Jest to jeden z tych postów, o które najczęściej mnie prosiliście. Ja jednak podchodziłam do tego tematu jak pies do jeża, bo… Bardzo trudno stworzyć kalendarz badań profilaktycznych, który byłby uniwersalny dla każdego. To, jak często wykonywać badania profilaktyczne jest uzależnione od wielu czynników, dlatego jest to bardzo indywidualna sprawa. Jedyne co mogę zrobić z czystym sumieniem, to napisać Wam, jak to wygląda u mnie, kobiety po 30tce z kilkoma chorobami przewlekłymi wymagającymi stałej kontroli. Być może wyciągniecie z tego wpisu coś dla siebie.
Mój kalendarz badań profilaktycznych
Swój kalendarz badań profilaktycznych podzielę na dwie części. Ta pierwsza wydaje mi się uniwersalna dla każdej kobiety w moim wieku i u mnie stanowi to podstawę badań profilaktycznych (co nie znaczy, że w każdym roku wszystko udaje mi się zrealizować). Niektóre robię częściej (np. lipidogram, glukoza), ale to dlatego, że zazwyczaj mam je gdzieś w pakietach badań które kupuję lub które zaleca mi lekarz.
- przegląd stomatologiczny 2 razy w roku
- cytologia raz w roku
- USG piersi raz w roku a przy podwyższonym ryzyku (antykoncepcja hormonalna, obciążenie genetyczne itp.) 2 razy w roku
- samobadanie piersi raz w miesiącu
- USG transwaginalne raz w roku
- USG tarczycy raz w roku
- TSH raz w roku
- glukoza raz w roku
- lipidogram raz na 2 lata
- morfologia min. raz w roku
- badanie moczu min. raz w roku
- poziom witaminy D – kontrolnie raz lub dwa razy w roku, w zależności od tego, czy stosujemy suplementację przez cały rok, czy tylko w sezonie zimowym. Po prostu dobrze mieć świadomość jak wygląda u nas produkcja tej witaminy na przestrzeni całego roku.
- kontrola znamion – samodzielna stała obserwacja, u dermatologa kiedy pojawi się coś niepokojącego lub przy okazji podczas wizyty z innego powodu.
Wiem, że kilka z powyższych punktów może budzić Wasze wątpliwości, np. po co robić USG tarczycy? To akurat narząd, na którym “lubią” się tworzyć jakieś guzki. I ja nigdy nie wpadłabym na to, aby włączyć USG tarczycy do swoich stałych badań, ale moja ginekolog-endokrynolog robi mi je zawsze przy okazji podczas USG jajników i to ona za każdym razem znajduje u mnie ten sam guzek, z którym kieruje mnie do specjalisty. Jako że ona się w tym temacie nie specjalizuje, to nauczyłam się już, że na kontrolę tego guzka chodzę raz w roku do innego lekarza. On natomiast na pierwszej wizycie stwierdził u mnie stan zapalny tarczycy i wysłał na badanie przeciwciał, na które też nigdy nie skierował mnie żaden inny lekarz (wszyscy zlecają tylko TSH). Dlatego jestem głęboko przekonana, że każdy raz na jakiś czas powinien zbadać sobie tarczycę (również mężczyźni!!!).
Są sytuacje, kiedy ten kalendarz badań kontrolnych powinien być jeszcze bardziej zapełniony i mam tu na myśli np.:
- stałe stosowanie jakichś leków
- genetyczne obciążenie jakimiś schorzeniami
- choroby przewlekłe, np. insulinooporność, PCOS, choroby tarczycy
- stosowanie diety eliminacyjnej, np. wegańskiej
Oprócz tego oczywiście warto zrobić chociaż te podstawowe badania (morfologia + mocz), kiedy odnotujemy pogorszenie naszego samopoczucia – mamy mniej energii, zaczynają nam wypadać włosy, zaczynamy odczuwać jakieś bóle itp.
Ja dodatkowo, ze względu na swoje choroby przewlekłe, regularnie wykonuję jeszcze następujące rzeczy:
- wizyta u endokrynologa min. raz w roku
- wizyta u diabetologa raz na 1-2 lata
- krzywa cukrowa/insulinowa raz na 2 lata
Ostatnio kupiłam sobie też pakiet badań dla wegetarian, który pozwoli mi sprawdzić, czy moja dieta jest odpowiednio zbilansowana. O badaniach kontrolnych dla wegetarian i wegan napiszę osobny post.
Do tego dochodzą badania, które czasami na wizycie zleca mi endokrynolog lub diabetolog. Z wizytami i badaniami kontrolnymi jest tak, że czasami ta machina się nakręca i w ciągu roku tych badań zbiera się naprawdę sporo.
Czy to jest już paranoja?
Wspominając ostatnio na Stories o swoim przeglądzie technicznym dostałam wiadomość, że częste badania kontrolne zakrawają o fobię i powodują życie w strachu. Jest to dla mnie ciekawy punkt widzenia, bo ja mam dokładnie odwrotnie. Dzięki temu, że dość często robię badania kontrolne, jestem spokojniejsza, że ewentualne nieprawidłowości wykryję odpowiednio wcześnie. W przypadku takich problemów jak nowotwory, wykrycie ich o pół roku wcześniej może mieć olbrzymi wpływ na rokowania i proces leczenia.
Dla mnie badania kontrolne są ważnym elementem zdrowego stylu życia. Aby zadbać o swój organizm, muszę go dobrze znać, wiedzieć z jakimi problemami się zmaga i jakie są jego mocne strony. Nie wyobrażam sobie życia w niewiedzy. Wtedy dopiero towarzyszyłby mi strach.
Jak się zmotywować do regularnych badań?
I tu znowu kłania się filozofia, którą opisywałam w tym poście.
Dla mnie to proste – kochasz i szanujesz swoje ciało, to o nie dbasz. Regularne badania kontrolne są tego ważną częścią. Ale jednocześnie wiem, jak to jest, badania kontrolne często odkłada się na później, a potem mija cały rok i orientujemy się, że nawaliliśmy. I tutaj moim zdaniem sprawdzają się dwa sposoby.
- Wyznaczyć sobie terminy “przeglądów technicznych” na okolice charakterystycznych dat, np. dzień kobiet, swoje urodziny, imieniny, dzień dziecka… Moim zdaniem warto rozdzielić to na dwa momenty w roku. I kiedy przychodzą te dni to nie ma przebacz, siadamy przy komputerze i telefonie i zapisujemy się tam gdzie trzeba. Jak już zrobimy ten najtrudniejszy pierwszy krok, to potem dalej to jakoś idzie 😉
- Świetny sposób na przypominanie sobie o badaniach wymyśliła Mama Ginekolog. Stworzyła produkty codziennego użytku (tusz do rzęs i pomadka) z napisem “Badam się regularnie”. Sięgając codziennie po taki przedmiot nie tylko ciągle przypominamy sobie o badaniach… On dodatkowo nas do nich motywuje, niejako wchodząc nam na ambicję ;). Bardzo mi się to rozwiązanie podoba.
Podsumowując… Wolę mieć taką paranoję, niż potem obudzić się “z ręką w nocniku”. Oczywiście to jest tak, jak ze zdrowym stylem życia – ani on, ani regularne badania profilaktycznie nie uchronią nas całkowicie przed chorobami! Chodzi tu wyłącznie o czas, który może być naszym wrogiem lub sprzymierzeńcem. Jeśli będziemy reagować odpowiednio szybko, mamy szansę na łagodniejszy przebieg ewentualnej choroby i szybsze jej wyleczenie.