Zapraszam Was dzisiaj na bardzo prosty przepis na kaszotto inspirowany książką “Kipi kasza”, napisaną przez autorów bloga Gotowaniezpasja.pl.
Zacznę może od książki. To w zasadzie całkiem spora księga, pięknie wydana, w twardej oprawie, ma prawie 250 stron. Na samym początku poznajemy historię i rodzaje kasz, a także wskazówki dotyczące ich przechowywania i gotowania. Dowiadujemy się również które kasze zawierają gluten, a które można stosować nawet przy diecie bezglutenowej. Kolejny rozdział to podstawowe przepisy na kasze, czyli np. jak ugotować różnego rodzaju kasze na sypko lub jak przygotować polentę lub kostkę z kaszy manny do zup. Te bazowe przepisy są istotne do przygotowania niektórych dań z dalszych części książki.
Przepisy podzielone są na:
- sałatki
- zupy
- dania główne
- kolacje
- desery
Na końcu znajdujemy alfabetyczny i podzielony na rozdziały spis wszystkich dań. Książka kosztuje 59,90 zł.
Jeśli chodzi o moje odczucia odnośnie przepisów, to muszę przyznać, że są one bardzo różnorodne. Znajdziemy tu oczywiście tak podstawowe, tradycyjne dania jak np. krupnik, ale nie brakuje też przepisów dużo bardziej kreatywnych.
Muszę pochwalić stronę z przepisem i zdjęcia. Każdy przepis ma swoją legendę z której dowiemy się czy danie jest łatwe, jak długo zajmuje jego przygotowanie, ile powstanie porcji, czy jest mięsne, bezglutenowe czy wegetariańskie. Zdjęcia są ładnie wystylizowane, ale proste, nie przekombinowane, koncentrują się na tym co najważniejsze, czyli na potrawie.
Dla mnie książka “Kipi kasza” ma tylko jeden minus, który nie musi być minusem dla innych. Ja po prostu nie jestem jakąś wielką fanką gotowania. Lubię przygotowywać tylko to, co jest proste i co przygotowuje się krótko, maksymalnie w pół godziny, noooo, może 40 minut. Tak już mam, jestem zwolenniczką prostoty i zwyczajnie nie lubię długo stać w kuchni, albo czekać całą dobę aż coś tam mi się namoczy, przegryzie czy Bóg wie co jeszcze. W tej książce jest dużo przepisów, które przygotowuje się dłużej niż w 30 minut. To też typowe dla kasz – niektóre z nich przecież gotuje się ponad 20 minut, a później trzeba je jeszcze zapiec z pozostałymi składnikami albo coś w tym stylu. Nie mam więc pretensji do autorów, zresztą tak jak mówię – jest to bardzo subiektywne odczucie, nie wszyscy są tak leniwi i prości w kuchni jak ja ;). Ale przeglądając książkę nie raz pomyślałam sobie: “o, to jest fajne!” a potem spojrzałam na ikonkę z czasem, zobaczyłam np. 120 minut i entuzjazm mi opadał. Piszę to abyście mieli świadomość, że jest to książka dla smakoszy kasz, a nie poradnik dla osób pragnących ugotować obiad jak najszybciej.
Osobiście zamierzam wykorzystać też kilka tych dłuższych przepisów, bo są ciekawe i te potrawy na pewno są tego warte. Ale wybierając przepis, którym chciałabym się podzielić z Wami, zdecydowałam się jednak na coś prostszego. Chyba przyzwyczailiście się już, że takich przepisów jest u mnie najwięcej ;).
Kaszotto z pieczarkami i papryką nieco zmodyfikowałam, bo czułam potrzebę aby coś do niego dodać. Szczerze mówiąc to jest tego rodzaju danie, które aż się prosi o delikatne podmiany składników czy dodawanie do niego czegoś, co akurat zalega w lodówce. Robiłam je już nie raz i za każdym razem trochę inaczej.
- 1 mała cebula/pół dużej
- pół papryki czerwonej
- pół papryki żółtej
- pół papryki zielonej
- 7-9 pieczarek (w zależności od wielkości)
- ok. 750 ml bulionu
- niepełna szklanka kaszy pęczak
- 2 łyżki oleju
- sól, pieprz
- świeże zioła (np. natka pietruszki)
- odrobina chili
- Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy przez chwilę na oleju.
- Obrane pieczarki kroimy w plastry, paprykę w kostkę, dodajemy to do cebuli i podsmażamy kilka minut.
- Podgrzewamy bulion aby był gorący.
- Na patelnię do warzyw dorzucamy przepłukaną kaszę pęczak i podsmażamy to przez 2-3 minuty.
- Następnie po chochelce dodajemy bulion i smażymy całość tak długo, aż bulion się wchłonie.
- Wtedy dodajemy kolejną chochelkę i po pewnym czasie kolejną…
- Pod koniec całość doprawiamy solą, pieprzem, chili i posiekanymi ziołami (według uznania).
- Kiedy kasza już zmięknie i przestanie tak dobrze chłonąć bulion, oznacza to że kaszotto jest gotowe. Trwa to ok. 20 minut i zużywa się prawie cały bulion.
- Jeśli nie macie jakiegoś rodzaju papryki - można ją spokojnie pominąć, jak widać na zdjęciach - ja nie miałam zielonej.
- Opcjonalnie możemy dodać inne rzeczy, które zalegają nam w lodówce, np. kawałek cukinii, pomidora, kilka łyżek przecieru pomidorowego.
Na koniec najlepsza rekomendacja dla tego kaszotto. Mój mężczyzna podsumował je jednym zdaniem: Dobre, powinnaś je zrobić też u mojej mamy.
Czy można sobie wymarzyć lepszy komplement? 😉