Dziś temat iście walentynkowy 😉 w końcu serce to motyw przewodni tego dnia. O tym, co należy robić aby zapobiegać chorobom serca można napisać książkę, ale ja podejdę do tematu nieco mniej ambitnie i napiszę o podstawowych zasadach troski o własne serce, które – choć banalne, wciąż są zaniedbywane. Choroby układu krążenia to najczęstsze przyczyny zgonów w Polsce. Dopiero za nimi w tym przykrym rankingu plasują się choroby nowotworowe i urazy.
Na zdrowie swojego serca pracujemy przez całe życie, warto o tym pamiętać nawet teraz w młodości. To co, robimy mały rachunek sumienia?
P.s. wybaczcie, nie mogłam sobie odmówić okazji do zrobienia takiej słitaśnej, walentynkowej foci na bloga 😉
Po pierwsze – zbadaj się
Nawet jeśli nic Ci nie jest. Podstawowe badania mające na celu kontrolę układu krążenia to pomiar ciśnienia tętniczego, lipidogram, badanie poziomu cukru we krwi oraz EKG.
Temat rozwinę może na przykładzie lipidogramu, czyli kontroli poziomu cholesterolu, bo to badanie często jest zaniedbywane przez młode i szczupłe osoby. Sama nigdy bym nie wpadła na to, że ze swoją wagą i sylwetką mogę mieć z tym problem. A tu proszę, kilka lat temu podczas kontrolnych badań hormonalnych okazało się, że mam wyraźnie za wysoki poziom “złego” cholesterolu i za niski dobrego. Co więcej – zmiana diety nic mi nie dała, podczas kolejnych badań wynik był… jeszcze gorszy… Niedawno ponownie robiłam lipidogram, ale jeszcze nie odebrałam wyników. Jeśli okaże się, że włączenie regularnej aktywności fizycznej nic nie pomogło, będę zmuszona włączyć leczenie farmakologiczne. Powód takiego stanu rzeczy? W moim przypadku to akurat zaburzenia metaboliczne, ale na poziom cholesterolu we krwi bardzo duży wpływ mają też uwarunkowania genetyczne. Więc serio – bez względu na swój wiek i BMI – musicie to sprawdzić.
Podobnie jest z pozostałymi badaniami, nie będę się na ten temat rozpisywać, po prostu sprawdźcie, czy wszystko jest ok i na co musicie zwrócić szczególną uwagę w swojej diecie i stylu życia.
Po drugie – jedz zdrowo
Bardzo zdrowa dla serca jest dieta śródziemnomorska bazująca na warzywach, rybach i zdrowych tłuszczach. Nie bez powodu w krajach europejskich to w Grecji jest najmniejsza zachorowalność na choroby serca.
Zapomnij o chipsach, panierowanych kotletach i fast foodowych frytkach. Ogranicz sól i rozsmakuj się w ziołach. Tak naprawdę podstawowe zasady zdrowego odżywiania to również podstawowe zasady dbania o serce.
Po trzecie – ruszaj się
Ja wiem, banał. Ale trzeba o tym napisać. Pół godziny wysiłku fizycznego trzy razy w tygodniu to jest ABSOLUTNE MINIMUM. Absolutne. Minimum. Przełączanie kanałów na pilocie od TV to nie jest aktywność fizyczna. Ale spacer, szczególnie w szybszym tempie już jak najbardziej. Naprawdę niewiele potrzeba aby zrealizować ten punkt.
Po czwarte – unikaj nałogów
Palisz papierosy = nie dbasz o swoje zdrowie, to jasne. To samo, jeśli nadużywasz alkoholu. Ale nie popadajmy w paranoję, lampka czerwonego, wytrawnego wina do obiadu lub kolacji to akurat dawka flawonoidów, które nasz układ krwionośny naprawdę lubi.
Po piąte – “Relax, take it easy” 😉
Nie da się uniknąć stresu, ale trzeba nauczyć się radzić sobie z nim. Każdy powinien znaleźć na to swój sposób, dla jednych będzie to aktywność fizyczna, dla innych medytacja, a dla jeszcze innych czas spędzony w gronie bliskich osób. Relaks powinien być nieodłączną częścią naszego stylu życia.
I to tyle w temacie podstaw dbania o serce. Proste prawda? Nie napisałam o otyłości, ale jeśli ktoś realizuje punkt 2 i 3 to otyłość go nie dotyczy.
No i na koniec najważniejsze – ja wiem, że dla większości z Was to o czym piszę wyżej jest oczywiste. Ale zastanówcie się, czy to samo możecie powiedzieć o Waszych bliskich. Rodzicach, rodzeństwie, partnerze… Dbajcie o swoje rodziny! Czasami okazywanie miłości słowami jest trudne, dlatego skorzystajcie z możliwości pokazania tego gestami. Podrzucajcie rodzicom zdrowe przepisy, uświadamiajcie ich, jeśli kupują niezdrowe produkty, namawiajcie do aktywności fizycznej… Tylko tyle i aż tyle.
Udanych Walentynek, bez względu na to, czy obchodzicie, czy nie 😉