Nie lubię tego jednego w roku weekendu krótszego o godzinę. Zawsze bardzo tę utraconą godzinę odczuwam, a potem w kolejnych dniach następuje jakaś kulminacja wiosennego przesilenia i jestem całkowicie bez sił. To spostrzeżenia po kilkuletniej obserwacji swojego organizmu, obstawiam, że i teraz się potwierdzą.
Jeśli chodzi o pogodę to jest jakoś dziwnie. A może to rok temu było dziwnie? Jako ciekawostkę podlinkuję Wam ostatni marcowy przegląd z 2014 roku – różnica w tym co było wtedy a tym co jest teraz jest kolosalna! Teraz drzewa i krzewy (w tym forsycje) dopiero ledwo co wypuściły pączki. Niby nie było w tym roku zimy, ale wiosna też jakoś się ociąga. W święta może spaść śnieg… Nie wiem, albo jest dziwnie albo to zeszły rok był wyjątkowy i mnie rozpieścił. No ale nie narzekam – opóźnioną wiosnę też lubię.
W środę było tak ciepło (ok. 18 stopni), że mimo sporej ilości pracy musiałam wyrwać się z domu choć na kilka godzin. Tym razem odwiedziliśmy miejsce znajdujące się już poza granicami Warszawy, ale wciąż dość bliskie. I będzie o nim osobny post. Co prawda przekonałam się już, że tego typu wpisy nie cieszą się Waszym zainteresowaniem, ale cóż… Nie chcę wpaść w pułapkę publikowania tylko tego co się “sprzeda”. Jeśli pod wpływem jakiegoś mojego wpisu spacerowego choć jedna osoba pozna i odwiedzi kolejne świetne miejsce w okolicy Warszawy – to będzie znaczyło, że dodanie tego posta miało sens.
Tak wygląda przeszczęśliwy pies:
Na początku dwie ważne sprawy:
Coś dla biegających i regularnie trenujących w plenerze – wreszcie ktoś to napisał! Jak najbardziej jestem za tym aby udostępniać swoje aktywności z aplikacji, ale trzeba myśleć gdzie i kiedy się to robi… Niektórym chyba wyłącza się mózg kiedy chcą się pochwalić faktem ruszenia tyłka.
Coś dla rodziców, którzy nie do końca wiedzą jak ich dziecko powinno się zachowywać w relacji ze zwierzętami.
Fajny fit planner dziewczyn z Kreatorni Zmian
Coś na luzie – jaka jest typowa blogerka?
Jak robić zdjęcia makro bez specjalnego obiektywu.
Kto pod wpływem moich relacji (lub nawet bez nich ;)) zdecydował się odwiedzić w tym roku Gruzję i Adżarię? Sprawdźcie co koniecznie musicie tam zjeść
Porządki na balkonie krok po kroku – Kochanie, to dla Ciebie
A to jeszcze ważniejsza sprawa niż te dwie wymienione na początku – Sylwester Wardęga to youtuber, z którego inni powinni brać przykład. Aktywnie wspiera schroniska dla zwierząt, a teraz z myślą o ich wsparciu nakręcił ciekawy materiał. Ja oczywiście rozklejam się już po pierwszych sekundach, ale nawet jeśli sami nie dajecie rady tego obejrzeć – nie wyłączajcie filmu i przede wszystkim udostępniajcie go dalej. Film musi zebrać jak największą ilość wyświetleń a tym samym zarobić kupę kasy, którą Sylwester zdecydował się przekazać na pomoc bezdomnym zwierzakom.
Warto zerknąć również na pytania, które pojawiły się już w odcinkach właściwych – tutaj odpowiedzi nie są pocięte, więc można się dowiedzieć więcej.
W poniedziałek na blogu ukazał się post podchodzący pod poniedziałek freelancera, ale skierowany nie tylko do freelancerów – czy w życiu trzeba dużo i ciężko pracować?
W środę zabrałam Was na wirtualny spacer po Mazowieckim Parku Krajobrazowym w Wesołej.
A w piątek przedstawiłam listę moich ulubionych kanałów na YouTube poruszających tematykę zdrowia.
Coś z archiwum – jeden z moich ulubionych postów na tym blogu. O Warszawie.
No i tak oto ten krótszy o godzinę weekend dobiega końca, a ja trochę się stresuję na myśl o najbliższych dniach, bo w związku z końcem miesiąca mam dużo rzeczy do zrobienia… Mam nadzieję, że u Was ten przełom marca i kwietnia zapowiada się lepiej. Udanego tygodnia!