Publikuję ten przegląd tygodnia tak późno, bo utknęłam na wstępie. Nie wiem co napisać, naprawdę nie wiem. Ciężko podsumować ten zeszły tydzień bez rozdrapywania ran i przemyśleń, którymi sama jestem już zmęczona. Więc chyba sobie odpuszczę i przejdę do poszczególnych kategorii.
U mnie wszystko po staremu 😉 dalej cisnę z badaniami i dziękuję sobie samej za decyzję o prywatnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Bez tego bym zwariowała, na bank. Za każdym razem, kiedy wrzucam na stories jakieś zdjęcie symbolizujące wizytę u lekarza, dostaję od Was wiadomości, że przypomniałam komuś o zapisaniu się na badania. Bardzo mnie to cieszy.
Oprócz tego kontynuuję moją akcję “rozgrzewanie przez gotowanie”, o której pisałam kilka dni temu. Ciepła woda o poranku, jak najwięcej ciepłych napojów i posiłków… Nawet mi się to podoba.
Ale oczywiście sałatek i owoców też sobie nie odmawiam 😉
W ten weekend również byliśmy w Falenicy wyprowadzić psy z fundacji na spacer. Tym razem w nieco większym gronie, dzięki Wam! Oto Duno, naprawdę wspaniały, wesoły i energiczny pies! Ma ok. 6 lat i oczywiście szuka domu. My podczas następnych wizyt na pewno będziemy o niego pytać, podbił nasze serca.
Chciałabym, aby Duno żył kiedyś tak, jak Luna…
Jedna z Was poprosiła mnie o udostępnienie zbiórki mającej na celu ratowanie jej Taty. Wiem, że to kiepski czas na takie apele, to miesiąc WOŚP, a budżet na pomaganie zazwyczaj w skali miesiąca mamy ograniczony, ale może ktoś będzie chciał i mógł pomóc.