To prawdopodobnie najprostszy przepis na wegańskie bolognese, jaki istnieje. Kiedyś już prezentowałam Wam inny, z wykorzystaniem granulatu sojowego i tamten moim zdaniem bardziej przypomina oryginalne spaghetti po bolońsku, ale też trochę więcej z nim zachodu. Ten jest prostszy i szybszy, zrobiony na bazie tofu.
I jak zwykle przy takich “kultowych” daniach apeluję o dystans. Mój sos nie jest oryginalnym sosem bolońskim, a jedynie wariacją na jego temat, roślinną alternatywą. Na pewno w porównaniu z przepisem jakiejś włoskiej “mammy” w tym jest czegoś za dużo, a czegoś za mało. A przede wszystkim jest cruelty-free
Wegańskie “bolognese”
Do zrobienia wegańskiego “bolognese” z tofu zainspirował mnie catering dietetyczny, bo to w nim spotkałam się z taką wersją. Trochę nie byłam do niej przekonana, bo bardzo przypomina… tofucznicę… Sposób wykonania jest bardzo podobny, część składników też się zgadza… Wyróżnikiem jest tutaj marchewka, seler naciowy, trochę bardziej gęsta i rozdrobniona konsystencja i przede wszystkim dodatek makaronu spaghetti.
Próbowaliście już takiej wegetariańskiej wersji sosu bolońskiego? A może testowaliście tę z granulatem sojowym?
Jestem ciekawa, która opcja bardziej do Was przemawia!
P.s. Jeśli skusicie się na ten lub inny mój przepis i dodacie jego zdjęcie na Instagramie, pamiętajcie o hashtagu #lifemanagerkainspiruje <3 raz w miesiącu ktoś korzystający z tego hashtagu dostaje ode mnie prezent :).