Zapraszam Was na kolejny odcinek ZdrowoManii… I nie będę się dzisiaj przesadnie rozpisywać, bo bardziej zależy mi na tym, abyście obejrzeli materiał video :).
Temat odcinka zrealizowany został na życzenie jednej z Was (przepraszam Cię Magdo, że tak późno!). Uznałam, że jest naprawdę wart poruszenia, szczególnie w dobie internetowych trenerek i fit blogerek, które codziennie z Facebooka i Instagrama krzyczą “pupa sama się nie zrobi, trenowałaś już dzisiaj?”. Poprosiłam Marcina – fizjoterapeutę, aby rozwiał wątpliwości odnośnie częstotliwości i intensywności treningu, zakwasów itp. Podsumowując tak w dużym skrócie – to co nazywamy zakwasami to fachowo mówiąc mikrourazy (zakwasy są chwilę po treningu) i to zupełnie naturalne zjawisko, ale jeśli trwa dłużej niż kilka dni to znaczy, że przegięliśmy. Wtedy przy kolejnym tego typu treningu/wysiłku powinniśmy zrobić ok. 70% tego, co zrobiliśmy ostatnio. Jeśli nie odczuwamy intensywnego bólu mięśni po ćwiczeniach to stopniowo (mniej więcej co tydzień) możemy zwiększać ich intensywność o ok. 10%. Nie będę zdradzać co jeszcze jest istotne aby trenować zdrowo 🙂 polecam obejrzeć wywiad. Marcin niedługo startuje ze swoim kanałem na YouTube, będzie na nim dużo ciekawych rzeczy… Na pewno Wam go podlinkuję :).
Sekwencja jogi do samodzielnego ćwiczenia w domu również przygotowana została na życzenie kilku z Was. Moim gościem jest Agata z bloga Poczuj się lepiej, której baaaaardzo dziękuję za wystąpienie. Fragment z ćwiczeniami celowo odseparowałam od filmu głównego, aby wygodniej było Wam później przy nim ćwiczyć (żeby nie było czołówki i innego tematu do przewinięcia). W filmie głównym natomiast Agata mówi na co zwrócić uwagę podczas ćwiczeń w domu. Zerknijcie zanim przystąpicie do ćwiczeń :).
Ja popełniłam też kilka błędów, których Agata nie miała możliwości wyłapać podczas nagrań, ale podpisałyśmy je w filmie abyście wiedzieli czego pilnować u siebie. Poza tym zauważcie, że niektóre rzeczy robię troszkę inaczej (np. mam zgiętą nogę) – jest to wersja dla osób początkujących, ale docelowo trzeba dążyć do takiej postawy jak ma Agata.
W tle szwenda nam się jakiś płochliwy, wyrośnięty szczurek, wybaczcie 🙂
Oczywiście zachęcam do wspólnego ćwiczenia – tak jak na końcu powiedziała Agata – to idealna sekwencja na poranny rozruch lub np. odpoczynek po pracy.