Omnomnom, wreszcie mogę pokazać Wam coś, czym zajadam się od kilku tygodni. Pesto z jarmużu posmakowało mi od pierwszego oblizania łyżki podczas nieśmiałego próbowania. No bo czy ja – zrażona do smaku jarmużu po nieudanej przygodzie z chipsami – mogę polubić ten smak? Okazuje się, że tak :). To dobrze, bo to bardzo zdrowe warzywo.
Takie pesto to bardzo uniwersalna rzecz, o jego zastosowaniu można by chyba napisać osobny post :). Ja póki co najczęściej jadam je na podgrzanym w tosterze pieczywie lub jako dodatek do makaronu (wtedy warto dodać trochę więcej oliwy). Lojalnie uprzedzam, że ten smak (charakterystyczny dla warzyw kapustnych) może nie odpowiadać każdemu. Warto jednak spróbować, bo skoro mojemu operatorowi smakowało to to naprawdę musi być dobre :D.
W wersji wegańskiej parmezan można zastąpić płatkami drożdżowymi, ale to oczywiście trochę zmieni smak.
- 3-4 garście jarmużu
- 1 łyżka pestek dyni
- 1 łyżka pestek słonecznika
- 2 łyżki parmezanu/grana padano/pecorino romano
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 ząbek czosnku
- Pestki dyni i słonecznika prażymy na suchej, rozgrzanej patelni aż lekko się zarumienią i zaczną "strzelać".
- Jarmuż blanszujemy - zalewamy wrzątkiem i trzymamy go w nim przez chwilę, a następnie odcedzamy.
- Ser ścieramy na tarce o drobnych oczkach.
- Ząbek czosnku kroimy w plasterki.
- Wszystkie składniki (jarmuż, pestki, oliwa z oliwek, sok z cytryny, parmezan, czosnek) blendujemy na gładką masę.
- W wersji wegańskiej ser można zastąpić płatkami drożdżowymi.
- To przepis bazowy, można z nim poszaleć dodając np. siemię lniane, orzechy, migdały itp.
- Pesto można przechowywać w lodówce przez ok. tydzień, ale dobrze jest zalać je na wierzchu oliwą aby przedłużyć świeżość.
Koniecznie dajcie znać jak spróbujecie :).
A dla chętnych instrukcja wykonania w wersji video:
P.s. Będzie mi bardzo miło jeśli wrzucając gdzieś zdjęcia z daniem z ZM-ki dorzucicie do niego hashtag #zdrowomaniatv.