Taaak, wiem, słowa “wegańskie” i “bolognese” nie powinny stać obok siebie w jednym zdaniu, ale co zrobić, skoro to naprawdę tak świetna bezmięsna wersja tego włoskiego dania? Na pierwszy rzut oka wygląda tak samo, smakuje bardzo podobnie. Myślę, że spokojnie ktoś da się na to nabrać :). U mojego faceta to nie przeszło, bo zna mnie na tyle dobrze, że od razu wywęszył podstęp.
Aby przygotować wegańskie spaghetti bolognese musicie zaopatrzyć się w granulat sojowy. Ja kupuję go przez internet w sklepie evergreen.pl, ale pewnie można kupić go też w innych sklepach ze zdrową żywnością. Kosztuje ok. 3 zł.
Przepis jest moją totalną improwizacją, ale jest tak prosty, że wyszedł mi za pierwszym razem.
- ok. 40 g granulatu sojowego
- ok. 300-400 ml bulionu warzywnego
- 1 cebula
- kilka ząbków czosnku
- ok. 4 pomidory lub puszka pomidorów krojonych
- 1 łyżka sosu sojowego (opcjonalnie, da radę bez niej :))
- 1 łyżka drożdży nieaktywnych (opcjonalnie, j.w.)
- przyprawy: suszone zioła prowansalskie i oregano, świeża bazylia, słodka papryka, pieprz lub chili
- 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju do smażenia
- makaron spaghetti
- Granulat sojowy prażymy przez kilka minut na suchej patelni - tak doradzają na stronie sklepu w którym go kupiłam, ale nie jest to proces obowiązkowy.
- W garnku szykujemy sobie bulion (lepiej najpierw wlać mniej a w razie potrzeby dolać większą ilość), w moim przypadku konieczne było jego rozmrożenie i zagotowanie. Do bulionu dodajemy granulat sojowy i opcjonalnie łyżkę sosu sojowego i płatków drożdżowych - to ma nam dodać smaku umami, ale jeśli nie macie tych składników to obejdzie się bez nich. Podgrzewamy to przez kilka minut aż granulat wchłonie bulion (jeśli nie wchłonie całości, można odlać nadmiar).
- Cebulę i czosnek kroimy i szklimy na odrobinie oleju lub oliwy.
- Jeśli używamy świeżych pomidorów to sparzamy je i obieramy, a następnie kroimy w kostkę. Jeśli mamy takie z kartonika lub z puszki to po prostu dorzucamy je do cebuli i czosnku.
- Do pomidorów i cebuli dodajemy napęczniały granulat sojowy.
- Całość doprawiamy przyprawami (z wyjątkiem świeżej bazylii, bo tę dodajemy na końcu)
- Dusimy to razem przez kilka minut a potem zdejmujemy pokrywkę i gotujemy jeszcze ok. 10-15 minut aby sos nieco odparował i nie był zbyt rzadki.
- W międzyczasie gotujemy makaron.
- Jeśli sos wyjdzie Wam zbyt rzadki, możecie odparowywać go dłużej lub zagęścić go np. 1-2 łyżkami zmielonego siemienia lnianego.
- Całość można posypać parmezanem lub w wersji wegańskiej zmielonym siemieniem lnianym i/lub płatkami drożdżowymi.
Jeśli ograniczacie mięso a tęsknicie za smakiem spaghetti bolognese – wypróbujcie koniecznie :).