Po wpisach zakupowych przechodzimy do kolejnego etapu logistyki zdrowego odżywiania, czyli do domowych zapasów, a właściwie logistyki obiadowej 😉 . Do zakupów jeszcze wrócimy przy okazji przeglądu najfajniejszych produktów, ale na wszystko przyjdzie czas.
Jak wspominałam w pierwszym wpisie, kiedyś miałam w zwyczaju robienie ogromnych zapasów wszystkiego, bez przemyślenia jak to zużyję. Przez to do dziś znajduję w szafce rzeczy, których nie mam ochoty przyrządzać. Teraz moje zakupy są bardziej przemyślane i robię zapasy tylko tych produktów, które na bieżąco są przez nas zużywane. I dziś na tych zapasach chciałabym się skupić.
Gotowanie obiadów
Ja nie planuję posiłków z wyprzedzeniem, nie gotuję też na zapas, a obiady, których przygotowanie zajmuje więcej niż pół godziny robię tylko czasami w weekendy. Tak już mam i nie sądzę aby to się w najbliższym czasie zmieniło 😉 . A takie podejście wymaga ode mnie posiadania listy przepisów, które spełniają poniższe warunki:
- można je zrealizować z rzeczy, które mam zawsze w domu
- ich przygotowanie nie zajmuje więcej jak 30 minut
- są proste w wykonaniu i nie składają się z dużej ilości składników – jestem kulinarną minimalistką
- nie mogą być niezdrowe, nie akceptuję żadnych gotowych sosów ze słoików, dań paczkowanych itp.
Na pewno podzielę się z Wami listą moich ulubionych szybkich przepisów, ale przygotowanie takiego wpisu wymaga ode mnie jeszcze trochę czasu – brakuje mi kilku zdjęć potraw.
Domowe zapasy
To tyle wyjaśnienia, przejdźmy zatem do mojej listy składników, które w miarę możliwości zawsze posiadam w domu i które pozwalają mi gotować zgodnie z moją “filozofią”.
1. Baza, czyli głównie węglowodany złożone – bez nich nie jestem w stanie się najeść
- makaron pełnoziarnisty typu spaghetti + penne, kokardki albo świderki
- ryż brązowy
- ryż arborio do risotto
- kasza gryczana
- zamrożone, własnoręcznie robione pełnoziarniste ciasto na pizzę
2. Dodatki, czyli rzeczy z długim okresem przydatności do spożycia, które wpływają na smak dania
- pomidory suszone w oleju
- słoiczek pesto
- pomidory krojone w kartoniku / przecier pomidorowy
- tuńczyk w puszce
- czerwona i biała fasola w puszce
- soczewica i ciecierzyca w puszce
- kukurydza w puszce
- ser feta (paczkowany ma długi termin przydatności)
- ser gorgonzola
- mrożony szpinak
- parmezan
- oliwki
- zamrożona pierś indyka
- zamrożony bulion lub ekologiczne kostki bulionowe / sproszkowane warzywa
- mrożone brokuły
- pestki dyni i słonecznika
3. Warzywa o dość długiej trwałości
- cukinia
- cebula
- czosnek
- marchew
Nie piszę już o rzeczach tak oczywistych jak olej, mąka i przyprawy 🙂
Do tej listy można dodać jeszcze np. mrożone mieszanki warzywne (na zupy lub na patelnię), ale ja ich już nie kupuję, bo zwyczajnie mi nie smakują. Robiłam kilka podejść, doprawiałam na różne sposoby, a i tak jedzenie ich nie sprawiało mi przyjemności. W końcu się poddałam i przestałam je kupować 🙂 jedzenie musi mi smakować, choćbym miała jeść w kółko to samo.
Na liście nie ma też ziemniaków, ale jako że ich praktycznie nie jadam – przyznam, że już nawet nie pamiętam jak długo mogą w domu poleżeć 😀
Mając w domu te składniki mogłabym codziennie ugotować z nich inny obiad, ale to nie tak, że żywię się tylko takimi daniami “z zapasów” 😉 czasami jakieś posiłki mam zaplanowane wcześniej i specjalnie pod nie robię zakupy. Jednak jeśli na takie zakupy brakuje czasu lub ochoty – zawsze mam w domu coś, z czego wyczaruję zdrowy obiad bez konieczności wychodzenia z domu.
A jak u Was wygląda logistyka obiadowa?
P.s. Moje domowe zapasy są w rzeczywistości znacznie większe, obejmują też inne rodzaje kasz czy suche warzywa strączkowe, ale tutaj podałam tylko rzeczy, z których realnie jestem w stanie przygotować obiady bez wychodzenia z domu po dodatkowe produkty. I na tych produktach będą opierać się późniejsze przepisy.