam ostatnio wrażenie, ze lato przecieka mi przez palce… Mam zamiar w tym miesiącu to nadrobić! Będę też wreszcie miała czas na gotowanie i na blog wrócą “zbiorcze” wpisy kulinarne. Już zacieram rączki na myśl o tych pysznościach 🙂
Malutkie ogłoszenie – wiem, że kilku osobom nie odpisałam ostatnio na maile/wiadomości na FB. Dajcie mi jeszcze chwilę, jutro postaram się to zrobić 🙂
W kategorii “jedzenie” mała zapowiedź czegoś, co pojawi się w tym tygodniu. 3 minuty pracy a efekt… Jak dla mnie rewelacyjny 🙂
Moje przeglądy tygodnia pod względem zdjęć są niesamowicie monotematyczne. Nic na to nie poradzę, lubię swoje nudne, spokojne życie... Najlepiej relaksuję się na spacerach z psem, na łonie natury, czytając książkę leżąc w cieniu drzew… Jeśli Was to nudzi, możecie przewinąć ekran do linków 🙂
Dziękuję za miłe słowa pod adresem zdjęć z wpisu o tańcu. Zdradzę kulisy ich powstawania 😉 wykonałam jakieś kilkadziesiąt skoków, następnego dnia miałam lekkie zakwasy w pośladkach. Aby dostać się na plażę, musieliśmy przebić się przez dziką dżunglę, w której usiłowały zjeść nas ludożercze komary. Tu w sumie należą się podziękowania dla marki Off, bez solidnego spryskania się jej produktami nie dotarlibyśmy na plażę w całości. Na miejscu też łatwo nie było, już mistrz drugiego a czasami i pierwszego planu się o to postarał.
Co zabawne – po zejściu z plaży miałam na sobie więcej piasku niż zazwyczaj, mimo że nawet nie usiadłam na ziemi 😉 podskakując nasypałam go sobie we włosy, do uszu… wszędzie. Dlatego tym bardziej doceniam, że fotki się podobały ;).
A to już inny dzień i popołudniowy badminton
I Luna ze swoimi kolegami i koleżankami z osiedla. Szczęśliwe psy! Ten widok mnie niesamowicie relaksuje. Próbowałam ująć w jeden kadr całą psiarnię (sztuk prawie 10), ale obiektywem portretowym to niewykonalne.
A to już Pole Mokotowskie i moje olbrzymie zdumienie – ludzie naprawdę kąpią się tam w fontannach :O (i znowu ta nieszczęsna portretówka i ciasny kadr)
Pole Mokotowskie c.d.
I siłownia osiedlowa, którą przed zmrokiem zamykają na klucz!!! Nie ze mną takie numery, przeszłam przez ogrodzenie (co nie było najprostsze), ale uważam że to przegięcie aby specjalnie oświetloną i monitorowaną siłownię zamykać tak wcześnie. Przecież wczoraj wcześniej jak o 21ej nie dało się ćwiczyć…
I jeszcze coś a propos relaksu na trawie – głupio mi tak chwalić się otrzymywanymi od wydawnictwa książkami, dlatego żeby było mi mniej głupio – będę miała książki również dla Was 🙂 szykujcie się na mały konkurs.
Ja pisałam ostatnio o moim ulubionym tańcu, a Ania przygotowała wpis o tańcu brzucha. Bardzo fajnie przygotowany post, jeśli lubicie taniec – zerknijcie koniecznie 🙂
10 sygnałów, że kochasz to co robisz – brawa dla Kasi! Dała mi do myślenia 🙂 ja te punkty bardziej mogę odnieść do mojego blogowania niż do pracy… I wpis ten utwierdził mnie w przekonaniu, że dobrze robię chcąc w tym miesiącu poświęcić blogowaniu więcej czasu.
Jak oszacować koszty podróży – podpowiada Michał z bloga Urlop na etacie 🙂
Flapi.pl – nowy serwis, coś na wzór wykopu, który ma na celu m.in. promowanie wpisów na blogach. Na pewno można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy, niedługo moje linki w przeglądach tygodnia nie będą miały sensu! Znalezione dzięki Google Analytics bo ktoś udostępnił tam mój wpis (za co dziękuję :)).
Ufff, w tym tygodniu zdążyłam w ostatniej chwili… Choć pewnie i tak przeczytacie to jutro więc… Miłego poniedziałku 🙂