No cóż. Inaczej miał wyglądać ten weekend… Nie mogłam się go doczekać, bo w planach na sobotę było kolejne podejście do paddle board na Jeziorku Dziekanowskim, a w niedzielę mieliśmy znowu jechać na kajaki. W piątek wieczorem jednak zaczęłam czuć się niewyraźnie i jasne już było, że w konflikcie plany vs. rzeczywistość, wygra to drugie… Na szczęście pogoda mi sprzyja, tzn. sprzyja leżeniu pod kocem. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak powspominać początek tego tygodnia…
…który był piękny i słoneczny, a ja zdrowa jak ryba. W związku z powyższym miałam przyjemność spotkać się z Kasią i Natalią.
We wtorek natomiast zrobiliśmy sobie z Wojtkiem długą wycieczkę po Wilanowie i okolicach.
Odwiedziliśmy też Wawa Wake.
Wake Park w Konstancinie.
Starą Papiernię.
Powsin.
I po raz drugi przetestowaliśmy skrót pomiędzy Wilanowem a Kabatami. Za pierwszym razem to było wielkie, WOW – kiedy to się wybudowało? Ale super, to dla mieszkańców południowej Warszawy duże ułatwienie :). Ulica jest jeszcze zamknięta, więc skorzystałam z tej niepowtarzalnej okazji, aby sobie po niej pobrykać i zrobić fotki, których nie da się zrobić w normalnych warunkach.
A weekend mija mi tak…
Napisała do mnie Marlena, która na swojej działce znalazła sunię z 7 szczeniaczków potrzebna jest pomoc w postaci domów tymczasowych lub stałych dla tych maluchów. Będą one dostępne w Warszawie. Zerknijcie proszę, może ktoś z Was będzie mógł pomóc tym maluszkom. Wielki plus i podziękowania dla Marleny, że nie zostawia ich na pastwę losu <3
Ulubieńcy i odkrycia lata 2017.
Koktajl ZdrowoManii
5 sposobów na to, żeby najeść się za darmo będąc w podróży.
8 rzeczy, z których nigdy nie powinniśmy się tłumaczyć.
10 pomysłów na zabawę z psem w domu.