Lubicie spędzać lato w mieście? Ja tak 🙂 oczywiście nie całe, chętnie uciekam czasami ze stolicy na kilka dni, ale ogólnie jestem tak wielką fanką mojego miasta, że chętnie spędzam tu czas nawet latem.
To właśnie teraz, kiedy wieczory są ciepłe, chodzę po mieście jak turystyka, biorę aparat i fotografuję różne dobrze mi znane miejsca, jakbym nie była stąd i jakby wszystko było dla mnie nowe.
I do tego samego chciałabym namówić Was – spróbujcie spojrzeć na swoje miasto oczami turysty. Dostrzec ciekawe miejsca, robić im zdjęcia, z boku przyjrzeć się ludziom i temu, jak to miasto wygląda kiedy żyje swoim życiem.
Warszawa jest specyficznym miastem, w którym wiele osób źle się czuje. Najwięcej narzekają na nią przyjezdni, którzy przybyli tu w poszukiwaniu pracy, studiów, ciekawych projektów, miłości, szczęścia… Przeszkadza im, że jest za szybko, za drogo, za ciasno… Taki jest rytm tego miasta – jeśli go nie polubisz, poszukaj szczęścia gdzieś indziej. Jestem uczulona nie na przyjezdnych ogólnie, ale na tych, którzy non stop narzekają, ale wciąż tu mieszkają i w dodatku nie płacą podatków w tym mieście. To temat rzeka, na który teraz szkoda mi czasu. Dziś chcę Wam pokazać fotki z letnich. wieczornych spacerów po Warszawie.
Część zdjęć jest z ubiegłego roku, co widać np. po niedokończonym “Żaglu”. Na początek – widoki z tarasu Pałacu Kultury i Nauki
A to już widok z wieży widokowej przy Kościele Św. Anny na Starówce
Spotkałam się z opiniami turystów (na blogach), że Warszawa nocą nie żyje i ulice wieczorami pustoszeją. Zabawne :). Tak się dzieje chyba tylko podczas pokazów fontann w weekendy. Wtedy to tam można spotkać tłum ludzi, a w pozostałych częściach Starego Miasta czy Traktu Królewskiego jest dość pusto. Widać to na niektórych moich zdjęciach, które były robione na Starówce w czasie, kiedy nieopodal trwał pokaz fontann.
Wisłostrada
Mój ulubiony warszawski środek lokomocji 🙂
Rondo De Gaulle’a, czyli palma w środku miasta. Niegdyś bardzo kontrowersyjna, dziś już całkowicie “wrośnięta” w krajobraz.
Ulica Chmielna i znowu “uśpione” miasto 😉
Nowy Świat
Krakowskie Przedmieście
Brama Uniwersytetu Warszawskiego
Hotel Bristol, jeden z najbardziej luksusowych w Warszawie
Pałac Prezydencki, w którym, nie mieszka prezydent. Wcale mu się nie dziwię, chyba dopiero w tym roku zniknął stąd krzyż. Jeszcze w ubiegłym roku spacerując Krakowskim Przedmieściem spotykało się tam różne kółka różańcowe obrońców krzyża. To największa żenada, jaka spotkała to miasto 😉
I znowu Stare Miasto
I na koniec ja polująca na dobre ujęcie 😉 było zimno, więc ratowałam się bluzą mężczyzny, stąd to gustowne dopasowanie sportowej góry do kobiecego obuwia 😉
To by było na tyle, choć czuję, że pojawi się tu jeszcze chociaż jeden taki wpis, bo na pewno jeszcze w tym roku wybiorę się na miasto z aparatem i statywem.
To jak, pozwiedzacie swoje miasta podczas tegorocznych wakacji?