Pierwszy miesiąc 2020 roku zleciał niesamowicie szybko. Było w nim trochę smutku (głównie przez Australię), ogrom wdzięczności (jak na “styczeń wdzięczności” przystało), bardzo dużo tańca i niezbyt wiele pracy.
Australia. Ogromne medialne poruszenie i co za tym idzie sporo fake newsów, do popularności których przyczynili się również polscy celebryci i twórcy internetowi. Doszłam ostatnio do wniosku, że najbardziej wartościowe materiały na temat globalnego ocieplenia, klęsk żywiołowych itp. można znaleźć na YouTube, na kanałach popularnonaukowych (polecam na przykład ten film). Sama czerpałam wiedzę z tego typu publikacji, ale choć były one znacznie bardziej wyważone, niż doniesienia medialne, ani trochę mnie nie uspokoiły.
Czy Australia potrzebuje naszej pomocy finansowej? Celowo poruszam ten temat teraz, kiedy emocje po pożarach już opadły. Niejednokrotnie widziałam komentarze twierdzące, że powinniśmy skupić się na pomocy potrzebującym w naszym kraju, zamiast wydawać kasę na Australię. Nie zgadzam się z tym, bo czuję się obywatelką świata, a nie tylko Polski i w związku z tym interesuje mnie los całej naszej planety. Nie ma dla mnie znaczenia, czy ludzie i zwierzęta giną w Polsce, czy na innym kontynencie. Co więcej – jestem przekonana, że gdyby taki problem dotknął Polski, ci sami ludzie, którzy teraz odwracają się plecami do Australii, oczekiwaliby pomocy od innych państw.
Inna kwestia – przyczyną pożarów oficjalnie nie są zmiany klimatyczne, ale to przez działalność człowieka są one bardziej rozległe i trudniejsze do ugaszenia. Ja, jako człowiek XXI wieku, generujący niemały ślad węglowy, czuję się za to współodpowiedzialna i nie potrafię przejść obok tego problemu obojętnie.
A problemy Australii nie skończyły się wraz z pożarami. To teraz trwa tam walka o powrót do normalności, o wyleczenie poparzonych zwierząt i ponowne przystosowanie ich do dzikiego życia w naturze. To teraz ludzie ponoszą konsekwencje oddychania zanieczyszczonym przez pożary powietrzem. Teraz tak naprawdę trwa tam szacowanie strat i ludzie wciąż mają ręce pełne roboty. Ale dla wielu z nas, Europejczyków, problem Australii przestał istnieć wraz ze zniknięciem jej z nagłówków pierwszych stron newsów. Nie bądźmy tak krótkowzroczni.
Ja swoje wsparcie przekazałam szpitalowi opiekującemu się misiami koala. Można tam wykupić roczną, symboliczną adopcję koali. Moja nazywa się Hockey Luna 🙂
Pozostając w temacie planety i ekologii – w styczniu nadal starałam się jak najczęściej wybierać komunikację miejską zamiast samochodu.
Dzięki temu częściej miałam styczność z kampanią edukacyjną na temat segregacji śmieci.
A propos śmieci – po raz pierwszy spotkałam kogoś z wielorazowym woreczkiem na owoce/warzywa, serio!
Jaram się też zmianami w Lidlu, wreszcie można kupować produkty BIO bez plastiku.
Ja nadal jestem w #teamLidl, Biedronka ciągle mi podpada. Może to dlatego, że ta w mojej okolicy ma kiepski, wybrakowany asortyment.
Przypominam, że plastik możecie ograniczać też “tankując” płyn do spryskiwaczy bezpośrednio do swojego samochodu. Taką opcję macie na niektórych myjniach samochodowych, np. na ul. Kormoranów (to na Ursynowie, tuż obok ul. Puławskiej).
Po prawej mój nowy tusz do rzęs – Gosh Catchy Eyes Drama – cruelty free i w plastiku częściowo z recyklingu.
Styczeń był u mnie bardzo aktywny, przede wszystkim niesamowicie roztańczony. Chodziłam na zajęcia nawet 6 razy w tygodniu (4x latino i 1-2x jazz).
Oprócz tego duuuużo tańczyłam w domu nagrywając filmiki z dedykacją dla osób, które wsparły zbierającą na operację Anię.
Jeśli nie obserwujesz mnie na Instagramie i nie wiesz o tej akcji, nie przechodź proszę obojętnie i podziel się z Anią chociaż złotówką. Dla nas, zdrowych, pracujących ludzi, ta złotówka to naprawdę niewiele – niewiele można za nią kupić, łatwo można ją zaoszczędzić. A teraz pomyślmy, ile ta złotówka jednej osoby może zmienić w życiu Ani, jeśli wpłaci ją kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy osób. Ania zbiera na operację, dzięki której prawdopodobnie będzie mogła chodzić. Jest to polska operacja, która odbędzie się w Warszawie, ale niestety nie jest refundowana przez NFZ. W tym momencie Ania jest totalnie uzależniona od swoich rodziców, którzy – jak to rodzicie każdego z nas – kiedyś opadną z sił, a docelowo też odejdą. Proszę każdego, kto czyta te słowa, aby uruchomił empatię i zechciał dać Ani szansę na samodzielność.
Pewnie mało kto czyta teksty w przeglądach miesiąca… Ale jeśli jesteś w tym wąskim gronie, możesz wrzucić coś do skarbonki i napisać w komentarzu, że przegląd przeczytany ;).
Ach, zapomniałabym! Za absolutnie KAŻDĄ, nawet najmniejszą wpłatę otrzymasz e-book z 10 przepisami na zdrowe ciasta i drugi z 10 przepisami na pasty kanapkowe.
Wracając do przeglądu… W pewnym momencie taniec ostro dał mi w kość. Musiałam go ograniczyć i postawić na regenerację. Starałam się w styczniu bardzo o siebie dbać, bo dookoła ciągle ktoś chorował, a ja nie chciałam kłaść się do łóżka i rezygnować ze swoich aktywności.
Taniec nie był moją jedyną aktywnością. Biegałam, spacerowałam, raz czy dwa byłam na ściance i na basenie.
Ze zdrowym jedzeniem było całkiem spoko, dopóki nie dopadł mnie żarłoczny PMS-gigant. Ale to było chyba już na początku lutego.
Zimę mieliśmy w styczniu przez jeden dzień. W sumie to chyba za dużo powiedziane, bo to było kilka godzin… Na szczęście udało mi się ten czas wykorzystać. Przemokłam niemal do suchej nitki, bo wyszłam na spacer kiedy padał bardzo mokry śnieg, ale dla tej radości z bieli dookoła, było warto.
Z powietrzem w styczniu nie było tak tragicznie, chyba tylko raz poczułam potrzebę wyjścia w maseczce. Bardzo tego nie lubię i naprawdę nie przejmowałabym się tym smogiem tak bardzo, gdyby nie powodował on u mnie bólu głowy i nie podrażniał gardła (które i tak jest podrażnione przez refluks, więc jest bardziej podatne na takie zagrożenia).
Na zdjęciu po prawej nowe życie na naszej choince.
Reklama Kruka mówi, żeby lśnić blaskiem tysiąca gwiazd, a ja wolę lśnić blaskiem odblasku 🙂
Na koniec widok z mojego gabinetu psychoterapeutycznego 🙂
I trochę pieseczków:
Jak wybrać dobre buty na zimę?
Test robota Kenwood Chef XL Elite
Do czego wykorzystać folię bąbelkową?
Moja tablica inspiracji i słowo roku 2020
Rozgrzewająca owsianka dyniowa
Czy wszystko na jodze robisz źle? Lektura obowiązkowa dla praktykujących jogę.
Te dwa filmy Kasi Gandor to moim zdaniem “must see” dla absolutnie każdego.
W tym podsumowaniu miesiąca to już wszystko, dziękuję Wam za obecność i jeszcze raz przypominam o Ani. Pamiętajcie o mocy złotówki!