Miał pojawić się dzisiaj zupełnie inny przepis, ale pogoda zadecydowała inaczej. Czas na chłodnik! Cały czas wracam myślami do tego, który jadłam w Oberży Pod Psem w Kadzidłowie… Ale zdaję sobie sprawę, że to jest nie do podrobienia. Tamten chłodnik był z pewnością na produktach mlecznych, pochodzących z okolicznych gospodarstw. Osobiście wolałabym jednak zjeść jego wegańską wersję, dlatego postanowiłam zaimprowizować i przygotować coś po swojemu. A w efekcie podzielić się tym też z Wami… Skusicie się?
Wegański chłodnik z botwinką
Ten wegański chłodnik z botwinką jest bardzo prosty do przygotowania, ale nie powiem, że zrobicie go w 15 minut, bo tak nie będzie. Przygotowując go nie unikniemy też niestety gotowania, ale jest ono totalnie bezobsługowe ;). Najwięcej pracy jest oczywiście podczas krojenia warzyw w kosteczkę.
- 1 pęczek botwinki ze sporej wielkości buraczkami (moje były za małe ;))
- 1 pęczek rzodkiewki
- 1-2 ogórki zielone
- 1-2 ogórki małosolne (niech będzie już odczuwalnie ukiszony!)
- pół pęczka koperku
- opcjonalnie - kilka łyżek posiekanej młodej cebulki lub szczypiorku, pokrojona w kostkę kalarepa.
- 750 ml mleka roślinnego, z czego min. połowę powinno stanowić mleczko kokosowe z dobrym składem (np. Real Thai). Można dopełnić je np. mlekiem ryżowym lub owsianym.
- ok. 200 ml wody lub jeszcze lepiej bulionu warzywnego
- sok z cytryny, sól, pieprz
- Zaczynamy od pokrojenia botwinki. Buraczki obieramy i kroimy w kostkę, z pęczka botwinki wykorzystujemy tylko łodygi i kroimy je na szerokość ok. 1 centymetra.
- Rzodkiewkę, ogórki zielone i małosolne kroimy w drobną kostkę. Drobno siekamy koperek.
- Botwinkę i buraczki zlewamy wodą (tak, aby dobrze je przykryć, u mnie potrzebna do tego była niepełna szklanka) i gotujemy do miękkości (powinno to zająć kilkanaście minut).
- Po przestudzeniu dodajemy do tego mleko roślinne, pokrojone warzywa i kilka łyżek soku z cytryny. Doprawiamy to solą i pieprzem według uznania.
- Całość wstawiamy do lodówki, najlepiej na min. kilka godzin, aby mleczko przeszło smakiem składników.
- Jeśli chcecie, aby chłodnik miał bardziej intensywny kolor, zmiksujcie mleko roślinne z ugotowaną botwinką i buraczkami.
Oczywiście jeśli nie przeszkadzają Wam zwykłe produkty mleczne, możecie ten sam przepis zrobić ze zwykłym jogurtem naturalnym, kefirem, czy z czym tam robicie chłodniki ;). Jeśli chodzi o to, czy czuć tutaj smak mleka kokosowego… Tak, ale bardzo delikatnie. Kiedy chłodnik trochę “odstoi” w lodówce, bardziej przejdzie innymi smakami i mleczko kokosowe będzie mniej wyczuwalne.
Mam nadzieję, że ten przepis na wegański chłodnik przypadnie Wam do gustu i poratuje Was w upalne dni 🙂