9 lutego to Międzynarodowy Dzień Pizzy. Trudno przejść obok tego obojętnie, każda okazja do zrobienia pizzy jest dobra ;). Ja uwielbiam pizzę na cienkim cieście i choć w niektórych knajpach robią ją naprawdę dobrze, to jednak najbardziej lubię domową.
Mój ulubiony, najczęściej stosowany przepis na cienkie ciasto to:
1 i 3/4 szklanki mąki
odrobina soli
Do tego dodajemy zaczyn drożdżowy, czyli dokładnie wymieszane i wyrośnięte:
ok. 2-3 dkg drożdży
ok. pół szklanki ciepłej wody
pół łyżeczki cukru (nie można zastąpić ksylitolem, bo zaczyn nie wyrośnie – testowane ;))
2 łyżki mąki
W trakcie wyrabiania dodajemy jeszcze oliwę (max kilka łyżek). Odstawiamy do wyrośnięcia, dzielimy na dwie kulki, dla dwóch osób wystarczy jedna, drugą można zamrozić :).
Pieczemy ok. 10-15 minut (aż zarumieni się dół) w piekarniku nagrzanym do 220 stopni.
Tradycyjna pizza jest dosyć kaloryczna, w dodatku białe ciasto ma wysoki indeks glikemiczny, więc dla wielu osób jest niewskazane.
Stosuję jednak kilka prostych sposobów na “uzdrowienie” mojej pizzy. A mianowicie:
- białą mąkę zastępują pełnoziarnistą
- na wierzch zamiast wędlin kładę praktycznie same warzywa + niewielką ilość sera
- po upieczeniu na pizzę trafia jeszcze duuużo zieleniny, np. świeżego szpinaku lub rukoli – to moje uzależnienie!
- do tego dochodzi jeszcze polewanie oliwą, z pizzą świetnie komponują się smakowe (o domowych oliwach smakowych pisałam tutaj)
Smacznego i na zdrowie 🙂