W tym tygodniu przegląd wyjątkowo w sobotę, bo jutro nie będzie już czasu na takie przyziemne sprawy ;). Ten tydzień był dla mnie sporym wyzwaniem, bo musiałam zmieścić 2 tygodnie pracy i innych spraw w jeden. Nie miałam więc długiego weekendu, tylko uwijałam się aby ze wszystkim zdążyć. Ale i tak nie obejdzie się bez zastosowania opcji A i C z tego wpisu takie życie freelancera.
Dzisiaj mam dla Was tylko kilka zdjęć i wieści “z placu boju”. Wybaczcie, ze nie będzie linków, ale… wyjaśnię to przy okazji zdjęć.
To był tydzień spotkań, również tych przypadkowych “po latach” czasami uwielbiam to, jaki ten świat jest mały. A tak abstrahując od tego – zgrzeszyłam na mieście dwa razy. W mojej ukochanej Le Petit Cafe (paja z białą czekoladą)
i “Na Prowincji” (pizza, mniam).
To był też tydzień badań i wizyt u lekarzy. U ortodonty spotkał mnie koszmar – nie było różowych ligaturek. Wzięłam fioletowo-niebieskie, które okazały się bezbarwne i w dodatku jedna mi odpadła. Cudownie.
Czekanie na wizyty i badania to idealny moment na nadrobienie zaległości książkowych. I takie złote myśli można wyczytać
Krótki spacer po Starym Mieście gdzieś między badaniami a spotkaniem na krótkie babskie ploteczki
A wiecie kto miał urodziny w tym tygodniu? 100 lat dla mojego zjadacza wyciorków!
Na koniec troszkę ponarzekam. Marzy mi się taki dzień – cały w piżamie, leniwy, spokojny… Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam w 100% wolny dzień, zawsze mam do zrobienia coś związanego z pracą. Sama jestem sobie winna, bo pracuję każdego dnia również dlatego, że to lubię… Ale czasami chciałabym na jeden dzień zapomnieć o tych wszystkich zobowiązaniach. Nawet teraz wyjeżdżając do Gruzji stresuję się, czy Internet w hotelach będzie działał na tyle sprawnie, że będę mogła zakończyć pracę nad ZdrowoManią. Jeśli nie – już w 100% nakręcony odcinek będzie musiał poczekać na mój powrót, a tego nie chcę.
Ostatnie dni to było szaleństwo i jutro przed wyjazdem też mam jeszcze wiele rzeczy do zrobienia… W sumie to jeszcze nawet nie zaczęłam się pakować, dlatego wybaczcie, że przerwę ten przegląd trochę wpół zdania, ale czas jest dla mnie bezlitosny.
P.s. Czekam na grudzień. W grudniu będzie inaczej. Wolniej.
Udanej niedzieli!