Nie wiem jak Wy, ale ja w tym tygodniu zamierzam wreszcie pochować zimowe kurtki, czapki i buty. Połowa maja to już najwyższy czas i raczej nie ma już szansy na kolejny powrót zimy. Ja ogólnie staram się mieć dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla tej szalonej pogody, ale są pewne granice i one chyba zostały już przekroczone ;).
To był dobry tydzień, dość produktywny, a zakończył się tym, o czym marzyłam już od około miesiąca – wyjazdem na wieś. Ale zacznijmy od tego, co w Warszawie. A w W-wie domowa pizza ja robię pełnoziarnistą na cienkim cieście.
A pozostając w kulinarnym klimacie – w czwartek skorzystałam z zaproszenia marki Kikkoman na kulinarną podróż na Karaiby. Było pysznie!
Szczególnie oczarowała mnie ta zupa z batatów i mam ambitny plan, aby zrobić podobną. Przepyszna.
Sos sojowy znalazł się nawet w deserze i drinku, ale tego drugiego nie było mi dane spróbować, bo przyjechałam samochodem.
Przy okazji poznałam świetną miejscówkę nad Wisłą. Muszę latem odwiedzić Monta Beach Volley Club. Aż żałuję, że nie gram w siatkówkę plażową
Wieczór umilił nam koncert, przy którym można było nawet potańczyć salsę
Poza tym wreszcie zrobiło się ładnie, ale to już wiecie…
Weekend spędziłam w 100% w gronie rodziny, na wsi. Takie wyjazdy wspaniale pomagają oderwać się od codzienności i za każdym razem postanawiam sobie, że muszę je sobie organizować częściej, a potem i tak tego nie robię Może w tym roku będzie lepiej, bo wreszcie mam tam kogoś z podobnym gustem kulinarnym. Od kiedy z mięsa jadam tylko ryby, mam spory problem z odżywianiem się podczas wyjazdów na wieś. Jadąc na jeden dzień zawsze zabieram ze sobą swoje jedzenie… Teraz jednak przeniosłam się z nocowaniem do mojej siostry, która bardzo zmieniła swoje nawyki żywieniowe i serwuje prawdziwe pyszności.
Poza tym tworzy w domu taką atmosferę, że czuję się jak u siebie <3
Wczoraj rodzinka zjechała się do babci świętować jej urodzino-imieniny. Hitem okazała się trampolina moich bratanków, którzy mieszkają na tym samym podwórku… Dobrze czasami wyszaleć się jak dziecko.
Nawet moja mama sobie tego nie odmówiła
I na koniec wczorajszy deser – domowe jagodzianki. Mam jeszcze jedną na dzisiaj, omnomnom!
Ach no i jeszcze info – na TVN Player ukazał się “10 odcinek “W dobrym stylu”, w którym miałam przyjemność wypowiedzieć się na temat suplementacji. Jest on dostępny tylko z abonamentem (10 zł/mc.) i jeszcze tylko przez 3 dni, ale może ktoś ma możliwość i ochotę nadrobić.
Jak pokonać kryzys w praktyce jogi.
Przepis na egzotyczne smoothie bowl.
W tym tygodniu zaszalałam i zafundowałam Wam na instagramie dwa taneczne dni – środę i sobotę :). Zaczyna mnie bawić, jakie zrobiło się wokół tego zamieszanie. Raz zauważyłam, że po takiej publikacji momentalnie ubywa mi kilku obserwatorów, a potem w ciągu doby na ich miejsce pojawia się ok. 100 nowych :O. Wygląda na to, że zrobiłam na tym niezły interes, bo nie zależy mi, aby obserwowali mnie ludzie, których wkurzam i którzy nie czują mojego klimatu, natomiast lukę po nich wypełniają w dużej mierze osoby pozytywne. I pod ostatnim filmem też wywiązała się ciekawa dyskusja na temat “techniki” mojego tańca. W odpowiedzi na nią mam nadzieję wyraźnie nakreśliłam, o co chodzi w tanecznych sobotach. Bardzo bym chciała, aby te filmy spełniały swoją rolę i promowały taniec jako aktywność fizyczną, a nie pokazywały, że jednak jesteśmy na każdym kroku oceniani.
Zapraszam też na inną niż wszystkie ZdrowoManię. Myślę, że Wam się spodoba
Dziś zamiast kolejnego “Waszego poniedziałku freelancera” zachęcam Was do przeczytania inspirującej historii Doroty
Agnieszka serwuje kolejną porcję zestawu fajnych, polskich podcastów.
Trwa zrzutka na karmiącą kotkę i 5 malutkich kociąt, które zostały uratowane z jakiejś wiejskiej stodoły. Nie znam szczegółów ich historii, ale z dzieciństwa pamiętam, co się działo z takimi niechcianymi zwierzakami. Ciemna strona wakacji na wsi… Ale nie wnikajmy. Najważniejsze, że kotów nie można było rozdzielać i ostatecznie zdecydowała się je przygarnąć jedna rodzina (6 kotów, czujecie to??? Brawo Magda i Piotr!), ale wiadomo, że jest to temat trudny do udźwignięcia, ponieważ kotki muszą być wyleczone, nakarmione, wypielęgnowane i wysterylizowane. Potrzebna jest nasza pomoc i gdyby każdy kto przeczyta ten tekst wpłacił choć złotówkę, byłby problem z głowy… Ale tak się nie stanie, więc jeśli możecie wesprzeć kocią rodzinkę kwotą trochę większą niż 1 zł, to to i tak będzie dużo :). Dobrze zacząć tydzień od zrobienia czegoś dobrego
To wszystko na dziś. Lecę zrobić sobie jakieś pyszne śniadanko, ogarnąć mieszkanie i zabieram się za pracę. Udanego, słonecznego, WIOSENNEGO tygodnia!