To miał być zwykły post z przepisem na chłodnik. No wiecie, jak co dwa tygodnie kiedy wychodzi odcinek ZdrowoManii z przepisem. Ale chłodnik jest moim zdaniem mało istotny, jeśli spojrzymy na historię jaka jest z nim poniekąd związana. Z nim i z wieloma innymi przepisami, którymi mój gość odcinka – Karolina, dzieli się na swoim blogu i Facebooku.
Na końcu odcinka możecie obejrzeć bardzo krótki wywiad z Karoliną na temat jej miłości do gotowania i tego co się z tym wiąże. Jednak wywiad był nagrywany jakiś czas temu i w międzyczasie informacje te nieco się zdeaktualizowały… Otóż Karolina otrzymała propozycję pracy jako szefowa kuchni w nowo powstałym bistro iiii…. propozycję tę przyjęła 🙂 i niedługo spełni jedno ze swoich największych marzeń. To jedna z tych historii, które warto puszczać dalej w świat, bo pokrzepiają. To też jeden z dowodów na to, że warto podążać za swoimi marzeniami. I że warto prowadzić bloga, być aktywnym i zdobyć swoją wymarzoną pracę i wykonywać ją z pasją i przyjemnością.
No właśnie – przyjemnością. Celowo nie opieram się tylko na słowie “pasja” bo uważam, że jest ono nadużywane i nawet zaczęło budzić kontrowersje ;). Ostatnio dwie bardzo lubiane przeze mnie blogerki pisały na ten temat (Kasia i Alina) i ja też chciałabym przy tej okazji dorzucić do tego swoje trzy grosze. Dla mnie “pasja” to bardzo mocne słowo, ale uważam, że są zawody w których warto tę pasję posiadać. Jest to np. zawód fotografa, szefa kuchni czy nawet blogera. Są to zawody, które opierają się m.in na wyłapywaniu i wyrażaniu pewnych emocji i bez pasji taka praca może przynosić gorsze efekty. Jednak są też setki innych zawodów, które można wykonywać bez pasji, co jednocześnie nie oznacza, że są to zawody gorsze, mniej wartościowe i unieszczęśliwiające. Bo czy do prowadzenia butiku z odzieżą potrzebna jest pasja? Nie, a czy praca ta może być przyjemna? Oczywiście, nawet bardzo. Przyjemność może komuś dawać np. kontakt z ludźmi. Tak samo nie wyobrażam sobie posiadania pasji do pracy sekretarki, ale praca ta również może być przyjemna jeśli ktoś lubi np. papierkową robotę. I tak to jest, że jedni na blogach piszą, że praca z pasją jest cudowna i warto do niej dążyć, a inni podkreślają, że taka praca wcale nie jest taka wspaniała i w ogóle to jest to przereklamowane i dołujące dla tych, którym tej pasji brakuje. Ja jestem gdzieś po środku. Sama nie pracuję w 100% z pasją. Owszem, moją pasją na pewno jest blogowanie czy ZdrowoMania, ale to nie jest cała moja działalność. Oprócz tego robię inne rzeczy, które zwyczajnie lubię (bardziej lub mniej), ale do pasji to mi jeszcze daleko. I czy jest mi z tego powodu źle? Nie. To nie “pasja” jest tu według mnie słowem klucz, a satysfakcja, spełnienie, przyjemność… Do tego w pracy zawsze warto dążyć i do tego zawsze będę Was namawiać.
I muszę to podkreślić – ja pisząc o freelancingu i pozytywnie wyrażając się na temat mojej decyzji o porzuceniu etatu nie mam na celu krytykowania etatu jako sposobu na życie zawodowe. Dla mnie własna działalność jest o niebo lepsza, ale znam wiele osób, którym etat daje szczęście. I to właśnie to jest najważniejsze – zadowolenie ze swojego życia zawodowego i zaczynanie nowego dnia i tygodnia bez bólu i kiepskiego nastroju. I naprawdę nieważne czy ten spokój ducha daje Wam praca w kiosku czy bycie managerem w wielkiej korporacji.
Ajajaj, no nie mogłam się powstrzymać i pozwoliłam sobie na tę małą (?) dygresję. Wracając do Karoliny – osoby z Warszawy zapraszamy do bistro Porananas gdzie od lipca Ruda będzie szefować w kuchni 🙂
Ok, to przejdźmy do tego chłodnika… Kolejna potrawa genialna w swojej prostocie. Sama nigdy nie wpadłam na to aby do kefirowego chłodnika z ogórkiem, koperkiem i rzodkiewką dodać sok z marchwi. To oczywiście tylko inspiracja, równie dobrze możecie dać np. sok z buraczka 🙂 również ilość jest tylko przykładowa. Ale dla zainteresowanych podaję proporcje, które my zastosowałyśmy:
Składniki:
ok. 700 ml kefiru, maślanki lub jogurtu naturalnego
ok. 300 ml świeżego/jednodniowego soku z marchwi
3 łodygi selera naciowego
1 duży ogórek zielony (lub 2 małe)
pół pęczka koperku
sól, pieprz
koperek i jadalne kwiaty do dekoracji
Niedługo będę nagrywać kolejne kulinarne odcinki ZdrowoManii, prawdopodobnie 2 z nich będą z gościem, więc mam nadzieję, że taka forma Wam się podoba. Jeśli macie jakieś życzenia odnośnie przepisów to też to jest dobry moment aby je wyrazić w komentarzu lub mailu (kontakt@lifemanagerka.pl).
Mam nadzieję, że skusicie się na ten marchewkowy chłodnik 🙂 razem z Karoliną życzymy smacznego!