W tym tygodniu przegląd wyjątkowo w sobotę, bo jutro nie będzie już czasu na takie przyziemne sprawy ;). Ten tydzień był dla mnie sporym wyzwaniem, bo musiałam zmieścić 2 tygodnie pracy i innych spraw w jeden. Nie miałam więc długiego weekendu, tylko uwijałam się aby ze wszystkim zdążyć. Ale i tak nie obejdzie się bez zastosowania opcji A i C z tego wpisu 😉 takie życie freelancera.
Dzisiaj mam dla Was tylko kilka zdjęć i wieści “z placu boju”. Wybaczcie, ze nie będzie linków, ale… wyjaśnię to przy okazji zdjęć.
To był tydzień spotkań, również tych przypadkowych “po latach” 🙂 czasami uwielbiam to, jaki ten świat jest mały. A tak abstrahując od tego – zgrzeszyłam na mieście dwa razy. W mojej ukochanej Le Petit Cafe (paja z białą czekoladą)
i “Na Prowincji” (pizza, mniam).
To był też tydzień badań i wizyt u lekarzy. U ortodonty spotkał mnie koszmar – nie było różowych ligaturek. Wzięłam fioletowo-niebieskie, które okazały się bezbarwne i w dodatku jedna mi odpadła. Cudownie.
Czekanie na wizyty i badania to idealny moment na nadrobienie zaległości książkowych. I takie złote myśli można wyczytać 😉
Krótki spacer po Starym Mieście gdzieś między badaniami a spotkaniem na krótkie babskie ploteczki 🙂
A wiecie kto miał urodziny w tym tygodniu? 100 lat dla mojego zjadacza wyciorków!
Na koniec troszkę ponarzekam. Marzy mi się taki dzień – cały w piżamie, leniwy, spokojny… Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam w 100% wolny dzień, zawsze mam do zrobienia coś związanego z pracą. Sama jestem sobie winna, bo pracuję każdego dnia również dlatego, że to lubię… Ale czasami chciałabym na jeden dzień zapomnieć o tych wszystkich zobowiązaniach. Nawet teraz wyjeżdżając do Gruzji stresuję się, czy Internet w hotelach będzie działał na tyle sprawnie, że będę mogła zakończyć pracę nad ZdrowoManią. Jeśli nie – już w 100% nakręcony odcinek będzie musiał poczekać na mój powrót, a tego nie chcę.
Ostatnie dni to było szaleństwo i jutro przed wyjazdem też mam jeszcze wiele rzeczy do zrobienia… W sumie to jeszcze nawet nie zaczęłam się pakować, dlatego wybaczcie, że przerwę ten przegląd trochę wpół zdania, ale czas jest dla mnie bezlitosny.
P.s. Czekam na grudzień. W grudniu będzie inaczej. Wolniej.
Udanej niedzieli!