Najwyższy czas opowiedzieć Wam co nieco o moim ulubionym masażu. Zastanawiacie się, co daje i jak wygląda masaż tajski? Dzisiaj przybliżę Wam ten temat.
Jak wygląda masaż tajski?
Masaż tajski może nieco się różnić, w zależności od salonu i wybranej opcji, ale myślę, że mogę sobie pozwolić na takie ogólne przedstawienie Wam jego założeń. Po pierwsze – i to dla wielu osób może być dużym atutem masażu tajskiego – wykonuje się go w ubraniu. Nie Waszym, tylko takim specjalnym, które zostanie Wam udostępnione na miejscu. Oczywiście tu wszystko zależy od rodzaju masażu… Jeśli w jego opisie będzie jakaś informacja o olejkach, prawdopodobnie będzie on wykonywany na gołej skórze. Natomiast tradycyjny masaż tajski wykonuje się przez materiał i ja tę formę akurat najbardziej lubię i przy niej czuję się najbardziej komfortowo.
Każdy masaż tajski, na którym byłam, zaczynał się od rytualnego przemywania stóp ciepłym ręczniczkiem. Następnie masażystka masuje nogi i pośladki, a potem przechodzi wyżej do pleców, karku i rąk. Po zakończeniu tego etapu zostaniecie poproszeni o przekręcenie się na plecy i pani Tajka będzie kontynuowała masaż, tym razem przedniej części ciała. Na końcu obmyje ręce i przystąpi do masażu twarzy i głowy. Sam masaż przybiera tutaj różne formy. Jest to nie tylko uciskanie, głaskanie i rozmasowywanie ciała, ale wplecione są w to też formy jogi pasywnej (czyli asan jogi bez angażowania Waszych mięśni). Podczas masażu stosuje się też elementy akupresury i refleksologii.
Nie zdziwcie się, że pani Tajka będzie na Was wsiadać i w różny sposób wyginać Wasze ciało :D. Ja za pierwszym razem byłam tym nieco zaskoczona, ale teraz już wiem, ze w tym tkwi moc masażu tajskiego. Generalnie tajskie masażystki potrafią być bardzo silne, a jedną z ich technik jest… chodzenie po plecach… Na mnie żadna z pań tego nie praktykowała, być może dlatego, że zawsze na początku zaznaczam, że nie chcę, aby masaż był zbyt mocny. Zresztą one same też potrafią dobrać siłę masażu do Waszych potrzeb. Masaż tajski zazwyczaj kończy się na siedząco i tutaj opiera się to głównie na jodze pasywnej, czyli pani masażystka będzie poruszać Waszym tułowiem w różne strony. Wiem, że to może brzmieć nieco przerażająco, ale nie bójcie się tego :).
Masaż tajski może trwać od godziny do nawet dwóch godzin. Może być też wykonywany na 4 ręce, czyli z udziałem dwóch masażystek.
Czy masaż tajski boli?
Jeśli jesteście mocno spięci, masaż tajski może być momentami lekko bolesny. Jest to jednak bardzo specyficzny rodzaj bólu, określiłabym go nawet przyjemnym. Ja lubię tę świadomość, że dzięki temu masażowi różne napięcia puszczają, a moje ciało totalnie się rozluźnia. I to naprawdę się czuje po jego zakończeniu.
Co daje masaż tajski?
W moim przypadku najważniejszą korzyścią z masażu tajskiego jest niesamowite odprężenie. Nie chodzi tylko o to fizyczne, które gwarantują nam specjalne techniki stosowane przez panie Tajki, ale i o psychiczne, które jest poniekąd efektem ubocznym. Ten masaż to chwila tylko dla mnie, ponad godzina odłączenia od świata zewnętrznego, w towarzystwie relaksującej muzyki, ładnych zapachów i ewentualnie spokojnego głosu masażystki… Dodatkowo masaż sam w sobie doskonale rozluźnia całe ciało i nieco poprawia zakres ruchu. Wpływa to na eliminację dolegliwości bólowych spowodowanych gromadzonym w ciele napięciem.
Mówi się też o pozytywnym wpływie masażu tajskiego np. na układ krążenia, ale ja nie mogę tego ocenić, więc wolę opowiadać Wam o odczuwalnych przeze mnie efektach.
Gdzie na masaż tajski w Warszawie
Osobiście przetestowałam trzy miejsca i w dwóch atmosfera przypadła mi do gustu na tyle, że będę tam wracać. Pierwszym z nich jest salon Thai Sun na al. Wilanowskiej 111A. Byłam tam na kilku masażach i wszystko było w jak najlepszym porządku. Ostatnio testując serwis moment.pl trafiłam też do salonu 22 Thai & Beauty i spodobało mi się tam na tyle, że dziś wróciłam na masaż twarzy i głowy. I masaż ten był bardzo przyjemny, ale jednak już trochę na granicy bólu spowodowanego wyrywaniem włosów ;). Po tych dwóch wizytach bardziej polecam masaż pleców, ramion i głowy, który ma też elementy masażu gorącymi stemplami. Wykonywała mi go pani Chaschada i śmiało mogę ją polecić. Ja będę do niej wracać 🙂
Podsumowując…
Ja po masażu tajskim czuję się wspaniale zrelaksowana i mam bardzo dobry humor. Lubię testować różne rodzaje masaży, ale póki co to jedyny, do którego tak chętnie wracam. Już samo pisanie o nim spowodowało, że poczułam potrzebę zapisania się na kolejny.