Od początku mojej przygody z jogą byłam wierna jednemu stylowi, ale ostatnio trochę poeksperymentowałam. Opowiem Wam dzisiaj na jakie zajęcia chodzę, jakich tylko spróbowałam i które polubiłam najbardziej. Być może ułatwi to komuś podjęcie decyzji jaki styl / rodzaj zajęć jogi wybrać. Faktem jest, że rodzajów jogi cały czas przybywa i jestem przekonana, że każdy, w zależności od swoich potrzeb i przekonań, znajdzie coś dla siebie. Jeśli czasami patrzycie na stronę internetową studia jogi i zastanawiacie się, co kryje się pod poszczególnymi hasłami, sugeruję zajrzeć do tego artykułu, który dobrze opisuje poszczególne style. Na końcu wpisu powiem Wam o bardzo fajnym konkursie z atrakcyjną nagrodą główną, więc jeśli ktoś nie jest zainteresowany omawianiem rodzajów zajęć, może od razu zjechać na dół :).
Postanowiłam wykorzystać ten post, aby pokazać Wam scenerie, w jakich podczas ubiegłego lata udało mi się zrobić trochę jogowych fotek <3
Jaki styl jogi wybrać?
Używam słowa “styl” bo to właśnie ono jest często wpisywane w wyszukiwarkach, kiedy celem jest znalezienie opisu zajęć. Styl jogi a rodzaj zajęć to trochę różne sprawy, więc posługuję się tutaj pewnym uproszczeniem.
Vinyasa Slow Flow – to Vinyasa w spokojnym wydaniu. Koordynujemy ruch z oddechem, przechodzimy płynnie z pozycji do pozycji. Nie ma tu miejsca na przypadkowe asany, wszystko jest dobrze przemyślane. Oczywiście nie może zabraknąć sekwencji powitania słońca, którą wykonujemy co najmniej kilka razy, czasami w różnych wariantach. Stanowi ona dobry wstęp do kolejnych asan. Już podczas powitań słońca jestem w stanie ocenić jak danego dnia czuje się moje ciało… Obserwuję, czy wolę przechodzić do kobry lub psa z głową w górę przez “kolana-klatkę-brodę”, czy może bez problemu wychodzi mi danego dnia pozycja kija… Czy w niektórych momentach wolę dłużej pooddychać w psie z głową w dół, czy może porobić więcej dynamicznych przejść… Lubię ten styl za to, że jest dostosowany właściwie do każdego i sprawdza się bez względu na to, jak danego dnia się czujemy.
Joga dla kręgosłupa – na te zajęcia chodzę do dwóch nauczycielek i obie prowadzą je trochę inaczej. Generalnie – jak sama nazwa wskazuje – celem tych zajęć jest zadbanie o nasz kręgosłup. Lubię je za to, że są spokojne i wbrew pozorom dość zróżnicowane. Te w moim studiu jogi trwają 1 godzinę i 15 minut, a czas ten mija bardzo szybko. Jedna z nauczycielek prowadzi te zajęcia zgodnie z metodą “Joga w życiu codziennym”. Zaczynają się one od śpiewania mantry “om”, która początkowo nieco mnie zdziwiła, ale z czasem się do niej przyzwyczaiłam. Zauważyłam też, że ma wielu zwolenników – na zajęciach Asi zawsze trafiam na pełną salę. Niektóre ćwiczenia są bardziej dynamiczne, robimy na nich np. jogowe brzuszki albo przysiady. Często podczas tej sesji poznaję też zupełnie nowe asany. Lubię te zajęcia, bo są inne od typowej Vinyasy i jest na nich mało psa z głową w dół, za którym nie przepadam :D.
Głębokie rozciąganie – długo przymierzałam się do tych zajęć… Bałam się, że będę najbardziej sztywnym kawałkiem drewna na sali. Oczywiście nie miało to większego sensu, bo przecież celem tych zajęć jest właśnie poprawa sytuacji. Tutaj trochę dłużej zostaje się w pozycjach rozciągających i jeszcze bardziej podkreśla się rolę oddechu, co prawdopodobnie przekłada się na lepsze efekty. Bardzo polubiłam te rozciągające sekwencje i teraz bardzo chętnie na nie chodzę.
Strala – ostatnie odkrycie, przetestowane na warsztatach Agaty. Strala to joga dynamiczna, ale w bardzo łagodnej wersji. Asany wykonuje się przy muzyce, a przejście pomiędzy nimi jest płynne. Czy może być coś lepszego dla osoby, która kocha jednocześnie jogę i taniec? Na warsztatach miałam okazję przetestować zarówno sesję relaksującą, jak i energetyzującą i obie wykonywało mi się bardzo przyjemnie. Strala charakteryzuje się swego rodzaju luzem – nie musimy stać sztywno w pozycji siłując się z samym sobą. Co więcej – zachęca się nas do eksperymentów, np. przenoszenia ciężaru ciała w desce lub psie z głową w dół lub płynnego poruszania ramionami w wojowniku. Na początku trudno się przestawić na takie wyluzowane podejście do asan, dlatego uważam, że możemy potrzebować nawet kilku zajęć, aby załapać o co w tym chodzi i przyzwyczaić się do tego. I wtedy dopiero zaczyna się zabawa :).
Aerial joga – spróbowałam póki co raz, podczas nagrań do ZdrowoManii… I niesamowicie mi się spodobało! Na hamaku wszystkie standardowe asany nabierają zupełnie innego wymiaru, pracują przy nich nieco inne części ciała, dochodzi do tego ten dreszczyk emocji związany z ćwiczeniami w powietrzu. Świetna sprawa :). Niestety zajęcia te są jeszcze mało popularne, a nie ukrywam, że chciałabym je mieć w swojej szkole jogi, aby móc z nich korzystać w ramach karnetu “no limit”, który kupuję. Niestety zakup karnetu do mojego studia + karnetu na taniec + karnetu do jeszcze jakiejś szkoły na aerial, to dla mnie trochę słaby interes. Po raz kolejny ubolewam nad brakiem karty Multi Sport :(.
Acro Joga – to już czysta zabawa, którą czasami praktykujemy z Wojtkiem 🙂 nie chodzimy na żadne zajęcia, oglądamy filmy na YouTube i improwizujemy. Powinnam dać tutaj dopisek “nie róbcie tego sami w domu”, ale moim zdaniem jak jest się ostrożnym i zna się podstawy jogi, to można spróbować ćwiczyć samodzielnie, na własną odpowiedzialność ;). Póki co nie mamy ambicji, aby robić jakieś zaawansowane przejścia i pozycje, więc taka samodzielna zabawa doskonale się sprawdza.
Wszystkie wymienione wyżej zajęcia są oparte na ćwiczeniach fizycznych, a nie na filozofii jogi i duchowym aspekcie, którego wiele osób tak się obawia. Niektórym może przeszkadzać wspomniana wyżej mantra “om”, ale – rzecz jasna – śpiewanie jej nie jest obowiązkowe. Ja na przykład nie jestem jej fanką, ale nie rezygnuję z jej powodu z zajęć, które bardzo lubię.
Konkurs!
Czas na obiecany konkurs dla wszystkich fanów jogi, również tych całkowicie początkujących 🙂 zadanie konkursowe jest bardzo proste, a jest nim zamieszczenie na Instagramie zdjęcia wykonywanej przez siebie, wybranej 1 z 10 pozycji jogi. Asany do wyboru znajdziecie na stronie konkursowej. Nagrodą główną jest wyjazd do Los Angeles, ale wśród nagród znajdziecie też m.in. abonamenty do studia jogi online czy zestawy herbat Pukka. Konkurs trwa tylko do 9 października, więc spieszcie się! Trzymam kciuki i nie zapomnijcie mnie poinformować o swoich wygranych 😉
Ach, zapomniałabym! Na sam koniec mam dla Was jeszcze odcinek ZdrowoManii na temat różnych stylów jogi. Eliza Wierkowska opowiada o metodzie Iyengara, Vinyasie, jodze Kundalini, Ashtanga i Bikram.
Koniecznie napiszcie mi, jaki jest Wasz ulubiony rodzaj zajęć 🙂
Wpis powstał w ramach współpracy z Zalando, gdzie znajdziecie nie tylko stroje i akcesoria do praktyki jogi, ale też artykuły na temat tej aktywności.