Zaczynamy nowy cykl na blogu. Mam nadzieję, że się spodoba, bo to kolejny spontaniczny pomysł, który zaczęłam realizować dosłownie w 5 minut od momentu pojawienia się go w mojej głowie. Zanim jednak przejdę do konkretów, pozwolę sobie na dość długi wstęp i wyjaśnię skąd pomysł na nowy cykl i na czym będzie on polegał.
To zabawne, jak czasami z niczego robi się “coś”. Robimy coś, wydaje nam się to kompletnie bez znaczenia, a potem okazuje się, że rzuciliśmy ziarenko na bardzo żyzną glebę. I tak było też z moimi tanecznymi sobotami, które zaczęły się od 2 czy 3 krótkich filmików na Insta Stories, co miało być absolutnie jednorazowym “wybrykiem”. To, jak zostały one przez Was odebrane, niesamowicie mnie zaskoczyło… Prosiliście o więcej, a ja wahałam się, czy tę prośbę spełnić i paradoksalnie popchnął mnie do tego dopiero negatywny komentarz. Zaczęłam się zastanawiać o co chodzi z tym tańcem, dlaczego jest on trochę taką aktywnością-tabu… I w ramach walki z tym, postanowiłam przenieść się ze swoim tańcem na “normalny” Instagram, gdzie filmiki mogą trwać minutę i nie znikają po 24 godzinach. Był to z mojej strony duży krok poza strefę komfortu, bo na Instagramie śledzi mnie mnóstwo osób z mojego życia prywatnego. Mama, siostra cioteczna, znajomi, klienci, rodzina Wojtka (w tym ciocie, kuzyni itd.). Nikogo z nich nie “ostrzegałam”, że takie filmy się pojawią. Zaczęłam je dodawać i z duszą na ramieniu czekałam na reakcje. Szybko okazało się, że moja mama została największą fanką tanecznej soboty, a pozostali albo to przemilczeli, albo bardzo pochwalili. I jestem przekonana, że w mojej rodzinie są też osoby, które tego nie rozumieją, ale szczerze mówiąc niczyja opinia nie spowoduje, że ja z tego zrezygnuję. Tym bardziej nie zrobię tego z powodu 1% moich obserwatorów, którzy odbierają to negatywnie. Ideę tanecznej soboty będę jednak podkreślać zawsze. Pokazywanie mojego tańca bez podkreślania jego idei nie ma najmniejszego sensu, bo naprawdę nie chodzi o to, abyście komplementowali moje nogi czy sposób poruszania się. To jest oczywiście BARDZO miłe i za to dziękuję, bo to działa motywująco, ale mam już swoje lata i nie potrzebuję komplementów do budowania poczucia własnej wartości, dlatego miłe komentarze są fajnym dodatkiem, ale nie moim celem. W tanecznych sobotach chodzi wyłącznie o promowanie tańca jako aktywności fizycznej i generowanie pozytywnej energii. Podkreślam też, że chodzi o taniec amatorski, więc osoby pilnujące mojej techniki muszą mi wybaczyć – nie dążę do profesjonalizmu, nie muszę trzymać ramy i tańczyć w rytmie. Będę też czasami się wygłupiać i tańczyć do piosenek disco polo, bo ta muzyka mnie bawi. Temu chyba ma ona służyć. Jak chcę posłuchać dobrej muzyki, to włączam sobie Seweryna Krajewskiego, Annę Jantar czy Edytę Geppert. A jak chcę się pośmiać, powygłupiać, pobawić, to szukam na YouTube Zenka Martyniuka. I to jestem cała ja, nie widzę w tym nic złego i nie dam sobie wmówić, że jestem na to za stara, bo mam tyle lat, na ile się czuję, a jak tańczę, to czuję się jak osiemnastka. I najpiękniejsze jest to, że ogromna część z Was to rozumie i odbiera to w 100% zgodnie z moim przekazem. Świadczą o tym wiadomości od Was, w których dziękujecie za pozytywną energię, poderwanie z kanapy, zmotywowanie do zapisania się na zajęcia tańca itp.
No ale do rzeczy! Może tu kogoś zaskoczę :O ale nie jestem jedyną osobą na Instagramie, która tańczy :O. W Polsce faktycznie jest takich osób niewiele, ale za granicą jest ich mnóstwo. I też robią to amatorzy, którzy mają do tego jakiś dryg, ale nie robią tego profesjonalnie. Osobiście uwielbiam oglądać takie filmiki i moim zdaniem generują one mnóstwo pozytywnej energii, zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy. Postanowiłam zacząć się tym z Wami dzielić i w ramach tego cyklu podrzucać Wam takie pozytywne treści. Nie zawsze będą to tańce, czasami polecę jakąś fajną piosenkę, czasami film, a czasami jeszcze coś innego. Będzie to totalny mix pozytywnych treści, który mam nadzieję pozytywnie nastroi Was na weekend, bo będę publikować te posty w piątek wieczorem, lub w sobotę rano.
Dziś ten długi wstęp narzucił mi tematykę przewodnią i będzie nią taniec.
Zatańczymy?
Uwielbiam tę parę! Są piękni, pozytywni i co najważniejsze 😉 dużo tańczą, teraz również ze swoją córeczką.
Tańczących w takim składzie jest więcej 🙂
I jeszcze trochę pozytywnej energii płynącej z tańca 🙂
Odrobina Motywacji
Myślę, że tutaj komentarz jest zbędny 🙂
Publiée par Michal Maciaszek sur Vendredi 8 septembre 2017
Publiée par Michal Maciaszek sur Vendredi 8 septembre 2017
Muzyka
Ta piosenka nastraja mnie super pozytywnie. Podrzucam, bo może na Was też tak podziała 🙂
Mam nadzieję, że nowy cykl Wam się podoba 🙂 dajcie znać! I tańczcie tak często, jak macie ochotę 😉