I już po listopadzie… Jak to dobrze! Mój listopad został trochę wywrócony do góry nogami, przez co nie udało mi się do końca zrealizować moich wyzwań. Nie będę nawet podsumowywać tego w osobnym poście, bo to bez sensu. A grudzień… W tym miesiącu chcę trochę odpocząć (ale to dopiero w drugiej jego połowie) i poświęcić się bardziej pracy kreatywnej, na którą zazwyczaj brakuje mi czasu. Początek roku szykuje mi się szalenie intensywny, więc chcę się do tego przygotować.
W tym tygodniu próbowałam wrócić do normalności. Doskwierało mi powyjazdowe rozleniwienie, a jednocześnie ilość pracy nieco przytłaczała. Jakby tego było mało – mój komputer jest w tragicznym stanie, przez problemy techniczne straciłam w tym tygodniu wiele cennych godzin. ALE! Ostatecznie wszystko się udało i oto mam pierwszy od kilku tygodni prawdziwy weekend! Początkowo nie wiedziałam co z tym zrobić, więc w sobotni poranek trochę popracowałam ;).
Zaczynam powoli nastrajać się świątecznie… Na razie jeszcze tego nie czuję, ale mam nadzieję, że nastrój przyjdzie do mnie szybko. Święta trwają strasznie krótko, więc chociaż tak chciałabym nieco wydłużyć ten przyjemny okres.
I jakoś tak mam wrażenie, że dziwnie szybko przyszła ta zima. Pewnie dlatego, że lato trwało w tym roku długo, jesień była ciepła, a jeszcze 1,5 tygodnia temu w Batumi grzałam się w pełnym słońcu przy 20 stopniach. A tu tak nagle -8? No nic, byle do wiosny…
Na ulice Warszawy wkroczyły ozdoby świąteczne. Czekam na śnieg i ruszam na spacer z aparatem.
Nastrajanie się na święta zaczęłam od wizyty w Tigerze. Kupiłam wstążkę i bileciki do prezentów, szaleństwo 😉
W Empiku (jak zresztą wszędzie) też świątecznie. Uwielbiam te wszystkie gadżety, szkoda, że są tak niepraktyczne. Nie chciałabym pić herbaty w kubku z Mikołajem w marcu czy w sierpniu.
Czy tylko ja mam wrażenie, że teraz WSZYSCY wydają książki?
A to już niedzielny, leniwy poranek. Zaczęłam dzień od sporej porcji witamin, aby zregenerować się po sobotnim babskim wieczorze. Pomogło i jednak zrezygnowałam z leżenia cały dzień w łóżku, a zamiast tego wyszłam z domu.
Pisałam o tym już na FB, ale tam nie wszyscy zaglądają – pamiętacie jak latem dyskutowaliśmy o oszczędzaniu wody i energii w domu? Akademia Roca przygotowała raport stanowiący świetne podsumowanie wszystkich artykułów i dyskusji na ten temat. Raport możecie pobrać ze strony www.akademiaroca.pl lub klikając na to zdjęcie:
A co w nim znajdziecie? Odpowiedzi na wiele pytań, m.in: Kto zwraca większą uwagę na oszczędzanie wody: kobiety czy mężczyźni? Ile pieniędzy z domowego budżetu marnuje się przez jej nadmierne zużycie? Jakie sposoby mają Polacy na troskę o zasoby tego surowca naturalnego?
Polecam, w raporcie można znaleźć mnóstwo przydatnych wskazówek i inspiracji.
Filmik taki fajny, Kasia taka urocza, akcja taka słuszna. Obejrzyjcie!
Bardzo fajny tekst Karoliny o tym, jak podróże czasami pozwalają spojrzeć na swoją rzeczywistość z dystansu i docenić to, co się ma. Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami! Szczególnie teraz po wizycie w Gruzji, która jest naprawdę pięknym krajem, ale dla mnie absolutnie nie do życia.
Ja lecę dalej, a Wam życzę spokojnego i ciepłego wieczoru oraz oczywiście udanego tygodnia!