Jako że w tym miesiącu sporo uwagi poświęcam językowi angielskiemu, z przyjemnością podzielę się z Wami swoimi odczuciami odnośnie jednej z testowanych przeze mnie metod nauki.
Być może w ramach wprowadzenia powinnam napisać jak to u mnie zawsze było z nauką języków obcych, ale w sumie kogo to interesuje 😀 Najważniejsze jak jest teraz – ja w swojej nauce postanowiłam postawić na moją największą lukę w pamięci, czyli słownictwo. Oferta współpracy od Wydawnictwa Compagnia Lingua (które być może kojarzycie ze strony lub fanpage’a “Angielski w karteczkach“) przyszła w bardzo odpowiednim momencie i zbiegła się z moim majowym wyzwaniem. Otrzymałam paczkę z dwoma zestawami i zabrałam się do nauki.
Co znajdziemy w zestawie “Angielski w karteczkach”?
… lub “Hiszpański w karteczkach” itp. – kupując fiszki mamy do wyboru kilka języków, ale ja opiszę wszystko w oparciu o j. angielski.
- tysiąc angielskich słówek na karteczkach + trochę pustych kartek na własne notatki
- kolorowe przekładki ułatwiające segregowanie słówek
- mini CD z wymową prezentowaną przez native speakera
- przenośne etui ze smyczą
Jak wygląda nauka?
Przyznam, że na początku nie wiedziałam jak się do tej metody zabrać. Podchodziłam do tego trochę jak pies do jeża 😉 ale kiedy przeczytałam pokazaną na opakowaniu instrukcję, wszystko mi się rozjaśniło. W pudełku za pomocą tekturowych przekładek wyznaczamy sobie “strefy” z karteczkami: do nauki, uczę się, powtarzam, umiem. Następnie zgodnie z ustaloną przez siebie częstotliwością wyjmujemy po ok. 20-30 karteczek i przystępujemy do nauki. “Przerobione” karteczki odkładamy do odpowiedniej “strefy” w pudełku.
Jeśli chodzi o sam wygląd karteczek, to z jednej strony zawierają one słówko + kontekst zdaniowy do niego, a po drugiej stronie dokładnie to samo po polsku. Na stronie “angielskiej” mamy też informację gdzie na płycie CD znajduje się to słowo do odsłuchania, a także dwa oznaczenia – do jakiej kategorii zalicza się dane słowo (np. kultura i rozrywka) oraz wyrażona w gwiazdkach popularność danego słowa w języku angielskim.
Plusy i minusy tej metody
Fiszki są naprawdę bardzo fajną metodą nauki słówek i pod tym względem świetnie się sprawdzają. Akurat na tych karteczkach do słowa mamy podany też jakiś przykład użycia go w zdaniu, co trochę pomaga też w utrwalaniu wiedzy gramatycznej, ale ogólnie muszę podkreślić, że to narzędzie nie służy do nauki gramatyki. Dla niektórych może być to minusem.
Jeśli natomiast chodzi o plusy, jest ich całkiem sporo:
- fiszki są bardzo “mobilne” – dzięki dołączonemu do zestawu etui możemy zabrać gdzieś ze sobą naszą dzienną porcję słówek i uczyć się jej np. czekając w kawiarni na koleżankę czy siedząc w aucie po przyjechaniu zbyt wcześnie na jakieś spotkanie
- nie tracimy czasu na robienie notatek, szukanie w słowniku itd. – wszystko mamy pod ręką
- zestawy ustalane są pod kątem poziomu zaawansowania, dzięki czemu uczymy się słówek dostosowanych do naszego poziomu
- plusem jest też to, że można w prosty sposób uczyć się/powtarzać słówka “w dwie strony” – z ang. na polski i odwrotnie
- jeśli uczymy się słówek z jakiejś przygotowanej listy często jest tak, że uczymy się ich w konkretnej kolejności i potem tak jakby jedno słowo wywołuje w pamięci kolejne. Tutaj słówka są potasowane, nie uczymy się na pamięć ich listy, tylko koncentrujemy na konkretnych słowach, które będą w naszej pamięci funkcjonowały zupełnie samodzielnie.
- w łatwy sposób segregujemy słowa problematyczne i te, które znamy doskonale – do tych drugich już w ogóle nie musimy wracać, a te pierwsze możemy maglować do skutku w każdej wolnej chwili
Przygotowując się do tego wpisu konsultowałam się z Martą, która ma spore doświadczenie w nauce języków i sama naucza też innych – dziękuję jej za pomoc w uporządkowaniu tych plusów 🙂
A na koniec coś dla Was – KONKURS + ZNIŻKA
Wydawnictwo Compagnia Lingua pomyślało też o moich Czytelnikach i przygotowało dla Was zniżkę na zakupy w ich sklepie, a także 5 pudełek z karteczkami do wygrania, oczywiście język i poziom wybierzecie sami.
Chciałabym, abyście w ramach zadania konkursowego napisali mi w komentarzu jakie są Wasze ulubione metody nauki języków obcych, jakie uznajecie za najskuteczniejsze. Możecie też opisać swoją historię nauki albo podzielić się swoją motywacją. Chciałabym po prostu pogadać z Wami o nauce języków obcych, może z Waszych zgłoszeń konkursowych inni też wyciągną coś dla siebie.
Możecie też od razu napisać które fiszki chcielibyście otrzymać. Pełna oferta fiszek znajduje się na stronie “W karteczkach”.
Na odpowiedzi czekam do końca tego tygodnia (do niedzieli 18 maja, godz. 23:59). Nagrodzimy 5 najciekawszych/najbardziej wartościowych odpowiedzi. Liczę na Was 🙂 i życzę powodzenia w nauce i w konkursie 🙂
UWAGA!
Jeśli nie uda Wam się wygrać w konkursie, a przekonałam Was do metody karteczkowej, mam dla Was zniżkę 20% na fiszki w sklepie wkarteczkach.pl. Rabat ten łączy się z aktualnie dostępną w sklepie promocją, co oznacza, że możecie kupić fiszki 40% taniej. Aby skorzystać z rabatu wystarczy w odpowiednim miejscu przy zakupie wpisać hasło: lifemanagerka. Ten kod rabatowy obowiązywać będzie do końca maja.
Zwycięzcy konkursu
Miło mi poinformować, że pudełka z fiszkami wędrują do:
Marty, Rosalie, Kam, Klaudii, Marty Antoniny
Gratuluję dziewczyny! Do zwycięzców poszły maile z prośbą o dane do wysyłki nagrody.
Pozostałym przypominam o rabacie na hasło lifemanagerka, obowiązującym do końca maja.
Wszystkim bardzo dziękuję za udział, opisaliście wiele bardzo ciekawych metod nauki, Wasze komentarze zawierają sporą dawkę inspiracji i motywacji, aż żal, że nie mogę nagrodzić wszystkich!