Na taką jesień chyba wszyscy czekaliśmy. Przed nami ostatni kwartał tego roku i już wyczekuję tego, co przyniesie… Czyli dywanów kolorowych liści w parkach, świątecznych przygotowań, wieczorów z relaksacyjną jogą, pracy z kubkiem gorącej herbaty na biurku… Będzie fajnie.
Te ciepłe i słoneczne dni wykorzystałam na spacery. Trochę z Luną, trochę z moją bratanicą. Cieszę się, kiedy mam możliwość podarować komuś te dwie godziny spokoju 😉 a przy okazji sama spędzam czas w niestandardowy dla mnie sposób. Fajnie postawiać babki z piasku, pohuśtać się i poszaleć na zjeżdżalni… Zauważyłam, że kiedy spędzam czas z dzieckiem, odblokowują się moje wspomnienia z dzieciństwa. To dla mnie coś fascynującego, bo już się martwiłam, że zupełnie je utraciłam.
W czwartek byliśmy na naszych pierwszych warsztatach z acroyogi! Opowiadam o nich w podlinkowanym w “przegapionych” vlogu.
W nagrodę wybraliśmy się na wegańską pizzę do Leonardo Verde. Tu akurat przystawka, czyli placek z ciecierzycy, który w smaku bardzo przypomina tradycyjny omlet. Coś podobnego robił kiedyś Alex w ZdrowoManii.
Weekend spędziłam w rodzinnym gronie, na wsi. Od pogaduszek z siostrą cioteczną straciłam głos, ale nie żałuję, od czasu do czasu trzeba ;). Dużo czasu spędziłyśmy też w kuchni, pichcąc zdrowo… I mniej zdrowo, ale pysznie 😉
Zachwyca mnie taki październikowy las i to specyficzne, jesienne światło. To jest coś magicznego… Autentycznie – przejeżdżając niektórymi drogami miałam ochotę się zatrzymać i chłonąć te widoki.
Wegańskie placuszki kokosowe + twarożek wegański.
Zapraszam też na pierwszego od dawna, “codziennego” vloga.
Jakoś tak wyszło, że nie mam dziś żadnych linków do polecenia…
Przy okazji chciałam Was zaprosić też na mój Instagram. Znajdziecie na nim m.in. kod rabatowy do Frisco.pl o wartości 30 zł, a w tym tygodniu być może pojawi się tam też relacja z mini podróży :). O ile nie będzie non stop lało i wiało i uda mi się coś nagrać i obfocić ;).