Zapraszam Was na video recenzję robota planeranego Kenwood Chef XL Elite KVL6370S, w której opowiadam o wyposażeniu tego konkretnego modelu i mojej opinii na jego temat. Tradycyjnie zachęcam przede wszystkim do obejrzenia filmu, bo tam najlepiej wszystko widać:
A tutaj podsumowanie:
Robot Kenwood Chef XL Elite KVL6370S – wyposażenie
Atutem takiego robota kuchennego jest to, że jest on bardzo uniwersalny – oprócz wejścia na mieszadła ma też gniazdo wolnych i szybkich obrotów, do których można dokupić inne przystawki. Stopniowo można więc uzupełniać swój sprzęt w takie akcesoria, jak malakser, maszynkę do makaronu, sokowirówkę czy młynek do kawy (możliwości jest więcej, znajdziecie je na stronie producenta).
Ja przedstawię Wam wyposażenie modelu, który otrzymałam do testów. W skład opakowania, oprócz samego robota wchodzi przede wszystkim:
- misa ze stali nierdzewnej o pojemności 6,7 l (umożliwia przygotowanie za jednym razem niemal 5kg ciasta i ubicie 16 białek).
- osłonka do misy z zamknięciem otworu, przez który dorzucamy składniki
- szklany blender kielichowy o pojemności 1,6 l wykonany ze szkła Thermoresist, czyli umożliwiającego bezpieczne przygotowywanie posiłków o różnych temperaturach nawet bezpośrednio po sobie.
- 3 mieszadła ze stali nierdzewnej System Pro objętej dożywotnią gwarancją – trzepaczka (idealna do ubijania śmietany, białek, piany z aquafaby, puszystych mas), mieszadło K (wyrobi różnego rodzaju ciasta, np. kruche lub biszkoptowe, świetnie wymiesza farsze, kremy i innego rodzaju nadzienia), hak (wyrobi ciasto na chleb, pizzę, pączki czy makaron).
- maszynka do mielenia z trzema sitami
- końcówki do przygotowywania kiełbasek i kebbe
Robot Kenwood Chef XL Elite działa z mocą 1400W, którą możemy “dozować” korzystając z 6 stopniowej regulacji i trybu pulsacyjnego.
Robot Kenwood Chef XL Elite KVL6370S – test i opinia
Jeśli chodzi o moje pierwsze wrażenie, to w przypadku Kenwood Chef XL Elite uwagę przykuwa wysoka jakość wykonania. Już na pierwszy rzut oka widać, że dzięki użytym materiałom robot powinien służyć nam przez długie lata. To solidne wykonanie oznacza też wielkość przystosowaną do obsłużenia sporej ilości osób. Ja, jako posiadaczka małej kuchni i osoba gotująca zazwyczaj dla jednej lub dwóch osób, stawiam na modele nieco mniejsze, np. Prospero Plus. Ten natomiast doskonale sprawdzi się w domach, gdzie mieszka większa rodzina lub często gotuje się dla większej liczby osób, np. przygotowuje się święta, imprezy rodzinne lub spotkania ze znajomymi. Możliwość przygotowania za jednym razem ciasta o wadze prawie 5kg lub ubicia piany z 16 białek będzie z pewnością dużym ułatwieniem.
Misa dzięki wygodnym rączkom bardzo łatwo i sprawnie się montuje i zdejmuje. Świetna jest też jej osłonka, która posiada ruchomą przykrywkę otworu służącego do dodawania składników – dzięki temu zawartość misy nie znajdzie drogi, którą mogłaby się przedostać na zewnątrz ;).
Na uwagę zasługują mieszadła ze stali nierdzewnej, które są ciężkie i stabilne. I bez dożywotniej gwarancji producenta (którą otrzymujemy) można uwierzyć, że będą nam służyć do końca. Ja najbardziej ze wszystkich mieszadeł najbardziej lubię hak, ponieważ szczerze nie znoszę wyrabiania ciasta. Z tego powodu rzadko robię w domu pizzę, nie mówiąc już o samodzielnym pieczeniu chleba. Tym hakiem wyrabiałam nawet ciasto na pizzę z batata i robot fajnie sobie z tym poradził, ja musiałam tylko na końcu rozprowadzić ciasto palcami na blaszce. Trzepaczkę testowałam na aquafabie, czyli wodzie ze słoika po ciecierzycy. W kilka minut uzyskałam puszystą, niewypadającą z miski pianę :). Decydując się na takie produkty chciałam pokazać, że testowałam ten sprzęt na rzeczach głównie niestandardowych 😉 typowych dla mojego gotowania, które odbiega nieco od tradycyjnej, polskiej kuchni. Nie wyobrażam sobie, aby taki robot miał sobie nie poradzić z ciastem na pierogi czy zwykłą pizzę… Ale już lepkie ciasto z batata albo niewielka ilość aquafaby to już większe wyzwania. Test zdany na 5.
Jeśli chodzi o blender kielichowy – wielki plus za to, że jest wykonany ze szkła i że ma odkręcane ostrza, dzięki czemu jest łatwiejszy w czyszczeniu. Dzięki dużej mocy robota (1400W) bez problemu zblendujemy w nim koktajle z twardymi warzywami albo skruszymy lód. Przetestowany na koktajlu z dodatkiem twardych jabłek, selera naciowego i liści pietruszki – przygotował smoothie o gładkiej konsystencji.
Szkło, z którego zrobiony jest kielich, jest odporne na zmianę temperatury, dlatego można przygotowywać w nim rzeczy o skrajnie różnych temperaturach, bez konieczności robienia przerwy.
Maszynka do mielenia mięsa została przeze mnie przetestowana na mieleniu warzyw. Przydaje się np. po ugotowaniu bulionu – z pozostałych warzyw można przygotować domową kostkę rosołową lub jakiś warzywny pasztet. Do zestawu mamy dołączone 3 sita o różnej wielkości oczek 3 mm, 4,5 mm i 8 mm, a także końcówki do przygotowywania kiełbasek. Producent pomyślał też o dołączeniu do maszynki praktycznego pojemnika, który po rozłożeniu na dwie części zamienia się w podajnik i miskę na zmielone produkty.
Podsumowując jeszcze moje ogólne wrażenia po kilku posiłkach przygotowanych z pomocą tego robota… Podoba mi się, że jest bardzo prosty w obsłudze. I mam tu na myśli nie tylko samo przekręcenie pokrętła regulującego moc, ale przede wszystkim montaż wszystkich elementów. Wszystko jest intuicyjne i idealnie do siebie pasuje. Korzystanie z tego sprzętu było czystą przyjemnością.
Wad na etapie testów nie znalazłam. Może poza jedną, o której już wspominałam – dla mnie prywatnie robot ten jest za duży i po prostu takiego nie potrzebuję. Ale wiadomo, jak to jest – to, co dla mnie jest wadą, dla kogoś innego będzie atutem :).
Post i film powstał w ramach współpracy z marką Kenwood.