Jako że nie przepadam za grzybami, nigdy nie zwracałam uwagi na boczniaki, chyba nawet nie wiedziałam o ich istnieniu. Po raz pierwszy zaintrygowały mnie, kiedy zobaczyłam je w książce “Jadłonomia”. Zaczęłam przechadzać się koło nich w Biedronce, aż w końcu za którymś podejściem postanowiłam je kupić (z myślą o konkretnym przepisie z książki, którego kompletnie nie pamiętałam). Po powrocie do domu i sprawdzeniu przepisu trochę się załamałam, bo okazał się on dość upierdliwy pod względem ilości i dostępności składników. I tak oto postanowiłam zrobić coś, co robię zawsze w takich sytuacjach – improwizować.
Najpierw jednak sprawdźmy jakie właściwości mają boczniaki:
- są bogate w witaminy i minerały, m.in. potas, fosfor, żelazo, magnez, wapń i cynk
- obniżają poziom złego cholesterolu
- wzmacniają naczynia krwionośne
- obniżają poziom cukru we krwi
- mają działanie antynowotworowe
- wzmacniają odporność
Ja ostatecznie postanowiłam połączyć je z kilkoma warzywami i przygotować pełnoziarnistą tartę, a raczej quiche. I tu od razu zaznaczam – ja już dawno zamieniłam białą mąkę na pełnoziarnistą praktycznie we wszystkich swoich wypiekach. Jestem więc przyzwyczajona do tego smaku, w ogóle mi on nie przeszkadza, a wręcz bardzo go lubię. Jestem jednak przekonana, że niektórym “pełnoziarnistość” może zepsuć smak. Jeśli się tego obawiacie – możecie przygotować ciasto z białej mąki lub wymieszać je pół na pół.
Przyznam, że rzadko porywam się na takie obiady, bo nie cierpię wyrabiać ciasta i wydaje mi się, że to wszystko jest strasznie pracochłonne. Jednak kiedy dam już takiej potrawie szansę, jej przygotowywanie daje mi dużo frajdy.
- - ok. 1,5 szklanki mąki pełnoziarnistej (jeśli nie jesteście przyzwyczajeni do tego smaku - użyjcie białej lub pół na pół białej i pełnoziarnistej) + trochę do podsypania podczas wyrabiania
- - ok. 120 g zimnego masła
- - 1 żółtko
- - ok. 50 ml zimnej wody
- - szczypta soli
- - 1 cebula
- - pół średniej cukinii
- - ok. 5-7 kapeluszy boczniaków
- - pół papryki
- - kilka plasterków suszonych pomidorów w oleju
- - kilka łyżek posiekanych świeżych ziół (ja użyłam mrożonych 8 ziół Frosty). Jeśli nie macie świeżych ziół, możecie użyć dowolnych suszonych.
- - 2-3 oleju/oliwy
- - sól, pieprz, ew. chili
- - kilka łyżek parmezanu
- - pozostałe po wyrabianiu ciasta białko + 1 jajko
- - sól i pieprz
- Masło siekamy razem z mąką starając się to robić szybko aby za bardzo nie rozgrzać ciasta. Pod koniec dodajemy wodę, żółtko i sól i wyrabiamy to dłońmi (też w miarę sprawnie). Wyrobione ciasto wkładamy do lodówki na min. godzinę lub na ok. 15 minut do zamrażalnika.
- Po tym czasie rozwałkowujemy je i wykładamy nim formę do tarty. Ciasto jest kruche i może rozwalać się podczas wałkowania - nie przejmujcie się tym, można je potem w formie posklejać dłonią. Tak przygotowaną formę jeszcze na ok. 10 minut wkładamy do lodówki. Potem nakłuwamy widelcem i pieczemy przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
- Cebulę kroimy w kostkę, cukinię w pół-plasterki (plasterki przekrojone na pół), paprykę w paseczki, boczniaki (opłukane pod zimną wodą) też w paseczki. Wszystkie składniki dusimy (pod przykryciem) na oleju aż do miękkości. Pod koniec doprawiamy ziołami, solą, pieprzem i ewentualnie chili. Na końcu duszenia zdejmujemy przykrywkę aby odparować nadmiar wody.
- Tak przygotowanym farszem wypełniamy upieczone ciasto, całość zalewamy rozbełtanym i przyprawionym jajkiem i posypujemy parmezanem. Zapiekamy to w piekarniku przez ok. 10-15 minut. Na talerzu można jeszcze posypać parmezanem.
- Jest to quiche w wersji dietetycznej. Jeśli nie zależy Wam na obniżeniu kaloryczności i tłustości - do jajecznej zalewy można dodać trochę tłustej śmietany, a całość można posypać też innym serem. Nie rekomenduję jednak takiej wersji - ta dietetyczna i tak jest smaczna. I zdrowsza 🙂
- Zalewa też jest opcjonalna - ja nie chciałam aby zmarnowało mi się pozostałe po wyrabianiu ciasta białko, dlatego ją zrobiłam... Ale bez niej też będzie smacznie.