Moje wrześniowe „tu i teraz” to piękna sceneria Lefkady, spacer brzegiem wzburzonego morza i ostatnie chwile napawania się tym pięknym widokiem. Jestem teraz trochę wyłączona ze świata online i jak możecie zauważyć – robię sobie małą przerwę od tworzenia wartościowych, blogowych treści. Chwilowo stawiam na czysty „lifestyle”, bo… na nic więcej w tej chwili mnie nie stać ;).
Chciałabym…
… mieć jutro bezproblemowy lot i jak najszybciej zobaczyć się z Lunaskiem :).
Jestem wdzięczna za…
… ostatni słoneczny i ciepły dzień, którego według prognoz miało nie być. I za to, że tutaj jestem, tak po prostu.
Potrzebuję…
… czasu na powrót do rzeczywistości. To potrwa. Zaraz po powrocie z Grecji wyjeżdżam na kilka dni do rodziny na wieś i dopiero po powrocie do Warszawy zacznę wracać do mojej codzienności. Potrzebuję też jakiegoś domowego SPA, bo choć przyjemnie było spędzić tydzień bez lakieru na paznokciach i bez makijażu, to jednak nie czuję się teraz najlepiej w swojej skórze.
Czuję się…
… bardzo wypoczęta fizycznie, ale pomimo urlopu wciąż trochę przytłoczona internetowym światem i tym jakie ma on wobec mnie (często sprzeczne) oczekiwania. Czasami brakuje mi z jego strony takiej zwykłej empatii, zrozumienia dla tego, że mogę mieć gorszy czas i że nie jestem w stanie dogodzić wszystkim, więc oczekiwanie ode mnie tego jest absurdem. Przyłapałam się na tym, że traktuję moją internetową społeczność jak dobrych znajomych, a to poważny błąd, który uświadomiłam sobie zbyt późno.
Uczę się…
… więc dystansu do internetowego świata i szukam w sobie wiary w to, że da się w tym wszystkim znaleźć jakiś złoty środek. Coś, co pozwoli mi robić swoje ze znaną mi do tej pory radością i bez tego przykrego wrażenia, że znowu nie spełniłam czyichś oczekiwań.
Pracuję nad…
… montażem vloga/vlogów z wakacji. Ale tylko wtedy, kiedy pada deszcz 🙂
Cieszę się…
… że znowu nakarmiłam swoje oczy pięknymi widokami, a kubki smakowe dobrym jedzeniem. Że popływałam w ciepłym morzu i wygrzałam się na słońcu. I że znowu mogłam poczuć ten grecki klimat, który tak uwielbiam.
Tęsknię za…
Lunaskiem! I za moją szkołą jogi, od której zrobiłam sobie wakacyjną przerwę. I za tańcem, z którego wiosną zrezygnowałam na rzecz jogi. Obie te przerwy trwają już zdecydowanie za długo…
Czytam…
…„Mniej złości, więcej miłości” Natalii Sońskiej, czyli typowo babską powieść obyczajową z miłością w tle. Robię sobie małą przerwę od kryminałów, potrzebowałam czegoś lekkiego do czytania na plaży.
Słucham…
… odgłosów Grecji, czyli rozbijających się o brzeg fal i cykad 🙂
Czekam na…
… powrót do tego wszystkiego, za czym tęsknię czyli do Luny, szkoły jogi i tańca.
I chociaż uwielbiam wakacyjne wyjazdy, to równie mocno kocham powroty do domu. Ot, taka natura domatora. Dlatego nie jest mi smutno z powodu kończących się wakacji :). A co tam u Was? Wróciliście już do swojej powakacyjnej rutyny, czy jeszcze planujecie jakieś urlopy?