Ugrzęzłam na tym wstępie, siedzę nad nim już chyba z pół godziny (oczywiście w międzyczasie rozpraszając się i wędrując po innych zakładkach przeglądarki), więc może po prostu przejdźmy do podsumowania minionego tygodnia
I ja chłonę to lato. Noszę letnie sukienki, ćwiczę jogę w plenerze, próbuję nowych rzeczy, zajadam się letnimi smakołykami… Jestem bardzo wdzięczna za ten czas.
I nawet nie jestem zła, że pogoda tak bardzo pokrzyżowała mi weekendowe plany. Trochę przykro, ale jeszcze sobie odbiję. Jakie miałam plany i jak spędziliśmy weekend, możecie zobaczyć we vlogu podlinkowanym w “Przegapionych”.
A w temacie sportowych emocji… Naprawdę nic się nie stało. Kibicuję polskiej drużynie, bo dobrze życzę “naszym” chłopakom, ale ich wyniki nawet w najmniejszym stopniu nie wpływają na moje życie. Dlatego w niedzielę nie rwałam sobie włosów z głowy i nie mam zamiaru pisać, jaka to nasza reprezentacja jest beznadziejna. Kolumbia nas zmiażdżyła, ale trzeba przyznać, że z klasą, przyjemnie było patrzeć na ich grę i to zwycięstwo było w pełni zasłużone.
Obiecany vlog z weekendu:
39 atrakcji dla dzieci z województwa zachodniopomorskiego.
Jakie torby i woreczki zero waste wybrać.