Lubicie burgery? Ja bardzo! Ale tylko te wegetariańskie, za “oryginalne” z wołowiną już podziękuję. Druga sprawa – aktualnie jakoś nie widzi mi się jedzenie burgerów na mieście, z aparatem na zębach wydaje mi się to niewykonalne 😉 upaprałabym się jak świnia, bo nadal mam problemy z gryzieniem przednimi zębami. Ale nie będę się wykręcać aparatem – ja ogólnie wolę jedzenie wykonywane w domu niż to kupione w knajpach, tak już mam, że lubię dokładnie wiedzieć co jem.
Dlatego postanowiłam wyspecjalizować się w domowych burgerach – jest przecież tyle możliwości! Kilka razy robiłam już takie z soczewicy i były super, ale przecież jest więcej warzyw, z których można je wykonać. Przystąpiłam do testów, a dziś podzielę się z Wami sprawdzonymi przepisami. Na końcu dopiszę jeszcze kilka wskazówek, które dotyczą wszystkich wersji.
Burger z ciecierzycy
Na pierwszy ogień moja improwizacja. Wzorowałam się na dobrze mi już znanym przepisie na burgery soczewicowe. Z podanego poniżej przepisu wychodzą dwa burgery, jeśli potrzebujecie więcej, ilość składników trzeba oczywiście odpowiednio pomnożyć.
- pół puszki odsączonej lub ok. pół szklanki ugotowanej ciecierzycy
- 1 cebula
- olej lub oliwa do podsmażenia cebuli (ja użyłam oliwy czosnkowej i nie dodawałam już czosnku)
- ok. łyżka posiekanej natki pietruszki
- przyprawy do smaku: chili, kumin, sól i zioła prowansalskie (ale możecie użyć dowolnych innych, ja akurat na te miałam ochotę ;))
- ok. 3 płaskie łyżki kaszy manny
- opcjonalnie: 1-2 ząbki czosnku
- coś do obtoczenia kotletów, np. mąka gryczana, owsiana, kaszka kukurydziana, sezam – pełna dowolność
Opcjonalnie przy większej ilości może przydać się 1 jajko (jeśli masa nie będzie się kleić).
Zaczynamy od podsmażenia posiekanej cebuli (i ewentualnie czosnku). Ja robię to na mojej domowej oliwie czosnkowej. Kiedy cebula zmięknie, wrzucam ją do pojemnika w którym będę miksować całość. Dodaję do niej dobrze odsączoną cieciorkę, natkę pietruszki, przyprawy i kaszę. Całość dokładnie miksuję, a następnie formuję z tej masy kulki, które spłaszczam na kształt cienkich, okrągłych kotletów. Burgery obtaczam w mące gryczanej i podsmażam z obu stron do zarumienienia (na tej samej patelni na której podsmażyłam cebulę).
Burger z soczewicy
Oryginalny przepis pochodzi stąd, a ja oczywiście zawsze robię po swojemu i wygląda to mniej więcej tak (przepis na ok. 6 burgerów)
- szklanka brązowej lub zielonej soczewicy ugotowanej do miękkości / opcjonalnie puszka dobrze odsączonej soczewicy
- 2 małe cebule
- kilka ząbków czosnku
- kilka łyżek kaszy manny
- jajko
- przyprawy, w moim przypadku: sól, pieprz, chili, kumin
- olej lub oliwa do podsmażenia cebuli
- coś do obtoczenia kotletów, np. mąka gryczana, owsiana, kaszka kukurydziana, sezam – pełna dowolność
Zaczynamy od ugotowania soczewicy i podsmażenia cebuli i czosnku. Kiedy wszystko ma odpowiednią miękkość, miksujemy to doprawiając przyprawami, na końcu dodając jajko i kaszę mannę. Dobrze zmiksowaną masę formujemy na płaskie kotlety, obtaczamy w dowolnej “panierce” i podsmażamy lub grillujemy na patelni (w zasadzie bez tłuszczu albo z bardzo małą jego ilością).
Burger z warzyw i czerwonej fasoli
Przepis pochodzi stąd, a ja zmodyfikowałam właściwie tylko proporcje. Chciałam burgery tylko na jeden dzień, więc zmniejszyłam je o połowę (a i tak wyszło za dużo – 5-6 kotletów)
- szklanka czerwonej fasoli / puszka czerwonej fasoli dobrze odsączonej z zalewy
- ok. 50 g tartej marchewki
- ok. 50 g tartej cukinii
- 1 cebula
- kilka ząbków czosnku
- posiekana natka pietruszki lub kolendra – ilość według uznania
- przyprawy: sól, pieprz, kolendra stłuczona w moździerzu, kumin, chili, cząber
- kilka czubatych łyżek kaszy manny
- olej lub oliwa do podduszenia warzyw
- tradycyjnie: coś do obtoczenia kotletów, np. mąka gryczana, owsiana, kaszka kukurydziana, sezam…
Wykonanie jest bardzo proste i szybkie – wszystkie warzywa poza fasolą podduszamy do miękkości na patelni, razem z przyprawami. Później mieszamy to z odsączoną fasolą, dodajemy kaszę mannę, formujemy kotlety, obtaczamy w dowolnej panierce i podgrzewamy na patelni zwykłej lub grillowej (bez tłuszczu lub na minimalnej jego ilości).
Burgery z zielonego groszku
Te są najprostsze i zawierają najmniej składników. Potrzebujemy jedynie
- 1 opakowanie mrożonego groszku, gotowanego przez ok. 6 minut
- 1 jajko
- 2-3 ząbki czosnku
- olej do smażenia
- przyprawy dowolne, poza solą i pieprzem np. chili i kumin
Wszystkie składniki blendujemy ze sobą na masę, którą następnie smażymy na patelni tak jak placuszki (do zarumienienia, po kilka minut z każdej strony). Z tej ilości składników wyjdzie ok. 6 sporych kotlecików.
Przepis stąd.
W tych burgerach najbardziej czuć smak warzywa strączkowego. Ja pierwszy raz gotowałam mrożony groszek i zakochałam się w jego smaku. Przypomina bób, a ma niższy indeks glikemiczny, hurra!
Na koniec kilka obiecanych informacji ogólnych:
- burger z soczewicy wychodzi mi najtwardszy i najbardziej zbity i kruchy ze wszystkich. Nie jest to żaden minus, tylko taka informacja 😉 pozostałe są miękkie i mogą się spłaszczać podczas jedzenia
- jeśli masa wychodzi nam za rzadka, można zagęścić ją mielonymi płatkami owsianymi albo zwiększyć ilość kaszy manny
- jeśli zastosujecie gotowce z puszki, wykonanie takich burgerów nie zajmie Wam więcej jak 20 minut
- opcjonalnie do każdego przepisu można dodać coś zdrowego np. trochę mielonego siemienia lnianego lub otrębów… ale w zasadzie nie ma takiej potrzeby bo kotleciki i tak są zdrowym daniem
- wszystkie burgery były testowane na facecie, zaakceptował 😉
- idealnym dodatkiem do nich jest sos czosnkowy (jogurt naturalny + czosnek + zioła) lub tzatziki. To będzie o wiele lepsze od gotowców w postaci majonezu czy ketchupu
Uff, przygotowanie tego wpisu zajęło mi sporo czasu więc mam nadzieję, że ktoś wypróbuje któryś z przepisów i polubi takie wegetariańskie burgery co najmniej tak, jak ja. Smacznego!