Mój ubiegły tydzień miał 8 dni i był absolutnie cudowny. Mam milion zdjęć, dlatego tak trudno było mi ogarnąć się z tym postem i pojawia się on tak późno… Ale jak to mówią – lepiej późno, niż wcale!
Zacznijmy od spraw totalnie przyziemnych, czyli od zakupów. Hulajnoga to u mnie jeden z najbardziej udanych zakupów tego roku. Dzięki niej o wiele chętniej wybieram się na bazarek, gdzie mogę kupować świeże, sezonowe produkty w zgodzie z ruchem “less-waste”. Z tym “środkiem transportu” idzie mi to szybko, sprawnie i nie muszę dźwigać toreb.
No i zaczął się sezon na przepyszny młody bób, czy to nie jest cudowne? Bobożercy łączmy się 😀 Luna jest jednym z nas, dla bobu zrobi wszystko!
W zeszłym tygodniu wybrałam się też na letnie zakupy. Potrzebowałam nowych ubrań z przewiewnych, odpowiednich na upalną pogodę materiałów. Zakupy uważam za bardzo udane 🙂
W ramach współpracy z serwisem moment.pl przetestowałam nowe miejsce z masażem tajskim. I to był najlepszy masaż, na jakim byłam w tym roku! To miejsce to 22 Thai&Beauty. Polecam zupełnie bezinteresownie, bo jak już wspominałam – zgodnie z moim postanowieniem noworocznym odwiedzam w tym roku różne salony spa i masażu i to jak do tej pory pierwszy z nich, do którego mam ochotę wrócić jak najszybciej. Tym razem pójdę na masaż głowy i twarzy :).
Ok, czas przejść do długiego weekendu. Zaczął się całkiem przyjemnie.
A potem było już tylko lepiej!
Jakby ktoś się zastanawiał, jaka jest moja ulubiona pozycja do zdjęć 😉
Po kajakach wybraliśmy się na pyszną włoską pizzę do Ciao a tutti.
A w piątek rano wsiadłam w samolot i poleciałam w tropiki. Niech Was nie zmyli ten śnieg widoczny na zdjęciu z samolotu 😉
Na północy jest teraz niezła smażalnia. Z tego wszystkiego aż wykąpałam się w fiordzie!
A w Norwegii znalazłam się znowu na zaproszenie Olgi i Rafała. Jestem im bardzo wdzięczna za to ciepłe przyjęcie i ich zaangażowanie w pokazywanie mi uroczych zakątków tego pięknego kraju.
Tym razem odwiedziliśmy m.in. dwie piękne dzielnice Bergen (Nordnes i Sandviken), Flåm, taras widokowy nad Aurland, Gudvangen, wodospand Tvindefossen.
Przez te kilka dni nie było mi dane zobaczyć nocy ;). Zabawne, że dwa razy zrobiłam zdjęcie dokładnie o tej samej godzinie 😀
Podczas tego wyjazdu udało mi się też zobaczyć moją wakacyjną miejscówkę sprzed lat… To nic, że tylko z lotu ptaka ;). Oto widok na Łebę <3 uwielbiam gapić się w samolocie przez okno i identyfikować miejsca, nad którymi przelatujemy.
Zacznijmy od dwóch vlogów. Najpierw z kajakowania z Luną:
A potem z Norwegii:
A na blogu pojawił się test blendera Braun:
Wegański chłodnik z botwinką:
I norweskie “Tu i teraz”
Bardzo cenię to, że dużej części moich czytelników nie jest obojętny los bezdomnych zwierzaków. Jedną z takich wspaniałych osób jest Marlena, która niedawno poszukiwała domów dla grupki bezdomnych szczeniaków, a teraz walczy o sterylizację ich psiej mamy. Przez natłok różnych spraw zapomniałam wcześniej powiedzieć Wam o tej zbiórce, a teraz już naprawdę bardzo niewiele brakuje do jej zakończenia, wystarczy, że kilkanaście z Was wpłaci choć po 5-10 zł i sprawa będzie szczęśliwie załatwiona. Pomożecie?
To niby taki drobiazg, ale fajnie, kiedy dorzucając dosłownie kilka złotych można odmienić życie jednego zwierzaka.
A z poważniejszych spraw – przypominam też o zrzutce dla Marty walczącej z nowotworem. W opisie pod filmem są dane do przelewu, a więcej na temat Marty przeczytacie tutaj.
Chciałam Wam przypomnieć o grupie moich czytelników na Facebooku. To jedna z nielicznych grup o tak różnorodnej tematyce. Doradzamy sobie w kwestii zakupu bielizny, produktów spożywczych, podróży, różnych badań, kwestii związanych z życiem zawodowym itp. Naprawdę czasami lepiej napisać coś tam, niż w prywatnej wiadomości do mnie 🙂 ja jestem tylko jedną malutką Agnieszką, a na grupie jest ponad 1000 osób, które chętnie dzielą się swoim doświadczeniem i dobrym słowem. Dołączcie do nas!