Jakiś czas temu w swoim dekalogu szczęśliwego człowieka pisałam, że praktykowanie wdzięczności jest jedną z tych rzeczy, które mają największy wpływ na moje poczucie szczęścia. To niby takie oczywiste a jednak odkryłam to dopiero po dwudziestu-kilku latach życia. Co zabawne – samo zjawisko “praktykowania wdzięczności” odkryłam zupełnie przypadkiem, rok temu podczas mojego wyjazdu do Gruzji. Spędzałam wtedy sporo czasu w busie, wśród nieznanych mi wcześniej ludzi (co dla osoby o introwertycznym usposobieniu stanowi jednak pewien problem) i walcząc z chorobą lokomocyjną zajmowałam swoje myśli czymś innym. Żeby nie spędzać tego czasu na myśleniu o tym co zostało w Polsce, ćwiczyłam koncentrację na chwili obecnej. Zaczęłam wnikliwie analizować swoją sytuację – jak się tam znalazłam, jak się z tym czułam i co to wszystko dla mnie znaczyło. I szybko zorientowałam się, że to co czuję, to właśnie ta słynna wdzięczność, a to co robię to nic innego jak praktykowanie wdzięczności.
Nadal utrzymuję, że bez pielęgnowania i celebrowania swojej wdzięczności trudno jest myśleć o swoim życiu jak o czymś naprawdę wyjątkowym. Wiele osób twierdzi, że docenia swoje życie, ale nie wystarczy tylko tak mówić kiedy ktoś nas o to zapyta. Wdzięczność to uczucie, które powinno towarzyszyć nam każdego dnia. I serio – każdy ma za co być wdzięczny, bez względu na swoją aktualną sytuację życiową. Nie wierzycie? Mam kilka przykładów. Na pierwszy rzut oka nie brzmią zbyt przyjemnie, ale warto mieć świadomość tego co dzieje się obok nas.
1. Dojechaliście szczęśliwie do domu podczas powrotu z pracy lub z wakacji? To wspaniale, nie wszyscy mieli takie szczęście. W samym roku 2014 w wypadkach drogowych śmierć poniosły 3 202 osoby (to średnio 9 osób dziennie!), a 42 545 zostały ranne (średnio 116 osób dziennie!). Część z nich nigdy nie wróci już do formy sprzed wypadku (źródło)
2. Macie i znacie swoich rodziców i zostaliście przez nich wychowani? Warto to docenić, bo dziesiątki tysięcy dzieci w Polsce nie miały takiego szczęścia i albo trafiły do rodzin zastępczych albo przebywają w domach dziecka. (źródło)
3. Macie dwie zdrowe ręce i nogi, jesteście w pełni sprawni? Kilkanaście procent mieszkańców Polski jest w nieco gorszej sytuacji. Jest za co być wdzięcznym, prawda? (źródło)
4. Urodziłyście żywe i zdrowe dziecko? To wielkie szczęście, nie każda mama go doświadczyła.
5. Macie własny dach nad głową, łóżko, łazienkę? Ponad 36 tysięcy ludzi w Polsce może o tym jedynie pomarzyć! Wyobrażacie sobie życie bez własnego Domu? Celowo piszę słowo “dom” z wielkiej litery, bo przecież nie chodzi tu o sam budynek do którego ma się prawo własności… (źródło)
Może w którymś z tych powyższych punktów jesteś częścią tych mniej optymistycznych statystyk, ale na pewno nie dotknęły Cię wszystkie możliwe nieszczęścia tego świata. Być może nie cieszysz się pełnym zdrowiem, ale masz u swojego boku bliskie osoby, które Ci pomagają i Cię wspierają… Być może jesteś samotna lub samotny, ale jesteś zdrowa/y, możesz pójść pobiegać, możesz tańczyć, możesz korzystać z życia i jeszcze wiele w nim doświadczyć. Być może nie miałaś/eś szczęśliwej rodziny i udanego dzieciństwa, ale teraz to Ty możesz stworzyć taką rodzinę, o jakiej zawsze marzyłaś/eś.
Tak naprawdę wszyscy możemy uważać się za szczęściarzy. Może nie na wszystkich płaszczyznach nam się w życiu układa, ale na pewno każdy z nas dostał od życia coś, za co może być wdzięczny. Często uzależniamy swoje poczucie szczęścia od rzeczy, które chcemy zdobyć. “Będę szczęśliwa jak znajdę miłość”, “Będę szczęśliwy jak znajdę lepszą pracę”… Cholera, zarzucę banałem, ale myśląc w ten sposób nigdy nie będziemy szczęśliwi, bo zawsze znajdzie się kolejny cel i warunek… Praktykowania wdzięczności trzeba się nauczyć. W dzisiejszych czasach często żyjemy w pośpiechu i zapominamy o tym, aby czasami usiąść na chwilę i pomyśleć o swoim życiu jak o czymś naprawdę wyjątkowym co zasługuje na uwagę. Warto wygospodarować na to czas i poświęcić się temu z pełną uważnością. Proponuję kilka prostych ćwiczeń.
- Zrób sobie dobrą herbatę, usiądź pod kocem, wyłącz telewizor… Rozejrzyj się po swoim mieszkaniu, popatrz na swoje zwierzęta, na swoich najbliższych… I pomyśl co by było gdyby tego wszystkiego nie było. Pomyśl co by było gdyby ktoś z Twoich bliskich nie wrócił dzisiaj z pracy do domu. Tak, drastyczne, ale mocno daje do myślenia. Na szczęście to tylko chwilowe czarne myśli, a w rzeczywistości ta druga osoba właśnie zmywa po kolacji albo bierze prysznic. Być może wcale nie obok Ciebie, być może tą osobą jest Twoja mama albo przyjaciółka… To bez znaczenia, najważniejsze przecież, że te osoby są…
- Przygotuj listę rzeczy, za które jesteś w swoim życiu wdzięczna/y. Niech będzie ich co najmniej tyle, ile masz lat.
- Codziennie wieczorem zapisz 3 dobre rzeczy, które przytrafiły Ci się tego dnia. Nie trzeba tu koncentrować się na poważnych życiowych sprawach. Można być wdzięcznym za 20 minut czasu dla siebie podczas kąpieli albo miły komentarz na blogu… To znane ćwiczenie, nie ja je wymyśliłam, ale bardzo mi się podoba, bo na pewno jest skuteczne.
- Pomyśl o rozwiązanych problemach jakie dotknęły Cię w ostatnich miesiącach. Przykładowo ja myślę czasami o tym jak bardzo martwię się o zdrowie mojego psa kiedy temu pechowcowi znowu coś się przytrafi. Aktualnie pies jest zdrowy, więc… Czuję wielką wdzięczność, że czuje się dobrze, że biega… Z tej wdzięczności wybaczam mu nawet szczekanie na sąsiadów wracających z pracy ;).
Wdzięczność to tak wspaniałe uczucie, że nie można pozwolić aby było ono tylko jedną z wielu przelatujących przez głowę myśli! Trzeba je pielęgnować, celebrować… Warto uczynić z tego rytuał i pamiętać o nim zarówno kiedy dzieje się w naszym życiu dobrze, jak i wtedy kiedy jesteśmy pod tym przysłowiowym wozem.
To banały i wiem, że wiele osób takie posty mogą śmieszyć… Ale wiem też, że są osoby, które takich postów czasami potrzebują. I choćby to było kilka osób, to warto dla nich coś takiego napisać.
Ok, więc zaczynamy – za co jesteś dzisiaj wdzięczny/wdzięczna? Ja dzisiaj siedzę i rozmyślam o swoim szczęściu do ludzi, z którymi współpracuję. Miałam kiepską pierwszą połowę dnia, męczył mnie jeden problem, przez dwutygodniową chorobę coś mi nie wyszło w pracy… Jeden telefon od klienta załatwił sprawę. Jestem niesamowicie wdzięczna, że mam możliwość współpracować z takimi ludźmi. A co u Ciebie?