Mamy lato <3 kocham to, uwielbiam upały, chodzenie w sukienkach, spędzanie mnóstwo czasu na powietrzu… To najlepszy czas w roku, codziennie jaram się tym, jak jest pięknie i fajnie 😉 pojarajcie się trochę razem ze mną 😉
Jestem nałogową piknikoholiczką 😉 wylegiwanie się na kocyku w cieniu drzew to dla mnie jeden z najlepszych sposobów na relaks. O, taka jestem rozanielona 😉
Ale ta wysoka trawa i chaszcze to lekkie przegięcie ze strony administratora tego terenu… Trawa niedługo będzie sięgać do pasa, a chwasty w niektórych miejscach są mojego wzrostu. I jak pies ma nie łapać kleszczy?
Wracając jednak do pozytywnych spraw... Książkę w plenerze jakoś przyjemniej się czyta 🙂
Uwielbiam też objadać się dobrymi rzeczami. Owoce i warzywa sezonowe to jest to, czekam na bób!
Pikniki obowiązkowo z moim największym skarbem 🙂 piłkoholiczka moja 🙂
Dzisiaj zaliczyliśmy śniadanie na trawie bez Luny, ale nie chcieliśmy jej ciągnąć na miasto. Fajne jest to, że w Warszawie organizuje się coraz więcej imprez w typie słynnego już Targu Śniadaniowego. Fajnie, że stanowią one okazje aby zjeść coś dobrego, zainspirować się… Dziś można było piknikować przy Agrykoli
Moim głównym celem było stoisko ze słoikami Rudej z bloga Rudej Gotowanie 🙂
Wszystko było pyszne, ale najbardziej skusiła mnie czekolada. Właśnie wykończyliśmy słoiczek do naleśników. Pycha!
A dziś późnym popołudniem wybrałam się z mamą na jarmark do mojej parafii 😉 żeby zobaczyć na scenie naszych rozśpiewanych i roztańczonych księżulków. Są naprawdę zarąbiści, ale urok ich wystąpienia to nic w porównaniu ze stoiskiem z koszykami, na którym znalazłam kosz piknikowy jakiego poszukuję! Mało tego – mama kupiła mi go w prezencie na dzień dziecka. Cieszę się jak na dziecko przystało 😉 jeszcze tylko znajdę wymarzony koc piknikowy i będzie pełnia szczęścia.
A skoro już jesteśmy przy prezentach… Otrzymałam książkę Pauliny Wnuk “Kuchnia filmowa” 🙂 cieszę się, bo książek kucharskich nigdy za wiele. Jutro będę testować pierwszy przepis z niej 🙂 zrobię dla mamy tartę limonkową.
A mój balkon wciąż nieprzygotowany w 100% na sezon, ale zostało nam jeszcze “tylko” malowanie 😉 nie przeszkadza mi to jednak w spędzaniu na nim prawie całego wolnego czasu.
Więcej fotek na moim Instagramie – teraz dodaję ich tam sporo (w tym tygodniu aż 19 ;)), a nie chcę ich tutaj powielać. Zapraszam więc do śledzenia mnie tam 🙂
Zwycięzcą tej kategorii są truskawki 😉 nie przeszkadza mi, że póki co dostępne są te szklarniowe, przynajmniej jestem spokojniejsza, że nie nawdychały się zbyt wiele spalin. To jest to, co odbiera mi radość z niskich cen truskawek na różnych ulicznych stoiskach. Jakoś tak wolę zapłacić trochę więcej, ale kupić te, które nie stoją obok zatłoczonych ulic. A w to, czemu są takie wyrośnięte, już wolę nie wnikać 😉
Ciekawy artykuł o tym, jak teraz powinniśmy się odżywiać, mając na uwadze zmianę pory roku na cieplejszą.
Z cyklu “muszę to zrobić” – chili sin carne!
Uśmiałam się z tego wpisu… Jest taki życiowy… I co ta biedna Magda ma zrobić z tym grillem?
Na dziś to wszystkie linki, bo pogoda w tym tygodniu zdecydowanie nie sprzyjała spędzaniu wolnego czasu przed komputerem. Mam spore zaległości, ale może kiedyś je nadrobię 😉