Cóż to będzie za ekscytujący przegląd jeszcze bardziej ekscytującego tygodnia! Na 7 dni prawie 4 spędziłam w pozycji horyzontalnej. O ironio – jeszcze tydzień temu wyjawiłam tu swoje pobożne życzenie, aby już nic nie odebrało mi możliwości normalnego jedzenia a tu proszę, nie trzeba było długo czekać na kolejną taką rzecz… I niestety, moja wiara w polską służbę zdrowia upadła już całkowicie. Było jeszcze jedno miejsce, które mi ją przywracało (szpital i poliklinika na Karowej), ale w tym roku to miejsce wyjątkowo zalazło mi za skórę. Ale to nie czas i nie miejsce aby o tym pisać…
A to już ostatni lipcowy przegląd tygodnia… I nie ma co się oszukiwać – większość lata już zdecydowanie za nami. Smuteczek. Chociaż dla mnie w tym roku nie aż tak duży bo… wiecie, ja odliczam już miesiące do zdjęcia aparatu 😉 każdy kolejny tydzień i miesiąc mnie do tego przybliża, więc upływający czas nie smuci tak bardzo.
Dziękuję Wam za komentarze pod wpisem o bikini. Wasze odpowiedzi były bardzo podobne, bo ja wykazałam się małym ogarnięciem życiowym w kwestii kupowania kostiumów kąpielowych 🙂 naprawdę bardzo trudno było mi wybrać 3 odpowiedzi, dlatego trochę złamałam zasady i wybór zwycięzcy pozostawiłam losowi.
Proszę autorki 1, 2 i 10-tego komentarza o zgłoszenie się do mnie z tego samego maila, który podałyście przy dodawaniu komentarza. Na Wasze zgłoszenia czekam do 3 sierpnia włącznie. Po tym czasie bon do Zalando (o wartości 100 zł) trafi do kolejnej wylosowanej osoby.
P.s. pod tamtym wpisem były jeszcze dwa zdublowane komentarze (zdublowane tzn. pochodzące od autorek, które już się wypowiedziały na główny temat wątku) – usunęłam je aby losowanie było sprawiedliwe i każdy miał tylko jeden “los”.
Kategorii “jedzenie” i “miejsce” z przyczyn dość oczywistych w tym tygodniu nie będzie. Zdjęć za bardzo też nie ma… Ale żeby nie było tak całkiem pusto, smutno i chorobowo to wrzucam coś z weekendu 🙂
Pies nie rozumie, że pani jest chora. Przecież niemożliwe abym była aż tak osłabiona, abym nie mogła rzucać patyka przez 2 godziny non stop.
Niedzielny plażing. Uwaga, zdjęcia mrożące krew w żyłach. Zdradzam kulisy plażowania z psem. Z psem, który na naszym kocu postanowił wybudować szałas. A może lepiankę? Bo i błotka nie zabrakło 😉
Potrzeba matką wynalazku czyli jak zrobić parasol przeciwsłoneczny z parasola przeciwdeszczowego 🙂 potrzebne będą: kij, parasol, dwa plastikowe zaciski.
Wygląda żałośnie, ale najważniejsze, że spełnia swoją rolę 😉
Plażing i patyking.
Dziwnie się czuję “chwaląc się” darami losu, nie przywykłam jeszcze do tego, że zaczęło mnie to dotyczyć od strony osoby odbierającej przesyłki a nie je wysyłającej, ale… Niedawno pokazywałam Wam jak Wydawnictwo Otwarte zaopatrzyło mnie w książki, a teraz taka przesyłka od OFF. No sami widzicie, wszyscy mi sugerują, że czas na urlop i na jakiś pobyt nad jeziorem… Muszę się pospieszyć jeśli chcę przetestować te produkty i napisać Wam, który jest najskuteczniejszy.
Coś o motylkach i tym, co po nich – bardzo fajny tekst Nishki 🙂
Blog dla kobiet nastawionych na sukces – lubię takie trochę “biznesowe” blogi, kibicuję 🙂
Na pewno znacie bloga From movie to the kitchen 🙂 wiecie, że Paulina założyła w sieci nowe miejsce? Tym razem stawia na lifestyle, zapowiada się fajnie!
Pomysły na wykorzystanie plastikowych butelek – fajne projekty DIY 🙂
Miłego poniedziałku!