Kolejna wiosenna burza nieco mnie rozczarowała. Trzy pioruny, dwa grzmoty i po sprawie… A ja kocham te pierwsze wiosenne burze i czekam na więcej.
To był dobry tydzień, bo idealnie zrównoważyła mi się ilość pracy i czasu wolnego. Miałam czas na spacery, spotkania (m.in. z Martą!), kontrolę zdrowia, jogę… I bloga, choć tu jak na złość zabrakło mi weny, więc spożytkowałam ten czas nieco inaczej. Ale wena już wróciła, razem z nowymi pomysłami. Ach no i na dniach spodziewajcie się mocno opóźnionych ulubieńców i odkryć kwietnia, nie zapomniałam o tym :).

Zabrałam psa na dalszy spacer, żeby się wybiegał po zielonym terenie… Pies wolał siedzenie ze mną na ławce 😉
Swoją drogą odrobina syfu (pety i kapsle) widocznego na tym zdjęciu to nic w porównaniu z tym, co widziałam dzisiaj na spacerze… Warszawskie parki otwierają się na mieszkańcow i pozwalają im nawet grillować. Miasto zakłada, że mieszkają w nim cywilizowani, kulturalni ludzie, którzy potrafią po sobie posprzątać. Niestety tak nie jest :(. Brak mi słów jaki pierdolnik (nie znajduję na to innego, adekwatnego do sytuacji słowa) potrafią zostawić po sobie ludzie. Chciałabym powiedzieć, że to świnie a nie ludzie, ale wydaje mi się, że nawet te zwierzęta mają więcej kultury niż ta hołota. Wstyd, że istoty myślące (przynajmniej w teorii) potrafią się tak zachowywać. Wstyd i serce boli :(.
Wracając do rzeczy przyjemniejszych – sezon balkonowy u nas już w pełni. Zaczynam uzupełniać niedobory witaminy D w naturalny sposób, czyli staram się w te słoneczne dni wychodzić na min. 20 minut na balkon.
W tym tygodniu muszę ogarnąć też temat ziół i może kwiatów na balkon… Nie będą to zioła z supermarketu, to pewne…
Ostatnio zaczęłam też sezon bazarkowy. Tak, zimą nie chodzę na bazarek. Będzie na ten temat osobny wpis i wtedy wszystko Wam opowiem 😉
Na koniec kilka fotek z wczorajszego spaceru po Porcie Czerniakowskim.
I ogólnie spaceru nad Wisłą. Załapaliśmy się na ciekawe wydarzenie – The Best of Warsaw Street Food
A więcej szczegółów możecie zobaczyć we wczorajszym krótkim, 6 minutowym vlogu:
Jako że mam już możliwości techniczne, chciałabym tej wiosny (i latem) kręcić więcej takich vlogów. Niektóre będą krótsze, niektóre dłuższe… Będą miały w tytule nazwę cyklu “Warszawski VLOG” i będę w nich przede wszystkim pokazywać odwiedzane miejsca i opowiadać co można w nich robić i jak mi się one podobają. To specyficzny cykl, ale mam nadzieję, że znajdzie swoich zwolenników, bo mnie bardzo przyjemnie się te filmy nagrywa i montuje.

A Wy bawicie się w to?

Uwaga – w ramach cyklu ZdrowoMania w ogrodzie pojawią się jeszcze 2 odcinki (o sałatach i warzywach), ale niestety ze względu na problemy ze zgraniem całej naszej trójki (ja, pani Aldona i Michał) i dopasowaniem się do pogody, nie udało się ich jeszcze nakręcić. Trzymajcie kciuki aby udało się to zrobić przed moim urlopem, bo zaczynam się tym stresować :(.
W środę ukazała się nowa ZdrowoMania, a w niej wskazówki jak korzystać z siłowni plenerowych – na co zwracać uwagę przy poszczególnych sprzętach, jak powinien wyglądać trening itp. Polecam obejrzeć jeśli korzystacie z takich siłowni. A Warszawiakom przypominam o bezpłatnych treningach w Warszawie.
Przypominam jeszcze o piątkowym wpisie o gloryfikacji zajętości i o tym, że warto mieć czas. Ja zaczęłam używać na instagramie hashtagów #stopgloryfikacjizajętości i #mamczas. Korzystając z tych tagów będę co jakiś czas przypominać, że posiadanie wolnego czasu to nie powód do wstydu 🙂 być może przyłączycie się do mnie, będzie mi miło.

Owsiana (zdrowy styl życia i troska o sylwetkę), Herbiness (zioła, naturalna pielęgnacja i inne inspiracje z natury), Pure Style (zdrowy styl życia i samorozwój).
A poza tym:
Mavelo znowu znalazła 10 darmowych wordpressowych motywów – perełek.
A Basia pięknie napisała o możliwościach, jakie mamy na co dzień.
Uff, trochę tego wszystkiego się w tym tygodniu nazbierało… U mnie jutro stresujący poniedziałek, bo mam do rozwiązania spory problem i ogólnie – mam jakieś kiepskie przeczucia. Mam nadzieję, że się nie sprawdzą… Udanego tygodnia!






















