Zaczynam pisać ten przegląd tygodnia tradycyjnie w niedzielę wieczorem, ale jeszcze przed przeniesieniem na klawiaturę pierwszego zdania wiem, że zasnę, zanim dojdę do połowy wpisu ;). Końcówka tego tygodnia była bardzo intensywna, ale też bardzo udana, bo pogoda wreszcie się do nas uśmiechnęła i spędziliśmy naprawdę świetny weekend w Gdyni. Bardzo chciałam odwiedzić też Sopot i Gdańsk, ale tym razem to nie było realne. Tak to już w życiu jest, że nie można mieć wszystkiego :).
Jak nietrudno się domyślić, dzisiejszy przegląd tygodnia zostanie zdominowany przez weekend w Gdyni, ale zacznijmy może od bardziej przyziemnych spraw. W poniedziałek nagrałam dla Was kolejny odcinek z serii ZdrowoMania testuje. W tym celu odwiedziłam Wrotkarnię:
W środę zrobiłam sobie dzień dla siebie. Byłam u fryzjera, a później w nail barze Świeżo Malowane (śmiało mogę polecić). Jakiś czas temu dostałam voucher na manicure od Powermat Polska, z zaproszeniem do przetestowania tej dość nietypowej metody ładowania telefonu. Początkowo nie zamierzałam z tego korzystać, ale ostatecznie uznałam, że wyjazd nad morze to świetna okazja, aby w końcu zrobić sobie manicure hybrydowy. Przy okazji miałam sprawdzić, jak działa nowoczesna metoda ładowania telefonu bez kabla. To nie do końca mi się udało, bo mój telefon ma niezbyt popularne złącze i ani ja, ani nail bar nie mieliśmy do niego końcówki… Ale i tak jaram się postępem technologicznym pozwalającym na bezprzewodowe ładowanie baterii. Na podlinkowanej wyżej stronie znajdziecie listę punktów posiadających power maty.
Z samych hybryd jestem póki co bardzo zadowolona. Paznokcie po 6 dniach wyglądają nieskazitelnie, odrost jeszcze nie jest widoczny, a lakier trzyma się idealnie. To dla mnie luksus, bo zwykły lakier utrzymuje mi się na paznokciach tylko 1 dzień, bez względu na to ile warstw i jakich baz i top coatów użyję. Docelowo nie zamierzam malować w ten sposób paznokci przez cały czas, ale na pewno nie będę się przed tym bronić od święta, przy okazji wyjazdów.
Ok, przejdźmy do najprzyjemniejszej części tygodnia ;). W piątek bardzo wcześnie rano spakowaliśmy manatki i zgarniając po drodze Kasię i Faba, ruszyliśmy na północ. Niestety nasz pierwszy kontakt z morzem okazał się bardzo rozczarowujący…
Lało, wiało… Momentami trzeba było się gdzieś ogrzać przy dobrej kawie lub herbacie.
Niepogoda sprzyja oddawaniu się typowo nadmorskim atrakcjom, również tym kulinarnym. Ryba, frytki i surówka to chyba klasyk… Ryba to jedyne mięso, które czasami jadam, ale tylko w wyjątkowych okolicznościach, na przykład, kiedy mam na nie straszną ochotę. Nad morzem udało nam się trafić na dwie miejscówki z naprawdę dobrą, świeżą rybą i śmiało możemy je Wam polecić. Co do miejsc, w których jedliśmy – ja tylko o nich wspomnę, bez zdjęć i linkowania, a więcej szczegółów i rekomendacji znajdziecie później u Kasi z bloga Worqshop. To Kasia wyszukała większość odwiedzanych przez nas (i naprawdę świetnych) miejsc, dlatego nie w porządku z mojej strony byłoby “przywłaszczyć” sobie te rekomendacje i zamieścić je na blogu wcześniej. Za tydzień oczywiście podlinkuję Wam ten wpis Kasi 🙂
A wracając do ryb, pierwszym miejscem wartym polecenia jest Fregata koło portu. To typowa smażalnia ryb i na pierwszy rzut oka nie wygląda zachęcająco. Warto się jednak przełamać, ryba była naprawdę bardzo smaczna i świeża.
Na deser były oczywiście goferki, nie ma innej opcji.
Było zimno, ale dobre humory nas nie opuszczały.
W sobotę rano pogoda zmieniła się o 180 stopni. Coś niesamowitego! Trzeba było z tego skorzystać i choć na chwilę wybrać się na plażę.
Okazało się nawet, że była tam jakaś zorganizowana joga! Żałowałam, że nie wzięłam ze sobą maty… Może bym to zrobiła, gdybym wcześniej zapoznała się ze swoim własnym postem 😉 choć na plaży w Redłowie podobno jest na zmianę joga i pilates, nie jestem pewna, co było tym razem.
Niestety tego dnia nie było mi dane skorzystać z pięknej pogody i poplażować. Głównym celem naszego wyjazdu była konferencja See Bloggers, więc o 10 trzeba było stawić się na pierwszych warsztatach. Co do samej konferencji to zdecydowanie najprzyjemniejszą jej częścią była ta nieoficjalna, czyli rozmowy w kuluarach. Nie ukrywam, że to był mój główny cel wyjazdu i pod tym względem konferencja była bardzo udana. Cieszę się, że podeszło do mnie kilka osób i dzięki temu miałam możliwość poznać choć cząstkę dość licznego grona swoich czytelników. Nawet bawił mnie fakt, że 90% osób podchodząc do mnie mówiło dokładnie to samo: “ojej, jaka ty jesteś drobniutka!”. Wygląda na to, że aparat naprawdę dodaje kilogramów i centymetrów :D. Drugim najczęściej poruszanym przez Was tematem były taneczne soboty, które spotkały się z bardzo ciepłym odbiorem. Super, zawsze to fajnie pogadać na żywo, więc dziękuję każdemu, kto podszedł! Niżej w linkach polecę Wam blogi dziewczyn, z którymi miałam okazję porozmawiać. Tych osób było więcej, ale czasami rozmowy te były dosłownie w przelocie, więc nie zawsze udało mi się wypatrzeć dane z identyfikatora.
Kiedy ja i Kasia byłyśmy na konferencji, nasi mężczyźni korzystali ze słońca i udali się na wycieczkę rowerową do Gdańska. No nie powiem, zazdrościłyśmy im trochę ;). Wieczorem spotkaliśmy się na obiadokolacji w Tawernie Orłowskiej. Na molo spotkaliśmy też dziewczyny z Make Life Easier, które robiły zdjęcia do tego wpisu. Odważyłyśmy się podejść do nich i podziękować im za ich blogową robotę (m.in. dlatego, że szukając knajpek w Trójmieście korzystałyśmy również z ich rekomendacji). Ja chciałam też podziękować Kasi, że wraz ze swoim psem Portosem wsparła akcję dla zwierzaków, którą w zeszłym roku koordynowałam na zlecenie klienta. Generalnie nie mam w zwyczaju podchodzenia do spotykanych na ulicy blogerek lub znanych osób, ale tutaj nie żałuję, że odważyłam się zrobić wyjątek 😉
Niedzielę zaczęliśmy od pysznego śniadania na mieście. Naprawdę pysznego, no spójrzcie tylko! Gorąco polecam wegańskie śniadanie w Chwila Moment:
Kasia uchwyciła moją radość z takiej ilości dobrego jedzenia 😉
I dobrego towarzystwa 🙂
Niedziela znowu upłynęła nam pod znakiem konferencji, a najważniejszym wydarzeniem dnia było dla mnie poznanie tego oto przystojniaka. Jestem wielką fanką Chrupka i to aż zabawne, że żeby poznać jego i Asię, musiałam jechać aż do Gdyni, mimo że mieszkamy w tym samym mieście 🙂
Wieczorem zaliczyliśmy długi spacer po mieście. Gdynia jest urocza 🙂
Plus wyjazdów z blogerami – mam zdjęcia do przeglądu tygodnia. Wielkie podziękowania za to dla Kasi i Faba 🙂 takie niepozowane zdjęcia są najlepsze! Tu akurat kulisy nagrywania boomeranga na Insta Stories.
Powrót do młodości 😀
Trochę zakręciło mi się w głowie, ale na szczęście udało mi się wyjść z tego cało czysto 😉
Mam jeszcze milion przemyśleń na temat tego wyjazdu, ale postanowiłam opisać je w osobnym poście. Dziś przejdźmy już do kolejnych kategorii…
Która sałata jest najzdrowsza + jak kupować i przechowywać sałatę.
Czekoladowe muffinki z borówkami.
Lipcowe tu i teraz, napisane po pierwszym dniu nad morzem.
ZdrowoMania we Wrotkarni:
Podrzucam blogi dziewczyn, z którymi miałam okazję zamienić kilka słów na See Bloggers.
Spinki i szpilki – blog lifestylowy dla kobiet.
Stylowo i zdrowo – bardzo fajny blog o zdrowym stylu życia.
Lawyerka – przystępnie o prawie i nie tylko.
Lekka przesada – kolejny blog dla kobiet, z który z pewnością polubicie.
Ja z pewnością będę zaglądać do dziewczyn i Wam też polecam zapoznać się z ich blogami 🙂
Dzień dobry Mokotów – blog dla mieszkańców Mokotowa i nie tylko. Znam i korzystam już od jakiegoś czasu :).
Na portalu Igimag możecie przeczytać wywiad ze mną. O życiu i jego ogarnianiu, tak ogólnie.
Warszawa na 2 miejscu w TOP 10 wegańskich miast świata!
Polecam Wam bardzo fajny film na kanale Emce kwadrat. Właściwie to cały ten kanał bardzo Wam polecam!