Zabierałam się dziś do tego przeglądu jak pies do jeża… Nie lubię pisać przeglądów, kiedy mam bardzo mało zdjęć z jakiegoś tygodnia, a tym razem znowu taka sytuacja ma miejsce. Nie oznacza to oczywiście, że tydzień był zły, on tylko nie sprzyjał robieniu “lajfstajlowych” fotek.
W tym tygodniu (15.07) stuknęło mi 1,5 roku noszenia aparatu ortodontycznego… Który to miałam nosić max. 1,5 roku. Tiaa ;). Jeszcze niedawno się cieszyłam, bo akurat na 15 lipca przypadała mi wizyta u ortodonty i gdyby wszystko poszło dobrze, usłyszałabym na niej zdanie którego tak bardzo oczekuję. Ba, wszystko wskazywało na to, że realne jest zdjęcie aparatu dokładnie w dniu moich 30-tych urodzin, które wypadną akurat w środę (tego dnia zawsze mam wizyty). Czy muszę dodawać, że zdjęcie aparatu przed 30-tką było moim wielkim marzeniem, swego rodzaju symbolem? To mógł być najpiękniejszy prezent jaki mogłam sobie sprawić. Niestety nie wyszło. Przełożono mi wizytę, z powodu mojego wyjazdu aż o 2 tygodnie i już widzę po moich zębach (które są na etapie tzw. finiszingu), że do zdjęcia aparatu to one się nie kwalifikują. Przełknęłam już tę gorzką pigułkę, choć na początku było mi strasznie przykro. Ale ostatnio jednak doszłam do wniosku, że ciężko mi sobie wyobrazić “nową siebie” bez aparatu. Że póki co daleka jestem od zachwytu nad swoim nowym uśmiechem i chyba to lepiej, że nie zdejmę aparatu w dniu tych 30 urodzin, bo nie chcę tego dnia płakać ;). A chyba każdy na początku przeżywa szok, nie? Chyba trzeba się przyzwyczaić do nowego wyglądu swoich zębów…? Zaczynam się już trochę stresować, choć tak jak piszę – wszystko się niemiłosiernie przeciąga i chyba nie ma sensu w ogóle zaprzątać sobie tym głowy.
Leginsy w akcji
Za mną samotny weekend, ale… zaraz zaraz… Jeśli masz psa, nigdy nie jesteś samotny
W przeglądach tygodnia staram się za bardzo nie dublować zdjęć dodawanych na Instagram, więc jeśli lubicie więcej takich zdjęć z codzienności to zapraszam na mój Instagram.
Wyjątkowo pozytywny poniedziałek freelancera i film, z którego jestem dumna – zaczęłam nagrywać drugim obiektywem i moim zdaniem jest lepszy
3 fajne miejsca w Warszawie – takie na szybki lunch albo kawę i ciacho (ewentualnie śniadanie :))
Nowa ZdrowoMania i ciekawy wywiad o ziołach oraz ćwiczenia pilates do wykonywania w domu. Przepraszam Was za zbyt głośną muzykę w tle, Michał nie zdążył jej poprawić przed wyjazdem, a nie chciałam go nękać na urlopie – podobno jestem straszną szefową, ale nie aż tak ;). Przy okazji – w tym tygodniu ZM-ka może być opóźniona, bo chyba trochę minę się z Michałem i jej udostępnienie w środę raczej nie będzie możliwe.
I na koniec przepis na kaszotto i recenzja książki “Kipi kasza”.
i Kasi mąż też chyba jest najfajniejszym mężem na YouTube ;).
150 narzędzi dla blogerów, które – jestem pewna – mogą przydać się nie tylko blogerom. Kiedy ja to wszystko przejrzę?
Najpiękniejsza relacja z Chorwacji jaką czytałam i oglądałam. Niesamowity klimat, kocham ten kraj i kocham zdjęcia Kingi.
Dobry poradnik jak wyszukiwać noclegi przez AirBnb. Przy okazji przypominam, że rejestrując się przez link polecający (np. mój) otrzymujecie fajną (ok. 90 zł) zniżkę na pierwszy wyjazd warto!
Ile powinna zarabiać kobieta zajmująca się domem? Ciekawy przelicznik, niektórym powinien dać do myślenia :).
Rozbrajający filmik – psy + dzieci.
Dlaczego trzeba DOKŁADNIE myć jabłka?
Świetnie napisany post Szczęślivej z ciekawym wnioskiem, który warto sobie wziąć do serca.
Sporo tych linków się uzbierało, mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie :). Życzę Wam udanego, słonecznego tygodnia!