Zauważyliście, jak bardzo wydłużył się dzień? Pogoda nadal nie rozpieszcza, ale czuję się już trochę podekscytowana na myśl o wszystkim, co mnie czeka tej wiosny. Nie chodzi mi tu bynajmniej o żadne wielkie rzeczy, raczej o drobiazgi, takie jak wycieczki rowerowe, pikniki, ćwiczenie jogi w plenerze, wieczorne spacery po mieście itp. Póki co jednak jeszcze nie wybudziłam się z zimowego snu, a ten tydzień był dla mnie bardzo trudny pod względem organizacji. Nie lubię planować dwóch wyjazdów w tak bliskim odstępie czasowym, bo pomiędzy nimi trudno mi się wdrożyć do pracy. Na szczęście za tydzień wrócę już do swojego standardowego rytmu.
Z radością przedstawiam Wam moje nowe dziecko, jakim jest mój pierwszy newsletter. Długo się przed tym broniłam, ale kilka moich blogowych koleżanek w końcu przekonało mnie do tego rozwiązania. A i ja ostatnio stwierdziłam, że na blogu brakuje mi przestrzeni do pisania o pewnych sprawach. Może brzmi to dziwnie, ale jednak świadomość, że miesięcznie trafia tutaj kilkadziesiąt tysięcy osób, czasami potrafi paraliżować. I kiedy np. po raz pierwszy idziesz do nowego fryzjera i okazuje się, że jest nim Twoja czytelniczka, zaczynasz sobie uświadamiać jak wiele osób Cię czyta. I przyznam, że są rzeczy, o których chcę Wam powiedzieć, ale nie chcę aby były ogólnodostępne. I tak sobie pomyślałam, że zebranie w jednym miejscu tej najbardziej zaangażowanej społeczności bloga, może okazać się dobrym rozwiązaniem tego “problemu”. Mam już wstępną wizję, jak by to miało wyglądać, więc przybliżę ją Wam tutaj, abyście mogli podjąć decyzję, czy chcecie do tej społeczności dołączyć.
W moim newsletterze znajdziecie m.in.:
- kilka słów co u mnie w danym momencie słychać, tak prywatnie i od serca
- kącik freelancera, w którym opowiem Wam o kwestiach, których nie chcę poruszać publicznie, np. na jaką minę wpakowała mnie moja ex księgowość albo jak zdobyłam nowego klienta
- (nie)polecajki – nie lubię publicznie krytykować czyichś produktów lub pracy, ale czasami aż mnie korci, aby napisać, jak bardzo coś się u mnie nie sprawdziło… Oczywiście dla równowagi czasami polecę też coś fajnego
- informacje o fajnych promocjach i rabatach, które dla Was załatwiłam
- dostęp do materiałów dodatkowych, które docelowo będą się pojawiać na blogu, ale subskrybenci newslettera będą mieli je jako pierwsi
- newsy zza kulis bloga, zapowiedzi zmian, nowych produktów itp.
- jako pierwsi będziecie dowiadywali się o moich planowanych podróżach i innych tego typu rzeczach
- w każdym newsletterze będzie też zestawienie ostatnio publikowanych postów i filmów.
Oczywiście gwarantuję, że Wasze dane osobowe są u mnie bezpieczne i nie wykorzystam ich do celów innych, niż ten newsletter. Wiadomości do Was planuję wysyłać co 2 tygodnie.
W tygodnie bez newslettera będę organizować live’a na Instagramie. Wiem, że nie wszyscy są zwolennikami live’ów na IG, ponieważ nie da się ich później odtworzyć… Ale ja właśnie dlatego preferuję tę formę. Podoba mi się, że jest ona tak luźna i wszystko dzieje się wyłącznie “tu i teraz”. Na moim pierwszym takim spotkaniu Luna odwaliła mi niezły numer z akcją pt. “muszę wyjść na spacer JUŻ TERAZ NATYCHMIAST” i cieszę się, że nikt nie może teraz zobaczyć mojej konsternacji w tamtej sytuacji :D. O live’ach na IG będę na bieżąco informować w InstaStories. Chciałabym, aby zarówno newsletter jak i live miał swoją stałą porę i wstępnie myślę o środzie, o godz. 20tej. Nie mogę jednak obiecać, że zawsze tak będzie, bo nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem.
Ok, przejdźmy już do właściwego przeglądu tygodnia. Zaczął się od nagrań kulinarnych do ZdrowoManii. Trzeba było odtworzyć przepisy utracone przez awarię dysku. W ogrodzie Pani Aldony jeszcze zima…
We wtorek w końcu udało mi się spotkać z Natalią i Kasią. Jestem beznadziejna w pielęgnowaniu znajomości, nie zliczę z iloma osobami umawiam się dosłownie miesiącami… Cieszę się, że nasze spotkanie wreszcie doszło do skutku, bo zawsze przy takiej okazji nie możemy się nagadać.
W środę był jeden z moich ulubionych dni w roku! Spędziłam go w prawdziwie babskim gronie, najpierw na lunchu z przyjaciółką, później na spotkaniu z mamą, bratową i bratanicą, a na końcu z Wami, na Instagramie! Dziękuję wszystkim za obecność <3
No i wszyscy trzej mężczyźni mojego życia się spisali 😉
Wojtek tego wieczoru oszalał na punkcie zwycięstwa Barcelony, a świętowanie dnia kobiet przełożyliśmy na czwartek. Wybraliśmy się do kina Praha na transmisję sztuki teatralnej Hedda Gabler, prosto z Londynu. Po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć sztukę teatralną na dużym ekranie, ciekawe doświadczenie. Tego wieczoru zepsuł mi się też telefon, więc nie zapisało się żadne zdjęcie, które zrobiłam przy tej okazji 😀 poza jednym, kościoła na Pradze ;).
W piątek na cały dzień ugrzęzłam za biurkiem. Do tego stopnia, że w sobotę obudziłam się całkowicie pozbawiona energii. Większość dnia spędziłam na kanapie i chyba właśnie tego było mi trzeba. Totalnego lenistwa.
Dzisiaj nie jest ani ciepło, ani przyjemnie, ani wiosennie, ale udało nam się wygrzebać z domowych pieleszy na dalszy spacer. Jednak pies to najlepszy motywator.
To przerażenie w oczach… Ma je zawsze, kiedy straci któreś nas z pola widzenia. Maleństwo moje <3
Chciałabym Wam polecić bloga osoby, która (pewnie tego nie wie, ale) miała spory wpływ na moje życie. Na swojej ścieżce zawodowej miałam bardzo dużo szczęścia do ludzi i uważam, że to dzięki nim jestem zawodowo tu gdzie jestem. Przełomowym momentem w moim życiu było trafienie do firmy, która w tej chwili wspiera i sponsoruje produkcję ZdrowoManii. To tam zaczynałam jako asystentka biura, a kończyłam jako junior product manager. To tam zauważono moje mocne strony, obdarzono mnie wielkim zaufaniem i wsparciem. Zainwestowano w mój rozwój, umocniono moją wiarę w siebie… Ukierunkowano na właściwą specjalizację. Stoi za tym spore grono osób, ale tylko trójkę z nich mogę Wam przedstawić. Aleksandra i jego mamę panią Aldonę mogliście już poznać w ZdrowoManii. Firma ma jednak trzech właścicieli i tak się składa, że trzeci właśnie założył bloga. Już teraz mogę powiedzieć, że będzie to świetne, inspirujące miejsce w sieci i z wielką przyjemnością je Wam polecam.
Poza tym polecam kilka artykułów:
Oszczędzanie przez gotowanie – tygodniowy jadłospis dla całej rodziny
Gosia przygotowała fajną infografikę z kulisami pracy wielkich twórców. Niektóre są zaskakujące!
Jak sobie radzić po śmierci bliskiej osoby i czego nie mówić osobie po stracie
7 rzeczy dla zdrowia, które warto zrobić na wiosnę
Jak obniżyć indeks glikemiczny ziemniaków
Narty w Zieleńcu – moje wrażenia i wskazówki
Vlogi z wyjazdu:
I ZdrowoMania na dzień kobiet, czyli o kobiecej profilaktyce:
To tyle na dziś, bo mam jeszcze sporo pracy, a niedługo wychodzimy na obiad. Udanego tygodnia!
P.s. Od kogo pozdrowić w tym tygodniu Big Bena?