Jak zapewne zauważyliście na moim blogu – od jakiegoś czasu mam zajawkę na nagrywanie filmów. Nadal lubię robić też zdjęcia, ale jednak to video uważam za najfajniejszą formę dokumentowania wspomnień. Co ciekawe, swoje hobby postanowiłam wykorzystać też zupełnie poza internetem i zaczęłam nagrywać filmy również podczas rodzinnych imprez. Spróbowałam tego na chrzcie mojej bratanicy, której nagrałam piękną pamiątkę (“teledysk” z tego wydarzenia + życzenia od gości, które Mała odsłucha za kilka lat). Teraz mam zamówienia na taki film od innych członków rodziny :).
W poście tym jednak chciałabym się skupić na dokumentowaniu podróży i codzienności. Kupiłam w tym roku sporo gadżetów, dzięki którym utrwalanie fajnych wydarzeń i robienie zdjęć na bloga stało się o wiele prostsze i przyjemniejsze. Postanowiłam je Wam pokazać, może przekonam kogoś do zatrzymywania swoich wspomnień w ten sposób.
Kamera Xiaomi Yi
Numer jeden to oczywiście kamera Xiaomi Yi, mój absolutny ulubieniec roku! Nie żałuję ani jednej wydanej na nią złotówki. Nie dość, że świetnie nagrywa filmy (jakość porównywalna z o wiele droższym GoPro), to jeszcze jest idealna do robienia zdjęć bez naciskania na spust aparatu. To przydatne nie tylko kiedy jest się blogerem i robi się zdjęcia do przeglądu tygodnia, a nie zawsze ma się przy sobie fotografa 😉 to też świetny sposób na robienie zdjęć grupowych, na których nie może nikogo zabraknąć. Kamera Xiaomi umożliwia proste i wygodne robienie zdjęć przy użyciu telefonu lub pilota.
Mamy też funkcję timelapse, timera oraz robienia zdjęć w serii. Dzięki nim możemy robić zdjęcia nawet bez pilota, znajdując się w sporej odległości od kamery. Warunkiem jest posiadanie przy sobie telefonu z zainstalowaną aplikacją YI Action. To właśnie przy pomocy tej aplikacji zmieniamy bardziej zaawansowane ustawienia kamery lub aparatu. Sama kamerka ma tylko 3 przyciski, a jej obsługa jest bardzo prosta.
Przykładowe zdjęcia robione Xiaomi (są tylko zmniejszone do szerokości 1280 px, ale poza tym nic przy nich nie majstrowałam):
Na temat parametrów samej kamery nie chcę się wypowiadać, bo za bardzo się na tym nie znam, wszystko znajdziecie na stronie wybranego sklepu (ja kupiłam ją w Fajnie i tanio). Od siebie dodam tylko, że informacji o nagrywaniu w 2K nie można za bardzo brać do siebie ;). Przy dynamicznym nagrywaniu (a to kamera sportowa, więc pewnie głównie w taki sposób będziecie z niej korzystać) ta jakość nie jest aż tak rewelacyjna. Niemniej moim zdaniem i tak w zupełności wystarczająca, ja szczerze mówiąc nawet nie korzystam z nagrywania w 2K.
Przykładowy vlog nagrany w całości tą kamerą (jeszcze bez windslayera, o którym napiszę niżej):
W dużej mierze nagrywałam nią też vlogi z Włoch, możecie obejrzeć je na moim kanale.
Kamery sportowe mają to do siebie, ze nagrywając nimi nie mamy podglądu. Można co prawda sprawdzać go na telefonie, ale nie zawsze jest to możliwe (czasami szkoda na to czasu, a czasami słońce jest tak silne, że i tak nic nie widać). Można jednak się do tego przyzwyczaić, z czasem poznajemy swoją kamerę i dowiadujemy się jakie ustawienie służy nagrywaniu, a jakie nie.
Selfie stick (monopod do selfie)
Kijki do selfie często są wyśmiewane, ale moim zdaniem to genialny wynalazek. Ten mój również jest marki Xiaomi i miał dołączony pilot bluetooth. Pilot jest dobrze przymocowany do statywu, ale też łatwo się go zdejmuje. Zdjęcia przy jego użyciu można wykonywać z odległości kilku metrów. Całość jest naprawdę dobrze wykonana. Na początku żartowałam nawet, że kijek ten może mi służyć do samoobrony. Serio myślę, że można nim kogoś solidnie uszkodzić ;). Jest wysuwany na 5 długości i zakończony głowicą z szerokim zakresem ruchu. Dzięki temu można robić zdjęcia obejmujące praktycznie całą sylwetkę, z rożnej perspektywy… Jednak takich zdjęć mam bardzo mało, bo rzadko korzystam z tej maksymalnej długości.
Pianka chroniąca przed wiatrem
Ten niepozorny windslayer naprawdę działa! Będąc we Włoszech nagrywałam nad morzem, gdzie momentami solidnie wiało, ale pianka w tych warunkach spisała się rewelacyjnie. Nie doceniałam tego, dopóki któregoś dnia w Warszawie nie zapomniałam zabrać jej na wycieczkę rowerową. Nagrałam wtedy vloga, który z powodu wcale-nie-super-silnego wiatru nadawał się jedynie do wyrzucenia. Pianka ma dwa minusy – brudzi kamerę i nie widać przez nią głównego światełka, więc nie ma się pewności czy film się nagrywa i czy bateria nie jest już na rozładowaniu (bo wtedy światełko zmienia kolor na czerwony).
Obudowa wodoszczelna
Ja oczywiście mam obudowę dostosowaną do Xiaomi Yi marki Kingma. Nie mogę się doczekać, kiedy przetestuję ją w bardziej sprzyjających warunkach. W Morzu Liguryjskim woda była niespokojna, a przez to mętna. Odważyłam się jednak sprawdzić, czy obudowa faktycznie nie przecieka i dzięki temu mogę zapewnić, że daje radę!
Jeśli zastanawiacie się, czy da się z nią nagrywać dźwięk to melduję że tak, ale jest on nieco przytłumiony. Obraz natomiast wygląda zupełnie normalnie:
Uchwyt rowerowy i do samochodu
Takie uchwyty przydają się podczas podróży, zarówno tych samochodowych jak i rowerowych. Oba kosztują dosłownie grosze, a są naprawdę dobrek jakości, więc polecam się w nie zaopatrzyć.
Uchwytu samochodowego używam też do telefonu (z dodatkową nakładką) i bez problemu go utrzymuje, nic się nie odkleja. Jest o wiele lepszy od mojego poprzedniego, dużo droższego uchwytu.
Gorilla Pod
Kolejny bardzo przydatny gadżet, który umożliwia nagrywanie filmów nawet w mało sprzyjających warunkach. Gorillę można przymocować niemalże wszędzie – do gałęzi drzewa, do roweru, do jakiejś poręczy… Można też oczywiście ją postawić. Jest dostępna w różnych rozmiarach, od najmniejszego idealnego do kamery sportowej, po bardzo duży, który utrzyma lustrzankę. Ja mam wersję średnią, kupowałam ją z myślą o telefonie. Swojego gorylka kupiłam w Empiku. Nie mogę go podlinkować, bo już go nie ma, ale jeśli szukacie takiego statywu do kamery sportowej, to np. ten będzie wystarczający.
Poniższe zdjęcie było zrobione przy użyciu gorilli dość luźno przyczepionej do zwisających z drzewa gałęzi:
Gorillę można też połączyć z wymienionym wyżej monopodem i tak uzyskać całkiem sporej wysokości statyw do Xiaomi. W ten sposób robiliśmy to zdjęcie (widać to po cieniu ;)):
Powerbank, baterie i ładowarka do Xiaomi
To też prawdziwe niezbędniki. Ja do swojej kamery dokupiłam zestaw dwóch baterii + ładowarkę i to pozwoliło mi uniknąć wpadek z rozładowaną kamerą podczas podróży. Ostatnio kupiłam też powerbank, również Xiaomi 🙂 ma przyzwoitą pojemność 10000 mAh, więc może poratować nawet jeśli rozładuje nam się kilka rzeczy na raz. Do tego jest ładny, nieduży i niedrogi, czego chcieć więcej 😉
Uff, to tyle, trochę się tego nazbierało 🙂 dodatkowo Kasia zasugerowała mi, że skoro będę pisać o dokumentowaniu codzienności i podróży, to koniecznie muszę polecić Wam tę aplikację. Jest szansa, że Kasia napisze o niej coś więcej w osobnym poście :).
Zdarza Wam się nagrywać filmy z podróży i innych wydarzeń tak do prywatnego użytku? Jeśli nie, to gorąco do tego zachęcam, to świetna zabawa i najlepszy sposób na uchwycenie emocji i zachowanie pięknych chwil na dłużej :).