W dzisiejszym odcinku znowu odważyłam się wystąpić i przemówić do Was bez gościa. Mam kilka pomysłów na takie odcinki, więc raz na jakiś czas dla urozmaicenia będą się one pojawiać.
Tym razem postanowiłam podzielić się z Wami aplikacjami mobilnymi związanymi ze zdrowiem (i bezpieczeństwem), które w ostatnim czasie przetestowałam i które uważam za przydatne.
Świadome zakupy
Pierwsze dwie aplikacje przydadzą się Wam podczas robienia zakupów, więc warto zainstalować je sobie w telefonie. Aplikacja “Zdrowe Zakupy” posiada bardzo wygodny skaner kodów kreskowych, który ułatwia nam sprawdzenie wybranych produktów. Skaner zazwyczaj bardzo szybko reaguje i łapie kody nawet przy kiepskim oświetleniu. A czasami strzela focha. Czy muszę mówić, że podczas nagrań miał gorsze chwile? 😉
Po zeskanowaniu danej rzeczy pojawia nam się pełny jego skład, ale aplikacja analizuje tylko E-składniki i to je ocenia pod względem szkodliwości. Widzę tu pewną lukę w funkcjonalności, bo brakuje mi informacji o nie-E dodatkach, takich jak np. syrop glukozowo-fruktozowy, który też nie jest mile widziany w naszej żywności, ale E-dodatkiem nie jest, więc aplikacja go pomija.
I tu z pomocą przychodzi apka “Wiesz co jesz”, w której baza składników jest o wiele szersza, ale niestety nie ma tu takiego fajnego skanera. Gdyby z tych aplikacji zrobić jedną – byłaby to apka idealna. Niestety w obecnej sytuacji radzę po prostu zainstalować sobie obie.
Przypominajka o piciu wody – Hydro Pij wodę
Przetestowałam kilka aplikacji przypominających o piciu wody i spośród nich ta wydała mi się najbardziej przyjazna. Aplikacja analizuje kilka ważnych kwestii, poza sprawdzeniem naszych podstawowych “wymiarów” pyta też o tryb życia i o ilość wody spożywanej w posiłkach. Warto się nad tym zastanowić – ile zjadamy owoców i warzyw (które zazwyczaj w kilkudziesięciu procentach składają się z wody), ile zup… Na tej podstawie wyliczana jest optymalna dla nas dzienna ilość napojów. W aplikacji można oczywiście ustawić przypomnienia, a na koniec dnia po osiągniciu celu otrzymujemy gratulacje ;).
Zdrowy Apetyt
Aplikacja ta powstała przy współpracy w Tesco. To całkiem fajna baza wiedzy i przepisów dla osób początkujących, albo które chcą sobie uporządkować pewne informacje. Mnie w tej aplikacji podoba się całotygodniowe menu i zawarte w niej dość proste przepisy. Poza tym dla zabicia nudy np. w poczekalni u lekarza można przeczytać ABC Zdrowego Żywienia lub jakieś artykuły o podobnej tematyce.
Pierwsza pomoc
Aplikacje o pierwszej pomocy mogą nam służyć do edukowania się w tym temacie lub w sytuacji stresującej jako ściąga jak należy postępować. Aplikacja “Pierwsza pomoc przedmedyczna” podpowiada co robić w wielu różnych sytuacjach (zwichnięcia i złamania, ukąszenia, porażenie prądem itp.), ale brakuje w niej chyba najważniejszego – postępowania przy wypadkach i utracie przytomności. I tu przydaje się apka Uczymy Ratować WOŚP, w której znajdziemy informacje na temat pozycji bocznej, resuscytacji krążeniowo-oddechowej itd.
No dobra, przejdźmy może do aktywności… Na odcinek z rolkami czekałam tak naprawdę od jesieni. Jestem trochę w gorącej wodzie kąpana i nie doczekałam momentu, kiedy zrobiło się jeszcze cieplej i jeszcze bardziej zielono. Ale wczesna wiosna to najlepszy moment, aby zacząć przygodę z rolkami! Dlatego postanowiłam zrealizować ten odcinek już teraz. Mam olbrzymią nadzieję, że ktoś pod jego wpływem zdecyduje się dołączyć do społeczności rolkarzy.
Ja na rolkach jeździłam jako dziecko… Ale to co wtedy miałam trudno było nazwać rolkami. Kółka z kiepskiego plastiku były moją zmorą, ale i zapewniały mi bezpieczeństwo – nie dawało się na nich rozpędzić. Dlatego po zakupie moich aktualnych rolek przeżyłam lekki szok – one jechały same. Właściwie do dziś nad nimi nie panuję, ale jak się okazało podczas nagrań z instruktorem – mam problemy z prawidłową postawą. Sama nigdy nie wpadłam na to, że powinnam opierać się tak jakby kością piszczelową o język rolki. Ta wiedza jednak niewiele u mnie zmieniła, tak przyzwyczaiłam się do wyprostowanej postawy, że teraz ta prawidłowa wydaje mi się nienaturalna. To to o czym powiedział Michał w wywiadzie – możemy uczyć się czegoś samodzielnie, ale w ten sposób możemy zakodować sobie złe nawyki. I to niestety wpływa na całą dalszą naukę.
Moim drugim problemem jest to, że jeżdżę bardzo asekuracyjnie. Boję się upadków i przez to każdy niestandardowy “krok” wydaje się dla mnie zagrożeniem. Jak Michał pokazywał mi hamowanie bez hamulca albo jazdę tyłem to nawet nie odważyłam się spróbować… Nooo, jazdy tyłem próbowałam, ale rolki mi się rozjeżdżały i do dziś chodzę z obitym kolanem ;). No i morał z tego taki, że mam dużo do nadrobienia.
Teraz mam z moimi rolkami trudną relację, bo niby lubię jeździć, ale jednocześnie nie jestem w stanie na nich jeździć po mieście czy nawet po osiedlu (uliczki, zjazdy z górki itp.). W związku z tym aby pojeździć na rolkach najpierw muszę gdzieś pojechać samochodem. Słabe. Albo się ogarnę i wreszcie czegoś nauczę, albo nic się nie zmieni i będę jeździć zdecydowanie za rzadko.
Ok, ale dość moich wrażeń bo przecież mam tu sporo wiedzy do przekazania 😉 wiedzy dla osób, które stoją przed wyborem swoich pierwszych rolek i przed nauką jazdy. Zacznijmy może od tego wyboru… Wywiad jest pod tym względem niepełny, ale pomęczyłam Michała aby jeszcze pisemnie odpowiedział mi na kilka pytań. I tak podsumowując informacje, jakie od niego otrzymałam, oto lista rzeczy, na które trzeba zwracać uwagę przy zakupie rolek dla początkujących.
Marki:
Absolutnie nie supermarketowe “no name”, najlepiej wybrać marki specjalizujące się w produkcji rolek, np. Rollerblade, Powerslide, Seba, K2, ew. Roces, Fila
Wielkość kółek:
Do nauki najlepsze będą od 76 do 80, max 84 mm.
Twardość kółek:
Twardość kółek oznaczana jest literą A i zakresem od 74 do 101. Im większa wartość tym kółka są twardsze – gorzej amortyzują wstrząsy, ale stawiają też mniejszy opór podczas jazdy (jeździ się na nich szybciej) i wolniej się zużywają. Dla początkujących optymalne będą kółka 78-84A. Również osoby mające problemy z kolanami powinny wybierać kółka o mniejszej twardości.
Łożyska
Łożyska oznaczane są zazwyczaj symbolem ABEC i cyframi nieparzystymi od 1 do nawet 11. Cyfra oznacza skalę jakości łożyska, a poniekąd także jego szybkości – mówi się, że im większa cyfra tym szybsze jest dane łożysko. Zależy to jednak od marki, więc ten parametr warto brać pod uwagę tylko porównując łożyska tej samej marki. Dla początkujących optymalne będzie łożysko +/- ABEC5.
W przypadku niektórych marek łożyska będą oznaczone symbolem SG lub ILQ. SG różnią się od ABEC tym, że są wypełnione smarem silikonowym, zamiast teflonowym. Łożyska ILQ mają mniej kuleczek (6 zamiast 7) przez co są lżejsze.
Szyna i but
Do jazdy rekreacyjnej i fitness najbardziej odpowiednia będzie płoza aluminiowa lub kompozytowa. Najlepiej aby była wykonana z jednego kawałka aluminium lub plastiku.
But do jazdy rekreacyjnej może być wykonany z miękkich, oddychających materiałów, a jego jedynym plastikowym elementem jest jego cholewka.
Jeśli dla kogoś powyższe informacje nie są wystarczające lub szuka rolek dla bardziej zaawansowanych – zachęcam do lektury artykułu Michała Machowskiego (czyli mojego gościa), który opisuje ten temat jeszcze szerzej 🙂
Michał zachęca, aby wraz z rolkami zainwestować w ochraniacze i kask. Ja w końcu chyba się na to zdecyduję, może wtedy przestanę panicznie bać się upadków.
Jeszcze a propos rolek – pytacie mnie czasem w mailach lub komentarzach o moje. To Fila Master DF, parametry to rozmiar kółek 80mm, twardość 82A, łożyska ABEC7, płoza aluminiowa. Ja nie mam porównania, więc nie mogę powiedzieć czy są one dobre. Dla mnie są w pełni wystarczające – wygodne, jeżdżą świetnie, nic więcej od nich nie wymagam. Kupiłam je 2 lata temu za 350 zł, teraz są w Decathlonie w promocji za 280 zł.
W najbliższych dniach na kanale pojawią się bardzo krótkie filmiki instruktażowe z podstawami jazdy na rolkach. Miały być dzisiaj jednocześnie z nowym odcinkiem, ale nie przeszły mojej kontroli jakości ;). Jeśli nie chcecie ich przegapić – sugeruję zasubskrybować kanał lub polubić ZdrowoManię na Facebooku. Jeśli chodzi o treść filmów – nie chciałam nadużywać uprzejmości Michała, dlatego będą tam takie całkowite podstawy nagrane z myślą o osobach początkujących. Myślę jednak, że dla wielu osób może się to okazać niewystarczające, bo jednak nie ma to jak spotkanie na żywo z instruktorem. Poza tym najważniejsza jest praktyka, od oglądania filmów jeszcze nikt nie nauczył się jeździć ;). Powodzenia!
P.s. Tradycyjnie czekam na Wasze opinie o nowym odcinku 🙂