Powiadają, że potrzeba jest matką wynalazku. I trudno się z tym nie zgodzić, w moim przypadku ten wegański serek wiejski powstał właśnie z potrzeby chwili… I z lenistwa, ale to już tak na marginesie.
Unikam nabiału, ale dzisiaj w sklepie dopadła mnie taaaaaka straszna ochota na serek wiejski z pomidorkiem, papryką i szczypiorkiem! Szybko zaopatrzyłam się więc w pieczywo i warzywa i pognałam do domu, aby zrobić sobie pyszne śniadanko. W domu okazało się, że zapomniałam o najważniejszym, czyli nie kupiłam serka wiejskiego. Byłam jednak zbyt leniwa, aby iść do sklepu, więc zajrzałam do lodówki, znalazłam tam resztkę tofu i doznałam olśnienia.
Nie ma chyba częściej wyśmiewanego wegańskiego produktu, niż tofu. Nie zliczę ile razy słyszałam, że “to obrzydlistwo i jak można to jeść”. Wczoraj nawet rozmawiałam z lekarzem o mojej diecie i mówiłam mu, że “jadłam dziś na śniadanie tofucznicę”. Jego mina mówiła sama za siebie, ale nie mógł się powstrzymać też od komentarza “pani naprawdę to je?”. W sumie to ja się wcale nie dziwię. Kto po raz pierwszy spróbuje źle przygotowanego lub po prostu niedoprawionego tofu, ten ma gwarantowany uraz do tego wynalazku. Warto jednak dać mu szansę w jakiejś lepiej przyrządzonej postaci.
W tym wegańskim serku wiejskim tofu jest po prostu bazą, nośnikiem pozostałych smaków. Aby dobrze się zlepiało, dodałam do niego wegański jogurt naturalny (ten na bazie kokosa z Lidla).
Wegański serek wiejski – składniki i wykonanie
- 1/3 – 1/2 kostki tofu naturalnego
- 2-3 łyżki wegańskiego jogurtu naturalnego
- pół łyżeczki pieprzu ziołowego (oczywiście może być też zwykły + jakieś zioła)
- spora szczypta soli
- warzywa, które nadają się do takiego serka, np. papryka, pomidor, ogórek zielony, szczypiorek, rzodkiewka, kukurydza
- opcjonalnie – łyżeczka płatków drożdżowych
Tofu mieszamy z jogurtem naturalnym za pomocą widelca (aby były wyczuwalne grudki), dodajemy do tego przyprawy i posiekane warzywa. Mieszamy, gotowe 🙂
Przy sporej ilości warzyw i dobrym doprawieniu, smak tofu praktycznie nie jest wyczuwalny. Ja nie wyczuwam też kokosowej nuty płynącej z jogurtu. Dla mnie takie kanapki smakują prawie identycznie, jak te ze zwykłym serkiem wiejskim, więc ostatecznie moja zachcianka została zaspokojona, a mnie udało się uniknąć nabiału.