Irygator stomatologiczny to urządzenie, które raczej rzadko można spotkać w polskich domach. Sięgają po nie przede wszystkim posiadacze aparatów ortodontycznych oraz osoby, u których pojawiły się już jakieś problemy (np. z dziąsłami) i dostały od stomatologa zalecenie zakupu takiego sprzętu. Przyznaję, że ja sama długo robiłam podchody do irygatora stomatologicznego i co najmniej kilka razy zastanawiałam się, czy powinnam go mieć. Ostatecznie zdecydowałam się na jego posiadanie, a dzięki partnerowi tego wpisu, marce Panasonic, miałam okazję przetestować dwa irygatory – tańszy i droższy. Postaram się dzisiaj odpowiedzieć na pytanie, czy warto mieć irygator do zębów i na co zwrócić uwagę przy zakupie. Tradycyjnie, jak to przy testach sprzętów bywa – bardziej polecam film od tekstu. Ale jeśli ktoś woli czytać, poniżej streszczam treść filmu.
Do czego służy irygator do zębów?
Irygator stomatologiczny to urządzenie służące do czyszczenia zębów za pomocą wysokiego ciśnienia wody. Zadaniem irygatora jest wypłukiwanie resztek pokarmów z przestrzeni międzyzębowych i okolic dziąseł, a także aparatów ortodontycznych, jeśli takowy jest na zębach zainstalowany.
Irygator stomatologiczny – dlaczego warto?
Osobiście uważam, że irygator stomatologiczny przydaje się nie tylko osobom noszącym aparaty ortodontyczne. Problem z jedzeniem zalegającym pomiędzy zębami i w okolicy dziąseł dotyczy wszystkich. Dodatkowo irygator jest też świetnym narzędziem do masażu dziąseł. Wykonujemy to oczywiście łagodniejszym strumieniem wody, niż ten przeznaczony do czyszczenia zębów.
Dla mnie irygator jest świetnym urządzeniem do higieny jamy ustnej po prawie każdym posiłku (ja akurat pracuję w domu i dzięki temu mam taką możliwość). Irygacja to zawsze nieco delikatniejsza opcja, niż używanie 5 razy dziennie szczoteczki i pasty, a jednocześnie przepłukując w ten sposób zęby po posiłkach, ograniczamy ich kontakt z chorobotwórczymi bakteriami. Może się okazać, że po włączeniu irygacji zębów do codziennej higieny będziecie rzadszymi bywalcami gabinetów stomatologicznych. Chyba warto, prawda?
Jaki irygator wybrać?
Na rynku dostępne są dwa typy irygatorów – stacjonarne oraz bezprzewodowe. Te pierwsze mogą poszczycić się wysokim ciśnieniem i dużym pojemnikiem na wodę (nie ma potrzeby napełniania go ponownie podczas użytkowania), ale też zajmują dużo więcej miejsca, są mało poręczne do zabierania w podróż i muszą mieć dostęp do gniazdka elektrycznego. Osobiście nie zdecydowałabym się na taki irygator z powodu tych jego minusów. Irygatory bezprzewodowe natomiast zajmują mniej miejsca, łatwiej je zabrać w podróż i można je ładować w dowolnym miejscu w łazience lub w mieszkaniu. Niższego ciśnienia nie traktowałabym jako minusa, bo to dostępne w irygatorach bezprzewodowych też jest wystarczające, a jeśli ktoś posiada wrażliwe dziąsła to i tak nie mógłby korzystać z pełnej mocy urządzenia stacjonarnego.
Panasonic EW1313G czy Panasonic EW1513W – który wybrać?
Omawianie tych dwóch konkretnych irygatorów zacznę od przedstawienia ich cech wspólnych. Zalicza się do nich:
- bezprzewodowość,
- wodoodporność,
- wyposażenie (oba posiadają dwie dysze – standardową oraz przeznaczoną do aparatów ortodontycznych),
- wielkość jest mniej więcej taka sama, również waga przy obu napełnionych pojemnikach jest dość podobna.
Jeśli natomiast chodzi o różnice, to jest ich kilka:
Panasonic EW1313G
- niższa cena,
- mniejszy pojemnik na wodę – 130 ml wystarcza na ok. 35 sekund pracy z irygatorem. Ja podczas jednego użycia napełniam ten pojemnik ok. 2-3 razy,
- niższe ciśnienie maksymalne – 590 kPa,
- 3 tryby – “soft” do masażu dziąseł, “regular” dla osób oczekujących łagodniejszego czyszczenia oraz “jet” wykorzystujący maksymalną moc urządzenia,
- ładowarka indukcyjna.
Panasonic EW1513W
- wyższa cena,
- technologia ultradźwiękowa (soniczna), dzięki której czyszczenie jest jeszcze skuteczniejsze (ja w codziennym użytkowaniu nie odczuwam tej różnicy, aczkolwiek myślę, że mogłaby być widoczna podczas badań porównujących efekt użycia obu tych irygatorów),
- pojemnik na wodę o pojemności 200 ml, co wystarcza na ok. 1 minutę irygacji (ja przy irygacji wykonywanej po myciu zębów nie muszę napełniać go ponownie, a kiedy robię to bez uprzedniego czyszczenia, robię to tylko raz),
- ciśnienie maksymalne to 657 kPa,
- 5 trybów pracy, wiec znajdzie się coś zarówno do delikatnych dziąseł, jak i do intensywnego czyszczenia.
W moim prywatnym rankingu pierwsze miejsce zdobywa model Panasonic EW1513W, ponieważ jego użytkowanie jest wygodniejsze – rzadziej trzeba napełniać pojemnik i mam 5 trybów pracy do wyboru. Dodatkowo ufam, że dzięki technologii ultradźwiękowej uzyskuję jeszcze lepszy efekt. Muszę jednak przyznać, że Panasonic EW1313G jest dla mnie również satysfakcjonujący i gdybym nie mogła pozwolić sobie na zakup droższego modelu, z tego również byłabym zadowolona.
Jak korzystać z irygatora do zębów?
Irygator stomatologiczny jest urządzeniem bardzo prostym w obsłudze. Jedyne, co musimy zrobić, to naładować go, nalać do niego letnią wodę, wybrać jeden z dostępnych trybów i przed uruchomieniem włożyć dyszę do ust. Te możemy zamknąć i po ich napełnieniu wypluwać wodę, albo – co dla mnie jest wygodniejsze – zostawić lekko rozchylone i pozwolić wodzie wyciekać samodzielnie. Nie wygląda to może zbyt zachęcająco (pokazuję na filmie), ale nie widzę problemu, aby robić to w samotności – nad umywalką lub pod prysznicem (omawiane irygatory są wodoodporne). Dyszę przesuwamy wzdłuż zębów (najlepiej z obu stron), koncentrując się na przestrzeni między nimi.
Jedyne, o czym należy pamiętać, to aby przyzwyczajać swoje dziąsła do silnego strumienia wody stopniowo. Zaczynajcie od delikatniejszych trybów, zanim przetestujecie najsilniejszą moc urządzenia.
Być może pojawi się pytanie: czy używać irygatora przed czy po myciu zębów? Słuchałam webinaru o irygatorach, podczas którego lekarz powiedział, że trudno odpowiedzieć na to pytanie, nie ma co do tego jednoznacznych wytycznych. Przetestujcie sobie oba rozwiązania i wybierzcie takie, które będzie Wam najbardziej odpowiadało. A czy irygator może zastąpić nić dentystyczną? Tu wiele zależy od Waszego ustawienia zębów. Jeśli są bardzo mocno ściśnięte, nić dentystyczna nadal może się przydać. W przeciwnym razie irygator w wielu przypadkach może ją zastąpić, co łatwo sprawdzić, używając nici po irygacji – zazwyczaj już prawie nic na niej nie znajdziemy.
Lada moment zaczynam ponowne leczenie ortodontyczne, tym razem za pomocą przezroczystych nakładek i będzie ono już czysto kosmetyczne (mam malutkie skrzywienia do poprawy), ale znowu czeka mnie wzmożona higiena jamy ustnej i szorowanie zębów po każdym posiłku. Irygator na pewno będzie w tym okresie bardzo pomocny. Z pewnością będzie też wybawieniem dla osób noszących tradycyjne aparaty ortodontyczne. Do omawianych modeli dołączana jest specjalna dysza do aparatów. Posiada ona szczoteczkę, co pomaga czyścić aparaty podwójnie – za pomocą nie tylko silnego strumienia wody, ale i specjalnie ukształtowanego włosia. Kształt tej szczoteczki pomaga dotrzeć w trudno dostępne miejsca i wypłukać z nich resztki pokarmów.
Ale tak, jak wspomniałam na początku – polecam irygatory nie tylko osobom noszącym aparaty ortodontyczne, ale i wszystkim dbającym o higienę jamy ustnej i zdrowy, piękny uśmiech.
Partnerem wpisu jest marka Panasonic, której dziękuję za umożliwienie testu dwóch urządzeń.