Pełnia lata, a ja nie jestem w najlepszej formie, zarówno tej psychicznej jak i fizycznej. Ale nie poddaję się, nienajlepsze samopoczucie fizyczne może mieć jakieś poważniejsze przyczyny, dlatego wzięłam się za solidny przegląd techniczny mojego organizmu. A o zdrowie psychiczne zadbam w najbliższych dniach podczas krótkiego urlopu, choć tu mam spore obawy czy uda mi się wyłączyć pewne procesy myślowe w moim mózgu ;). Trzymajcie za mnie kciuki!
Swój kilkudniowy wyjazd potraktowałam jako okazję do dokończenia dwóch wpisów, które od jakiegoś czasu kiszą się w szkicach. Jeden z cyklu “logistyka zdrowego odżywiania“, drugi o tematyce podróżniczej – taki temat do dyskusji, więc ciekawa jestem Waszych komentarzy :). Posty opublikują się automatycznie w najbliższych dniach.
Tosty francuskie? Raz na rok czemu nie 😉 anty-zdrowe śniadanie, same cukry proste, ale smak… Wart tego grzechu. No i to banalne i szybkie wykonanie, idealne na leniwy poranek.
Tęsknię za bulwarami nad Wisłą… Ich remont trwa już zdecydowanie za długo… Ale coś za coś, wierzę, że wrócą w nowej, jeszcze lepszej formie. Póki co ich rolę przejęły plaże na drugim brzegu, a miasto zadbało o to, aby łatwo było się na nie dostać i uruchomiło bezpłatne przeprawy promowe (jakby komuś nie chciało się iść mostem).
Kocham Warszawę!
p.s. przy niektórych ustawieniach monitora poniższe zdjęcia mogą być za ciemne…
Temat Rzeka to fajne miejsce na wieczorne spotkanie ze znajomymi. Można tu poczuć klimat tętniącego życiem miasta.
Żartowałam ostatnio na Instagramie, że nie mam głowy do interesów bo odmawiam promowania na blogu alkoholu, a potem i tak go pokazuję. No cóż, może niepotrzebnie się napinam? W sumie to Somersby ma niewiele wspólnego z prawdziwym piwem, a takie napoje kojarzą mi się właśnie z letnimi wieczorami. Ten jeżynowy posmak… Pycha!
To może jeszcze kilka fotek Warszawy, skoro już miałam przy sobie aparat podczas wieczornego długieeeego spaceru po mieście.
Warszawa pamięta i wspomina, szczególnie w tym wyjątkowym okresie 70 rocznicy.
Tęczowy jest najpiękniejszy! Czy mówiłam już, że kocham Warszawę? 🙂
Linków dziś nie będzie bo… Bo nie 😉 tak wyszło.
Życzę Wam udanej niedzieli i nowego tygodnia!