Czasami tęsknię za smakami dzieciństwa… Niestety zdecydowana większość z nich nie pasuje do mojej aktualnej diety, dlatego praktycznie wyparłam je z pamięci. Ten nie wiedzieć czemu również, a przecież cebula jest bardzo zdrowa! Kilka dni temu w gronie rodzinnym rozmawialiśmy o zamiłowaniu mojego taty do cebuli i mama rzuciła hasło, że on oprócz jedzenia tej surowej często robi sobie też duszoną. I doznałam olśnienia… Zapach duszonej cebuli budził mnie w prawie każdy weekend, tow moim rodzinnym domu zdecydowanie było weekendową tradycją. I choć to niesamowicie prosta, a zarazem smaczna i zdrowa potrawa, nie jadłam jej od ok. 5 lat!
Dlatego dzisiaj zrobiłam. Zdecydowanie jest to smak mojego dzieciństwa, więc zjadłam z dużą przyjemnością. Niestety taka duszona cebula z pieczarkami jest trochę ciężkostrawna, dlatego na pewno nie wejdzie do mojego codziennego menu… Ale chyba zastąpi mi jajecznicę, za którą ostatnimi czasy nie przepadam.
Zastanawiam się, czy duszona cebula jest Wam znana, bo być może to potrawa na miarę kultowej wręcz jajecznicy (u mnie w rodzinnym domu przynajmniej taka była) i aż głupio dodawać na nią przepis… Ale może komuś się przyda 🙂 jak sami widzicie – składa się on z dosłownie 3 składników (i najprostszych przypraw) a wykonanie nie przerośnie nawet 10-latka ;). Pamiętajcie, że cebula zachowuje bardzo dużo swoich właściwości nawet po obróbce termicznej.
- 3 średnie cebule
- ok. 7-8 niewielkich pieczarek
- ok. 1 łyżka oleju np. rzepakowego lub kokosowego rafinowanego
- sól, pieprz
- 1 jajko
- Cebulę kroimy w piórka lub pół-talarki.
- Umyte i obrane pieczarki kroimy w plasterki.
- Olej rozgrzewamy na patelni i wrzucamy na niego cebulę i pieczarki.
- Doprawiamy solą i pieprzem (ja lubię jak jest dużo pieprzu).
- Dusimy na niewielkim ogniu pod przykryciem aż wszystko dobrze zmięknie i lekko zbrązowieje (trwa to ok. 15 minut). Od czasu do czasu mieszamy.
- Na samym końcu wbijamy w to jajko, mieszamy rozprowadzając je po całości aż się zetnie. Następnie zdejmujemy z ognia i gotowe :).
- W wersji wegańskiej jajko można oczywiście pominąć.
Ciekawa jestem czy zdarza Wam się jadać duszoną cebulę, a jeśli tak to w jakiej wersji 🙂