Z wielką przyjemnością zapraszam Was na kolejny wpis z cyklu “(nie) trudne zdrowego początki”. Dziś w czwartek, bo ze względu na natłok weny twórczej muszę trochę poprzesuwać wpisy na blogu ;).
Tym razem na moje pytania odpowiada jedna z autorek bloga Mystery Of Food.
Kasia prowadzi bloga razem ze swoją koleżanką ze studiów – Pauliną. Dziewczyny ukończyły studia magisterskie na kierunku Technologia żywności i Żywienie człowieka. Można powiedzieć, że jedzenie jest ich pasją, ale raczej tego po nich nie widać ;). Blog Mystery Of Food jest prawdziwą kopalnią wiedzy o zdrowym odżywianiu. Sama mam na nim jeszcze spore zaległości, ale dozuję je sobie aby starczyło mi lektury na dłużej ;). Ja ze względu na brak odpowiedniego wykształcenia nie mogę sobie pozwolić na pisanie o żywności tak szczegółowo jak robią to dziewczyny, dlatego tym bardziej zapraszam Was na ich bloga. A dzisiaj poznacie lepiej Kasię i dowiecie się jak wyglądała jej droga do zdrowego stylu życia.
1. Czy pamiętasz moment, kiedy postanowiłaś zmienić swój styl życia na zdrowszy? Co Cię do tego skłoniło?
Doskonale pamiętam ten moment… Przez całe życie nie należałam do chudzielców, ale jak wróciłam do domu, po 2 miesiącach spędzonych na wolontariacie we Francji, spojrzałam w lustro i stanęłam na wadze to przeżyłam szok. Byłam po prostu wielka. Kilka dni później na spotkaniu z przyjaciółkami oglądałyśmy stare zdjęcia z liceum i trafiłyśmy na jedno, gdzie nie rozpoznałyśmy, co to za osoba się na nim znajduje. Kto to jest na sali gimnastycznej? W tych szortach… „O MATKO TO JA!?” To był TEN moment, kiedy powiedziałam sobie, że tak dalej być nie może i trzeba zadbać o siebie, o swoje zdrowie.
2. Jak na Twoją decyzję o zmianie m.in. sposobu odżywiania zareagowali Twoi domownicy?
Początkowo raczej ich to nie poruszyło, a takie tam tylko gadanie. Rodzice oczywiście byli podejrzliwi, bo nie wiedzieli czy to „zdrowy styl życia” czy może jakiś przejaw zaburzeń odżywiania. Jednak z czasem przekonali się, że nie mają się o co martwić, bo ja kocham jeść i żadne głodzenie mi nie grozi. Myślę też, że trochę na tych moich zmianach zyskali, bo zaczęłam więcej gotować w domu i wprowadziłam kilka zmian także w ich jadłospisie.
3. Jakie zmiany – w kilku zdaniach – wprowadziłaś w swoje życie w związku z przejściem na zdrowy styl życia?
Przede wszystkim zrezygnowałam z niezdrowych przekąsek różnego rodzaju, piję dużo wody mineralnej i zielonej herbaty, a także zaczęłam jeść regularnie 4-5 posiłków. Teraz nie wychodzę z domu bez śniadania, a jogurt naturalny z musli i świeżymi owocami mogłabym jeść cały rok. Do tego początkowo uczęszczałam na zajęcia z tańca, a w ramach w-fu na uczelni chodziłam na aerobik i spinning. Była szara i mokra jesień a ja miałam mnóstwo energii. Miałam też sporo innych zajęć i obowiązków, poza uczelnią, tak więc bieganie po mieście, było kolejną formą aktywności :). Równolegle codziennie dowiadywałam się czegoś nowego o odżywianiu, ze względu na studia (Technologia żywności i żywienie człowieka spec. żywienie człowieka). Wszystko razem się ze sobą przeplatało i uzupełniało. Teraz odżywiam się zdrowo, ćwiczę, biegam, rozwijam się i staram się przekazywać swoją wiedzę dalej.
4. Co okazało się najtrudniejsze, jakie grzeszki najczęściej popełniasz?
Najtrudniejsze logistycznie było regularne jedzenie. Każdy dzień na uczelni wyglądał inaczej i ciężko było to pogodzić, ale dla chcącego nic trudnego. Od kilku lat już jem o mniej więcej stałych porach. Jednak zdarzają się oczywiście grzeszki, bo w końcu wszystko jest dla ludzi i nie można popadać w paranoję. Tak więc ulubiona deserowa czekolada gdzieś tam pod ręką często jest. Uwielbiam też pizzę, ale albo robię ją sama, kontrolując dodatki, albo wybieram się do sprawdzonych miejsc.
5. Jakie są Twoje ulubione zdrowe potrawy?
Uwielbiam lekkie sałatki, najlepiej duuuużo zielonych różności, orzechy i dressing. Na śniadania oczywiście wspomniany jogurt z dodatkami ale zdarzają się też owsianki i jaglanki, jak trzeba się rozgrzać. Chętnie jem tarty napakowane warzywami lub pełnoziarniste makarony z sosami własnej roboty. Wychodzę z założenia, że „zdrowa potrawa” to taka, którą przygotuję sama, bądź znam jej skład i mogę ją zjeść bez wyrzutów sumienia, bo dostarczyłam organizmowi porządnej dawki witamin i składników mineralnych.
6. Jak radzisz sobie z jedzeniem na mieście, kiedy nie masz zbyt wiele czasu? Zdarza Ci się zjeść wtedy jakiś fast-food?
Bardzo rzadko jem na mieście, ale jeśli już jestem do tego zmuszona to wybieram sprawdzone miejsca. Mam kilka ulubionych punktów w Poznaniu, gdzie wiem czym mnie karmią. Jeśli natomiast chodzi o fast-food… Nie trzeba być specjalistą ds. żywienia, żeby wiedzieć, że nie jest to jakaś super zdrowa opcja. Ale naprawdę wolę zjeść kanapkę w Mc’u, który poddawany jest ciągłej kontroli i musi spełniać wymogi bezpieczeństwa niż w jakimś podejrzanym, nieznanym miejscu. Przynajmniej mam pewność, że nie zafunduję sobie problemów żołądkowych.
7. I na koniec – Twoja rada dla osób, które dopiero planują wdrożyć u siebie zdrowy styl życia.
Przede wszystkim – CIERPLIWOŚĆ. Potrzeba czasu na wyrobienie pewnych nawyków, ale to czego nauczymy się przez ten czas nikt nam już nie odbierze. Szybkie działania, to szybkie uszczerbki na zdrowiu, a nie o to w tym wszystkim chodzi. Niech zdrowy styl życia nie będzie 2-miesięczną przygodą, niech stanie się sposobem na zdrowie i radość na wszystkie pozostałe dni! 🙂
Podsumowując, zmiana stylu życia (nie tylko odżywiania) była u mnie długim i wymagającym procesem, ale z perspektywy czasu uważam, że była to jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam w moim życiu.