Mam wrażenie, że niedawno pisałam “tu i teraz” majowe, a tu już czas na czerwiec :O. I cóż, ten tydzień nie ma nic wspólnego z moim zwyczajowym “slow life”. I może to dobry moment, aby napisać post z tej serii, bo uchwycę w nim też coś niecodziennego.
Chciałabym…
Tradycyjnie o tej porze roku – zatrzymać czas. Spowolnić jakoś to lato, aby nic mi w nim nie umknęło, aby wykorzystać je na maxa. Już mi jest przykro, że wkraczamy w ten czas w roku, kiedy dzień zaczyna się skracać ;). A z bardziej realnych rzeczy – chciałabym podołać wyzwaniom zawodowym, które na siebie wzięłam.
Jestem wdzięczna za…
…pracę. Przed wyjazdem na urlop zamknęłam wszystkie projekty i zapowiadało się, że będę wracać tylko do bloga i ZdrowoManii. W sumie to i ZdrowoMania była niepewna, bo źle zinterpretowałam rozmowę, której tak naprawdę nie było :D. Jestem mistrzynią czarnowidztwa, serio. Koniec końców wróciłam nie tylko do bloga i ZdrowoManii, ale i do nowego, dość wymagającego projektu.
Potrzebuję…
…chociaż jednego wolnego dnia na nic-nie-robienie, bo bez tego długo nie pociągnę. Bynajmniej nie chodzi tu o to, że mam tak dużo pracy zawodowej. Bardziej chodzi o miks zobowiązań prywatno-blogowo-zawodowych, które mocno się teraz skumulowały i powodują, że żyję w biegu, czego bardzo nie lubię. Plan jest taki, że dzisiaj jeszcze cisnę, a potem robię sobie 3-dniowy weekend!
Czuję się…
… trochę zmęczona, choć ciężko mi powiedzieć, czy psychicznie, czy fizycznie. Po prostu czuję, że jadę na oparach 😉 nie mam ostatnio czasu na przemyślane, dopieszczone posiłki, dwa dni pod rząd jadłam u mamy i przekonałam się, że jej sposób przyrządzania jedzenia zdecydowanie mi nie służy. Nie mam też chwilowo czasu na aktywność fizyczną, a bez niej też nie czuję się najlepiej. Na szczęście czasami i 15 minut jogi potrafi zrobić robotę. Wystarczy chwilę się poruszać i mocno poprzeciągać i ciało dostaje zastrzyk energii do działania. Naprawdę!
Uczę się…
…robić zdjęcia lodów. Wyjątkowo niewdzięczni modele, dają tylko minutę na sesję, później zostaje już tylko sprzątanie po nich…
Pracuję nad…
…wieloma rzeczami na raz. Dlatego skróciłam moje godziny snu, aby się ze wszystkim wyrobić. Przed chwilką skończyłam pisać artykuł do Blogostrefy, a w planie na dziś mam jeszcze realizację jednego lub dwóch przepisów do pierwszego numeru. W związku z tym muszę iść na bazarek po świeże, sezonowe produkty. Muszę nagrać też ZdrowoManię (odcinek z nowej serii, czyli Koktajl ZdrowoManii) i ją zmontować. Mam na razie tylko wstępną myśl o czym chcę powiedzieć, do tego nagrania muszę się przygotować, co uczynię za chwilę wylegując się na hamaku. Po wczorajszej małej sesji zdjęciowej dla nowego klienta muszę też wybrać i obrobić zdjęcia, zmontować filmik oraz zacząć prace nad stroną internetową. Chcę napisać też dwa posty na bloga – ten i ten o bezpłatnych, wakacyjnych zajęciach jogi, który koniecznie chcę opublikować przed weekendem. Powinnam skontaktować się ze szkołą tańca, w której chcę nagrać dla Was filmik z podstawowymi krokami do latino solo. W międzyczasie odpiszę na co najmniej kilkanaście maili.
Cieszę się…
… że mam co robić i że dostaję dużo energii od ludzi… Na przykład od Was podczas live’ów na Instagramie! I wydaje mi się, że mam też szczęście do ludzi na gruncie zawodowym. Jeśli w życiu w jakiś sposób wraca do mnie karma, to mam wrażenie, że właśnie w postaci klientów, którzy są po prostu dobrymi i życzliwymi ludźmi.
Tęsknię za…
… chyba w większości wpisów z tej serii muszę usuwać tę rubrykę, bo znowu za niczym nie tęsknię. Mam w swoim otoczeniu wszystko, czego potrzebuję.
Czytam…
… “Inwigilację” Remigiusza Mroza. Trochę dałam ciała, bo pominęłam książki, które były pomiędzy “Kasacją” i “Inwigilacją” i mam luki w życiu głównych bohaterów… Ale i tak książka mi się podoba.
Czekam na…
…jutro i mój wydłużony weekend. Rano zawożę sąsiadkę na cmentarz, a później będę miała więcej czasu dla siebie. To znaczy będę m.in. robić tartę dla Taty (sam ją zamówił :O) i nagrywać taneczną sobotę, ale poza tym idę na mój pierwszy masaż tajski (tego akurat nie mogę się doczekać!).
Jest 8:20, a ja jeszcze przed śniadaniem zrobiłam dwa ważne zadania na dziś, czyli mam całkiem niezły czas 😉 muszę jeszcze tylko zrobić zdjęcie do tego wpisu, bo nie wiem czy zauważyliście, ale zawsze staram się dodawać zdjęcia obrazujące faktyczne “tu i teraz”, czyli z danego dnia. Zjem więc sobie śniadanie na balkonie i chyba wskoczę na hamaczek z notatkami do dzisiejszego odcinka ZdrowoManii.