Ahoj! Zapraszam Was dzisiaj na kolejny foodbook, tym razem taki przystosowany do upalnego dnia – posiłki są lekkie i szybkie, nie wymagają długiego stania przy garach (w sumie to chyba żadne moje przepisy tego nie wymagają ;)).
Przez cały dzień piłam oczywiście wodę i w zasadzie tylko wodę. Nie byłam w stanie nagrywać każdej szklanki, więc całkowicie pominęłam fakt nawadniania się ;).
Śniadanie
Tradycyjnie, przed zjedzeniem śniadania opartego na węglach, posiłek zaczynam od zjedzenia niedużej garstki orzechów. Później sięgam po owoce, tym razem była to śliwka (której odmiany nie potrafię nazwać). Połowę tej śliwki zjadłam, a połowę dorzuciłam do owsianki zalanej zimnym mlekiem roślinnym. Dodałam do niej też borówki i nasiona chia.
II śniadanie
Na drugie śniadanie przygotowałam pastę kanapkową z wędzonego tofu. To dość zabawne, bo była to moja totalna improwizacja (musiałam wykorzystać resztkę tofu), a przy okazji odkryłam bardzo ciekawy, wegański przepis. Ta pasta smakuje jak pasta z wędzonej makreli! Wojtek, który nie był wtajemniczony w jej skład, powiedział później dokładnie to samo. Do połowy wędzonego tofu dodałam 10 plasterków suszonych pomidorów w oleju, ok. 1-2 łyżki oleju z tych pomidorów i jakieś 8 listków bazylii. Solidnie to popieprzyłam i zmiksowałam. Do tego zrobiłam sałatkę z miksu sałat, ogórków małosolnych, pomidorów, zielonej papryki i szczypiorku. Polałam to nierafinowanym olejem rzepakowym i chyba nawet nie dodałam żadnych przypraw 🙂
Przekąska I
Ok. godz. 16tej musiałam coś przekąsić, ale nie chciałam jeszcze robić obiadu. Pokroiłam więc jabłko i nektarynkę, posypałam to cynamonem cejlońskim (pomaga regulować poziom cukru we krwi) i dodałam trochę masła orzechowego 100%, aby maczać w nim jabłko. Generalnie nie jadam owoców o tej porze, ale latem zdarza mi się robić wyjątek.
Obiadokolacja
W niedzielę przywiozłam od cioci fasolkę szparagową z jej pola i od razu wiedziałam, że zjem ją w postaci fasolki po wietnamsku z Jadłonomii. Kocham! Koniecznie spróbujcie, jeśli jeszcze jej nie robiliście. To też fajne danie na taki upalny dzień, bo jest lekkie i szybko się je robi.
Przekąska II
Wieczorem jechaliśmy do kina plenerowego, więc trzeba było przygotować coś do pochrupania. Padło na popcorn.
Mam nadzieję, że w dzisiejszym foodbooku znaleźliście coś dla siebie 🙂 koniecznie spróbujcie tej pasty kanapkowej i fasolki po wietnamsku!