Zanim przejdę do tegorocznych postanowień, wypadałoby się rozliczyć z zeszłorocznych. Pisałam o nich na blogu tutaj, ale w zasadzie tylko dwa z tych postanowień faktycznie były moimi postanowieniami… Pozostałe funkcjonowały u mnie już wcześniej, a w poście pojawiły się jako inspiracja dla innych. Tymi “nowościami” była rezygnacja z dezodorantów z aluminium w składzie (udało mi się to) oraz wyłączanie wi-fi na noc (i tu poniosłam sromotną klęskę). Czyli bilans to 50/50 czego nie uważam za godny pochwały wynik ;). W tym roku znowu mam dla Was 7 inspiracji co zrobić dla zdrowia w 2016, ale tym razem tylko jedna funkcjonuje u mnie od dawna, a pozostałe wdrażam od początku roku.
Kto oglądał wczorajszą ZdrowoManię ten może odpuścić sobie ten post, bo poniżej spisałam to, o czym mówię w odcinku:
Tak więc moje postanowienia to:
- Medytacja. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i w końcu zaczęłam to realizować. Dodatkowo leci do mnie wygrana w konkursie książka na temat medytacji i jak tylko oswoję się z tym wszystkim i wyrobię sobie jakieś zdanie na ten temat, na pewno pojawi się o tym wpis. Może jeszcze w ramach tego cyklu
na razie jestem tym podekscytowana, bo uwielbiam testować nowe rzeczy, które “robią mi dobrze”. Na ciało i na psychikę.
- Więcej korzennych przypraw dobrej jakości! Kupiłam cejloński cynamon i kłącze kurkumy. Zrobiłam pastę z kurkumy i codziennie piję złote mleko (czy to dzięki niemu udało mi się powstrzymać rozwój ostatniej infekcji gardła? bardzo możliwe). To będzie rok kurkumy, muszę sobie wreszcie odbić te 2 lata z aparatem na zębach.
- Picie ziół. Nie przepadam za ziołami do picia… Ale tak samo kiedyś nie przepadałam za wieloma innymi rzeczami, a w końcu je polubiłam. Kupiłam sobie kilka ziół, które podobno dobrze wpływają na cerę i planuję je regularnie pić. Myślę, że realizacja tego postanowienia będzie dla mnie najtrudniejsza.
- Zrobienie zaległych badań. U mnie jest ich kilka, ale takim największym “zgniłym jajem” jest dla mnie badanie poziomu witaminy D. Przeszłam samą siebie w wymyślaniu wymówek, z których wynikało, że absolutnie żadna pora roku nie jest dobra na badanie poziomu witaminy D. Potem zaczęłam suplementować witaminę D i byłam na siebie zła, że nie zrobiłam badania “przed”. No cóż, teraz pozostanie mi tylko zrobienie badania po kilku miesiącach łykania suplementacji. Jestem strasznie ciekawa jaki będzie wynik…
- Troska o kręgosłup. Nie wiem czy nauczę się wreszcie dobrze siadać przy komputerze (tzn. wiem jak powinnam siedzieć, ale jest mi niewygodnie, więc się do tego nie stosuję), ale staram się wyrobić sobie nawyk krótkiej gimnastyki w czasie pracy. Bardzo bym chciała aby weszło mi to w krew, bo czasami kręgosłup naprawdę mocno daje mi w kość. Na szczęście trochę ratuje mnie joga.
- Ograniczenie chemii w otoczeniu. Na ten temat nie będę się rozgadywać, bo niedługo w ramach tego cyklu będzie na ten temat osobny post.
- Czytanie składów kupowanych produktów, to jest ten punkt który funkcjonuje u mnie od dawna, więc dodałam to postanowienie jako inspirację dla innych.
Dajcie znać jakie postanowienia noworoczne dla zdrowia Wy poczyniliście. A może należycie do grupy osób, które nie robią postanowień?