Od ponad tygodnia, codziennie rano pod moje drzwi trafia catering dietetyczny z WygodnaDieta.pl. Nie ukrywam, że przetestowanie tego sposobu odżywiania chodziło mi po głowie od dawna. Z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że lubię czasami odpocząć od gotowania. Generalnie lubię tę czynność, ale nie wtedy, kiedy staje się przykrym obowiązkiem. Dlatego zdarza mi się czasami jeść na mieście, zamawiać coś do domu, lub chodzić na obiady do mamy. Druga kwestia to inspiracje… Z tego samego powodu lubię czasami wyjść do knajpki – często podpatruję w nich coś, co potem mogę odtworzyć w domu (nawet jeśli nie oddam tego smaku w 100%). No i trzeci powód – dobrze dobrany catering dietetyczny może bardzo ułatwić zdrowe odżywianie. I tutaj chyba miałam najwięcej obaw, bo nie miałam pewności, czy Wygodna Dieta trafi w moje smaki i zapotrzebowanie. I jako że to blogowa współpraca, na wstępie zaznaczyłam, że mogę się z niej wycofać w pierwszych dniach, jeśli coś będzie nie tak.
Jak wybrać dobry catering dietetyczny?
Do Wygodnej Diety przekonał mnie przede wszystkim fakt, że funkcjonuje na rynku już długo (od 2007 roku!) i że firma cały czas się rozwija. Nie miałoby to miejsca, gdyby nie zadowoleni, lojalni i powracający klienci. Druga kwestia, na którą zwróciłam uwagę, to sposób przygotowywania posiłków. Stawia się tam na gotowanie, duszenie, pieczenie lub grillowanie. Nie ma smażenia na głębokim tłuszczu, które w mojej kuchni też w ogóle nie funkcjonuje. Zanim zdecydowałam się na tę współpracę, obejrzałam sobie profil Wygodnej Diety na Instagramie i sprawdziłam, jakich posiłków mogę się spodziewać. Jako że okazało się, że obfitują one w różnego rodzaju zieleninę i warzywa, poczułam się ostatecznie przekonana.
Wegetariańska dieta pudełkowa z WygodnaDieta.pl – posiłki
Przygotowałam dla Was foodbook z posiłkami z 3 dni mojej diety wegetariańskiej. Są to 3 przypadkowe dni z rzędu, nie wybierałam ich pod kątem najciekawszego menu.
Dodatkowo podrzucam zestawienie menu z tych dni. Przedstawiają one dwie diety – moją wegetariańską 1800 kcal i Wojtka sportową 2500 kcal. Możecie na nich podejrzeć, czym różnią się od siebie posiłki w obu tych dietach. Zazwyczaj było tak, że na drugie śniadanie i podwieczorek mieliśmy to samo, natomiast różniły się śniadania, obiady i kolacje. Wojtek na śniadanie czasami miał jakąś wędlinę lub pastę rybną, a w obiedzie i kolacji pojawiało się mięso (również w postaci ryb). Jego posiłki były też zazwyczaj większe objętościowo, bo miały w sumie o 700 kcal więcej. U niego zdecydowaliśmy się na dietę sportową, bo 3 razy w tygodniu chodzi na treningi.
Jeśli to dla Was za mało, zerknijcie na mój Instagram, w moim profilu jest tymczasowo zapisana “relacja” Insta Stories ze zdjęciami posiłków i codziennego menu.
WygodnaDieta.pl – plusy cateringu dietetycznego
O plusach diety pudełkowej ogólnie pisałam już na początku, więc teraz skupię się na tej konkretnej. Zapewniam Was, że identycznie (a może nawet jeszcze bardziej pozytywnie) opisałabym tę dietę również wtedy, gdybym nie testowała jej w ramach współpracy. Teraz czuję się nawet trochę przyblokowana, bo nie mogę się za bardzo rozpływać z obawy przed posądzeniem mnie o nieszczerość (o ironio).
- Przede wszystkim dieta ta bardzo trafiła w moje smaki. Nie powiem, że w 100%, bo na co dzień jadam o wiele mniej nabiału… Ale poza tym szczegółem jedzenie bardzo mi smakowało (tzn. nabiał też mi niestety smakuje, ale w swojej normalnej diecie zdecydowanie go ograniczam).
- Posiłki były świeże, kolorowe, dobrze doprawione i ładnie podane.
- Dostawca zawsze pojawiał się o podobnej godzinie, w wyznaczonych widełkach czasowych (ustaliliśmy godzinę 5-6). Jedzenie zostawiał na wycieraczce korzystając z kodu do domofonu, który podałam mu przed pierwszą dostawą. Do tego momentu nie przytrafiła mu się żadna obsuwa czasowa.
- To o czym wspominałam już wcześniej – posiłki są przygotowywane w zdrowy sposób, jest w nich dużo warzyw, pojawiają się też superfoods.
- Od samego początku wszystko odbywało się sprawnie i w miłej atmosferze, bez problemu np. zmieniłam dietę na mniej kaloryczną, kiedy okazało się, że 2000 kcal to dla mnie za dużo (tak mi wskazywały różne kalkulatory internetowe, ale okazało się, ze trudno mi to przejeść)
- Obawiałam się trochę o podgrzewanie posiłków, bo nie stosuję kuchenki mikrofalowej. Ale bez problemu podgrzewałam różne rzeczy w garnku, na patelni bez tłuszczu pod przykryciem, lub w piekarniku.
Krótko mówiąc ja jestem zachwycona – wygodą, smakiem oraz idącymi za tym inspiracjami. Z czystym sumieniem mogę Wam polecić ten konkretny catering dietetyczny. Wygodna Dieta działa na terenie Warszawy, Krakowa, Poznania, Trójmiasta, Aglomeracji Śląskiej, Radomia, Kielc, Łodzi, Wrocławia, Bydgoszczy i Torunia.
Minusy diety pudełkowej
Minusem diety pudełkowej są… Pudełka. Jest tego sporo i pewnie nie muszę pisać, że trudno to będzie pogodzić z ideą zero waste. Oczywiście robiąc normalne zakupy do domu (o ile nie jesteśmy zero-waste’owcami) też generujemy tego typu odpady i w zależności od wielkości rodziny i sposobu odżywiania, może być tego mniej lub więcej, niż przy diecie pudełkowej. Ale plastik ten jest oczywiście poddawany recyklingowi, trzeba tylko pamiętać, aby wszystkie pojemniki myć i wyrzucać do pojemników na plastik.
Drugi minusik jest taki, że czasami w diecie trafi się coś, czego na co dzień nie jadamy. U mnie były to np. kiełbaski sojowe, których nie kupuję ze względu na skład (choć trzeba przyznać, że bardzo je lubię). Ale to działa na tej samej zasadzie, jak zjem coś na mieście, kiedy np. w wegańskiej pizzerii jem pizzę z wegańskim serem, którego na co dzień też nie uznaję. Dlatego nie uważam tego za jakiś problem, od czasu do czasu można zjeść takie rzeczy. A jeśli jest ich za dużo – można wnioskować o ograniczenie ich w naszej diecie.
Ktoś jeszcze mnie pytał czy nie przeszkadza mi to, że posiłki są z góry narzucone i że może się trafić coś, na co po prostu nie mam ochoty. Dla mnie to nie problem, bo na zdrowe i kolorowe jedzenie zawsze mam ochotę 😀 czasami zdarzało mi się zamieniać posiłki miejscami, np. podwieczorek jadłam przed śniadaniem (jeśli były to owoce, które jadam na czczo). Zdarzyło mi się też zamrozić jakąś zupę, bo nie miałam już na nią ochoty i miejsca. Będzie na czarną godzinę ;).
Podsumowując – zdecydowanie jestem na tak. Na co dzień lubię gotować sama i muszę to robić ze względu na bloga, ale z pewnością będę wracać do cateringu dietetycznego np. wtedy, kiedy będę miała bardzo dużo pracy i nie będę miała czasu i przestrzeni na codzienne przygotowywanie posiłków.